Rozdział 9

49 2 7
                                    

*UWAGA w danej części znajdują się opisy 18+ (w łagodniejszej wersji) 


Yuri – kochanka Kobayahsiego siedziała przed lustrem i malowała usta na krwisty odcień czerwonego. Nagle do pokoju wszedł jej mąż Minho. Stanął za nią i schylając głowę ku jej ramieniu, delikatnie muskał ustami jej ramię. Kobieta ewidentnie była zniesmaczona zachowaniem męża, gwałtownie wstała z krzesła i podchodząc do szafy zastanawiała się co ubrać. Minho na jej uszach zauważył przepiękne złote kolczyki z czerwonym oczkiem.

-Skąd je masz? - zapytał.

Kobieta wzdrygnęła się i poprawiła kosmyki włosów, tak jakby chciała ukryć tą ozdobę.

-Kupiłam sobie na targu. Wyglądają jak prawdziwe, ale nie są. Ty też dałeś się nabrać.

-Nie okłamuj mnie! Nie jestem idiotą. Myślisz, że nie słyszę plotek?

-Jakich plotek?! O czym kochanie mówisz?

-To, że puszczasz się! Masz kochanka!

-Kto takie bzdury wygaduje?! Przecież to nieprawda! Jak mogłabym zdradzić ciebie?! Kocham cię nad życie. Nikt inny się nie liczy!

-Jeśli się dowiem kto to, to zabiję go, a potem ciebie!

-Kochanie skoro myślisz, że te kolczyki to od tego kochanka, którego nie mam to spójrz. - Yuri ściągnęła kolczyki i rzuciła nimi na ziemię, a potem przydeptała. - Nic dla mnie nie znaczą, liczysz się dla mnie tylko ty i nasza córeczka Dabi.

-Nie wiem czy zauważyłaś, ale Dabi ostatnio choruje często. Dzisiaj znów ma gorączkę i kaszel. Mogłabyś dziś z nią zostać? Ja spróbuję zdobyć jakieś lekarstwo.

-Nie mogę. Dzisiaj muszę iść umyć okna i posprzątać cały dom Japończyka. Dzisiaj mi zapłaci to kupię lekarstwo jak będę wracać. Ty zostań z nią dzisiaj.

-Jak na zwykłego żołnierza to coś dużo ci płaci jako Koreance.

-On nie jest taki jak te szumowiny. To dobry człowiek, ważne że płaci.

-Dobra idź, ale pamiętaj, że Dabi potrzebuję matki, a z tobą rzadko się ostatnimi czasy widuję. -mówiąc to mężczyzna spojrzał zimnym wzrokiem na kobietę, a potem wychodząc zamknął drzwi.

Yuri natychmiast podniosła kolczyki z podłogi i zaczęła sprawdzać, czy gdzieś nie zostały uszkodzone. Kiedy okazało się, że są całe odetchnęła z ulgą, a potem znów je założyła. Następnie z szafy wybrała piękną kwiecistą sukienkę i czarne buty na obcasie. Po chwili ubrała płaszcz. poprawiła włosy i wyszła. Trzy uliczki dalej czekał samochód, a w nim generał Kobayashi, Kobieta rozglądając się czy nikt nie widzi, w pośpiechu wsiadła do auta i razem z Japończykiem odjechali za miasteczko. Znajdował się tam nieduży dom, w którym dość często spotykali się we dwójkę. W środku czekała na nich kolacja. Stół był suto zastawiony, na Yuri nie robiło to już wielkiego wrażenia. Dość często doświadczała takich przyjemności. Jednak jej mąż, czy pięcioletnia córeczka nawet w snach nie mogli widzieć i jeść takich pyszności. Po skończonym posiłku Kobayashi poprosił Koreankę do tańca. W tle grała ballada japońska. Przytuleni do siebie, wirowali w pustym pomieszczeniu w rytm muzyki. Ręce generała wędrowały po ciele kobiety, delikatnie podnosząc jej sukienkę. Mężczyzna wyczuł jej spięcie i przygnębienie, więc spytał co się stało. Yuri opowiedziała mu o całej rozmowie z mężem i strachu, który pojawiał się w obawie, kiedy Minho odkryję, że sypia z japońskim generałem.

-Nie musisz się tym śmieciem przejmować, nie pozwolę by cię skrzywdził. Jedno twoje słowo, a zniknie na zawsze. -odparł Kobayashi.

-Chciałabym, ale ze względu na Dabi nie mogę tego zrobić. Jednak chcę byś wiedział, że choć jestem jego żoną, to ciebie kocham i mam cię w swoim sercu. -mówiła kobieta.

"Arlena"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz