Nieznajomy

Rozdział 12

Speed time:
Następnego dnia.

Pov Karolina:
Około 10:00 zadzwoniłam do Damiana zapytać czy jest okej, oraz czy się spotkamy.
Zgodził się na 10:30
Szybko się ubrałam w szary dres. Oraz zrobiłam kreski na oczach.
Poszłam kupić jakieś śniadanie dla nas. Stwierdziłam że kanapki to naj lepszy wybór. Gdy skończyłam robić kanapki, Damian zapukał do drzwi

Pov Damian:
Wiedziałem że ślad na moim policzku nie zejdzie, postanowiłem nie próbować znowu zakrywać. Bałem się jej reakcji.
Przecież pisałem że wszystko jest w porządku.
      Gdy otworzyła mi drzwi odrazu mnie przytuliła ja ją pocałowałem.
Szybko zaprosiła mnie do środka.

Pov Karolina:
Jak Damian usiadł na krześle odrazu zauważyłam ślad na jego policzku.
Przerażona spytałam co się stało drżał mi strasznie głos. Odrazu go przytuliłam. Ale widziałam że
Sprawia mu to ból.

Pov Damian:
Przeprosiłem ją z łzami w oczach.
Ona odrazu pobiegła po chusteczki i jakieś pudełeczko w nim był jakiś krem posmarowała mi nim policzek. Na którym był czerwony ślad.
Powiedziałem jej prawdę. I wytłumaczyłem że nie chciałem jej denerwować.

Pov Karolina:
Byłam zdesperowana, nie wiedziałam co będzie dalej wiedziałam że nie mogę nic z tym zrobić, tylko uśmierzyć jego ból. Zapytałam czy jest tego więcej. Okazało się że tak posmarowałam niektóre ślady które mi pokazał nie wiedziałam czy to wszystkie ślady. Ale nie chciałam go męczyć.
Spokojnie zjedliśmy kanapki i wypiliśmy herbatkę. Pytałam się co chwilę czy wszystko okej.
Poszliśmy na telewizor oglądać Netflix-a. Włączyłam jakiś film.

Pov Damian:
Karolina przytuliła mnie ja ją też.
Obejrzeliśmy sobie spokojnie film.
Był mega fajny. Po jakimś czasie włączyliśmy jakiś rap na głośniku
Siedzieliśmy bez słowa wtuleni w siebie.

Pov Karolina:
Niestety po około 3/4 godzinach Damian musiał iść do domu posprzątać. Chciałam iść z nim lecz oświadczył że nie idę. Bo będzie jego matka która znowu we mnie rzuci
Butelką próbowałam się  postawić, ale on tylko mnie przytulił o pocałował.
Mówiąc że nie będę słuchała jego matki co mówi. Nie chciał żebym patrzyła na to co tam się dzieje...
Cicho powiedziałam dobrze uważaj na siebie...