EPILOGUE

1.4K 95 178
                                    


11/09/22

W niewielkim pomieszczeniu, które służyło tego dnia jako garderoba, panował wielki tłok i chaos, spowodowany ilością dzieci, jakiej Jake jeszcze nie widział na oczy w jednym miejscu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W niewielkim pomieszczeniu, które służyło tego dnia jako garderoba, panował wielki tłok i chaos, spowodowany ilością dzieci, jakiej Jake jeszcze nie widział na oczy w jednym miejscu. Tego dnia przedszkolaki wystawiały przedstawienie dla swoich rodziców i innych gości z okazji kończącego się lata. Tematem przewodnim były wakacyjne wspomnienia, a oprócz standardowych wierszy czy piosenek, miała zostać również przedstawiona krótka scenka o syrence uratowanej przez dzielnego chłopca.

Jake nie zajmował się takimi rzeczami i zawsze siedział tylko na widowni pośród nauczycieli i rodziców, ale tym razem Sieun poprosiła go o pomoc w tym zamieszaniu. Dlatego cały czas coś komuś podawał, odpowiadał na pytania, które znał już na pamięć i przytulał dzieci, ewidentnie potrzebujące tego, aby nie odlecieć ze stresu.

– Panie Jake – poczuł pociągnięcie za spodnie, a jego wzrok powędrował w dół.

– Tak Chaerin? – uśmiechnął się do jednej z bliźniaczek.

– Pójdzie pan ze mną? Yunseo chyba źle się czuje.

Mężczyzna od razu przytaknął i złapał jej dłoń, dając prowadzić się na korytarz zdala od auli, na której wszystko miało się odbywać. Yunseo siedział na ławce w towarzystwie siostry Chaerin oraz Kaito, chłopca, który dołączył do ich grupy pod koniec wakacji po przeprowadzce prosto z Tokio.

– Yunnie, co się dzieje? – kucnął naprzeciwko niego – Źle się czujesz?

– Czy tata przyjdzie? – wymamrotał, spoglądając na niego niepewnie.

Jake westchnął cicho, doskonale rozumiejąc jego samopoczucie. Odkąd pojawiła się informacja o przedstawieniu, Heeseung obiecywał, że pojawi się, aby obejrzeć występ jego syna. To było głównym powodem, dla którego Yunseo w pierwszej kolejności tak chętnie zgodził się na udział i dzielnie nauczył się swojego wiersza oraz słów piosenki, którą miał wykonać z kilkoma innymi dzieciakami.

– Przyjdzie na sto procent – założył jego włosy za ucho, uśmiechając się lekko – Nie martw się, okej? Poradzisz sobie świetnie i będziemy z tatą bardzo dumni.

Yunseo odwzajemnił niepewnie jego uśmiech i zsunął się z ławki, żeby mocno go przytulić. Sim zachichotał cicho, a układając dłonie na jego plecach, zauważył, że bliźniaczki gdzieś zniknęły, jednak Kaito nadal siedział na ławce, wlepiając w nich swój wzrok.

– Chodźmy, przedstawienie zaraz się zaczyna, hmm? – zaproponował – Pójdzie wam cudownie, jestem tego pewien.

Kiedy do rozpoczęcia całego przedsięwzięcia zostały ostatnie minuty, Jake ucałował ostatni raz czoło Yunseo i życzył mu powodzenia, aby po tym wejść na aulę i zająć miejsce. Zamykając drzwi, zwrócił na siebie uwagę kilku osób, a w tym tej jednej, której nie jedyny mocno wyczekiwał.

love has apple lollipop flavour| heejakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz