Rozdział 18

5 1 0
                                    

Speed time:
Minęło około tygodnia.

Pov Karolina:
Wiedziałam że Damian jest w sklepie powiedział że mam siedzieć cicho w jego pokoju, bo był jego ojciec jeszcze trzeźwy. Ja lecz stwierdziłam że nie będę siedzieć cicho...
Poszłam do jego ojca był zdziwiony kim jestem l. Spokojnie mu wyjaśniłam wydawał się normalny, lecz jak tylko poruszyłam temat znęcania się nad synem odrazu się zdenerwował.
Krzyczał że tą szmatę zabije. Groził mi że mnie zabije. Stracił panowanie nad sobą .

Pov Damian:
Usłyszałem na klatce kszyk ojca wiedziałem że to nic dobrego nie znaczy.
Szybko pobiegłem na górę widziałem jak bije Karoline jakimś prętem nie wiem co to. Leżała nie ruszała się... Odpychłem ojca od niej bardzo się zdenerwował i zaczął mnie dusić i bić.

Pov Karolina:
Spojrzałam jak Damian wisi w powietrzu i jak jego ojciec trzyma go w górze. Byłam strasznie obolała, zobaczyłam leżący obok mnie wazon bez zawahania wzięłam go cicho z bólem wstałam i uderzyłam jego ojca w tył głowy wazon się rozwalił.
A ten mężczyzna wylądował na ziemi.
Bez wąchania z płaczem zuciłam się na szyję Damiana odrazu patrząc czy nie ma jakiś ran, oprócz zadrapań nie było źle.
Cicho spytałam co teraz.

Pov Damian:
Przez jakiś czas zastanawiałem się co zrobić. Wiedziałem że o tak Karoliny nie wyda bo albo nie będzie wiedzieć co się stało lub nie zgłosi tego bo wie za dużo...
Zadzwoniłem po karetkę wyjaśniłem wszystko oczywiście kłamiąc.
Mojego ojca zabrali do szpitala.
Wiedziałem że nie ujdzie mi to na sucho. I że oberwe bardziej niż zawsze bałem się okropnie...

Nieznajomy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz