SIX

893 76 113
                                    


12/04/22

Jake był miło zaskoczony nowo zawartą znajomością, a szczególnie tym jak kontaktową osobą był Heeseung

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jake był miło zaskoczony nowo zawartą znajomością, a szczególnie tym jak kontaktową osobą był Heeseung. Od ich wspólnego, przypadkowego obiadu minęło tylko kilka dni, a starszy już zdążył przysłać mu wiadomość ze zdjęciem jabłka i podpisem „prezent dla ciebie”. Bardzo podpasowało mu żartowanie z jego uczulenia na te przeklęte owoce, ale samego Sima też to bawiło. Miał wrażenie, jakby pisał z nastolatkiem, a nie ponad trzydziestoletnim CEO firmy i chociaż wiedział, że zawód i wiek nic nie wyznacza, to jakoś nie potrafił się przyzwyczaić.

– Więc mówisz, że zakumplowałeś się z jednym z tatusiów naszych dzieci? – rzuciła Sumin, wpychając do ust widelec z makaronem.

Tym razem siedzieli w jego sali, a korzystając z braku zajęć mężczyzny, zrobili sobie przerwę na drugie śniadanie. Jake podziwiał, że jego przyjaciółka robiła sobie przed pracą najróżniejsze potrawy, przez co miała nawet osobną torbę na pojemniki. On kupował coś po drodze, a jeśli nie miał czasu, to jego śniadanie było dość ubogie.

– Tak? – odparł niepewnie.

– To fajnie – odparła wesoło – W końcu masz innych znajomych niż mnie.

Młodszy wydał z siebie oburzony dźwięk i szturchnął przyjaciółkę wolną ręką, a ta parsknęła cicho.

– To nie jest zabawne – mruknął.

– Ależ skąd – pokręciła głową – Relacje międzyludzkie są bardzo ważne.

– Mhm, widać jak świetnie idzie Ci w tych z Sieun – uśmiechnął się sztucznie.

– Hej! – tym razem to ona się oburzyła – Staram się. Po prostu... nie zawsze wychodzi.

Atmosfera w pomieszczeniu nagle stała się cięższa, na co Jake westchnął pod nosem. Zrobił łyka, kolejnej już tego dnia, kawy i obserwował, jak Sumin powoli zbiera swoje rzeczy.

– Powiedziałem coś nie tak? – zapytał niepewnie.

– Nie, Jake, no co ty – westchnęła, kręcąc głową – Po prostu idę walczyć dalej z papierową robotą. Najedz się – uśmiechnęła się, ale wiedząc jego minę dodała – Poważnie nie jestem zła ani nic.

– Jakoś Ci nie wierzę.

– To już twój problem – parsknęła.

– Okej, teraz wierzę.

W momencie, w którym kobieta miała łapać za klamkę, drzwi się otworzyły i pojawiła się w nich Sieun, wyglądająca na nie mało zaskoczoną osobą, którą zobaczyła.

– Dzień dobry – wydusiła.

– Dzień dobry Sieun – kącik jej ust powędrował w górę.

Po tym, jak Sumin wyszła, blondynka usiadła na krańcu jego biurka. Podziękowała mu za wizytę u Heeseunga w jej imieniu oraz zapytała o zajęcia z pięciolatkami tego dnia, po czym zapanowała między nimi cisza.

love has apple lollipop flavour| heejakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz