1.8

500 13 1
                                    



cztery lata późnej*

Bezwładnie odpadam na zimne płytki w mojej łazience. łzy lecą mi po policzkach, a ja łapię za mój telefon i wybieram numer do Pauli.

- Paula.- mówię łamiącym się głosem.
- Jula? Co się stało czemu płaczesz?!
- Ja .. mi się okres spóźnia, ale myślałam, że to ze stresu, ale przed chwilą wymiotowałam.- zrobiłam przerwę.- kupisz mi test?
- Oczywiście! powiem tylko Sebastianowi, że idę do ciebie. nie martw się, zaraz będę.

Teraz już wiem, że wszechświat nigdy nie będzie dla mnie łaskawy. Rozstanie z Jankiem było dla mnie ogromnym ciosem w serce. Liczyłam, że już będziemy szczęśliwi do końca naszych dni. planowaliśmy ślub, a Jaś szukał już dla nas domu na obrzeżach warszawy. byliśmy gotowi założyć rodzinę. Niestety, prawie się udało gdyby nie wypadek i moje poronienie.

Janek bardzo ciężko pracował, ale. czasem praca stała się dla niego ważniejsza niż ja. próbowałam go zrozumieć ale czułam, że jego uczucie do mnie wygasa.

**

- Jesteś pewna, że niczego ci nie potrzeba? - Zapytał po raz setny dzisiejszego dnia.
- Jestem pewna, ze wszystko mamy.- Mówiąc to spojrzałam na swojego syna.

- Jeżeli będziesz czegoś potrzebowała to o każdej porze, wystarczy jeden telefon ja jestem do twojej dyspozycji.

- Ja mam wszystko czego potrzebuje, ale NASZ syn potrzebuje ojca, nie jego pieniędzy i drogich zabawek.

- Wiesz, że go kocham ponad wszystko, ale jest za mały bym mógł się nim zajmować.

- A no tak, zapomniałam. - burknęłam.- Laura brzydzi się zmienić pieluchę. - prychnęłam. niezła narzeczona Jasiu. życzę ci powodzenia w założeniu rodziny z taką pustą lalą.

- Do czego zmierzasz poniżając MOJĄ narzeczoną- podniósł ton i podkreślił słowo moją.

- Do tego, że twój syn boi się ciebie gdy do niego przychodzisz. nie zna cie, jesteś dla niego obcy. - Widziałam ból w jego oczach gdy wypowiedziałam te słowa, ale właśnie była taka prawda.

- A może się boi dla tego, że sobie za dużo facetów do domu sprowadzasz?
- Dobrze wiesz, że to nie jest prawda! Lepiej by było gdybyś już się zbierał Janek.

chłopak gwałtownie wstał z krzesła na co mały zaczął przebierać nożkami. podszedł do naszego syna i pogłaskał go po głowie. za każdym razem gdy widzę go przy moim dziecku chce mi siepłakać . Ten ból, on już chyba zostanie ze mną na zawsze. A janek Pasula będzie gnał za karierą.

- Uważajcie ja siebie. - Mówi dalej obserwując rocznego malucha.
- Tak wiem. - gdyby mnie jako matce coś się stało nasz syn trafił by prawdopodobnie do domu dziecka, wątpię ze janek doby sobie radę z naszym synem . tego się boje.

zaprowadziłam janka do wyjścia i zaczekałam aż założy buty.

- Wiesz. - zaczął i spojrzał mi w oczy. w ogóle nie urosłam i dalej musiałam zadzierać nos by również spojrzeć na jego oczy. - Wiesz, że ja nigdy nie przestałem cie kochać? Nigdy. Ale bałem się, jak skurwysyn i nadal się boje.Boje się co będzie jutro, co będzie z naszym synem, co będzie z tobą. Zaręczyny, planowanie ślubu i dom. bałem się, że to nas przerośnie, a gdy ty poroniłaś..- z naszych oczu leciały łzy. jeszcze nigdy nie miałam tak słonych łez. - Bałem się, że cię stracę i straciłem z mojego powodu. zacząłem więcej pracować by nadrobić obowiązki myślami o tym. Później zwątpiłem, ale gdy się ocknąłem było już za późno. Jest za późno.

- Janek, nie jest za późno- szepczę tak cicho, że ja ledwo słyszę siebie samą, ale Janek na całe szczęście usłyszał mój głos.

W ułamku sekundy znalazłam się w ramionach blondyna. obydwoje płakaliśmy jak małe dzieci. ale my nimi już nie jesteśmy. my byliśmy głupimi dorosłymi, młodymi rodzicami, którzy dopiero po czasie zrozumieli swoje błędy i zdołaliśmy je sobie wybaczyć.









BOŻE JAK JA PŁAKAŁAM, nie JA WYŁAM JAK TO PISAŁAM!!!😭😭

NIE WIEM CZY TO NIE JEST ODPOWIEDNI CZAS BY ZAKOŃCZYĆ TĄ OPOWIEŚĆ¿ JEŻELI BĘDZIECIE CHCIELI BYM WRÓCIŁA DO AKCJI Z ROZDZIAŁU 1.6 To piszcie w kom.

 Będą Ci mówili, że to wszystko anioły • Jan- rapowanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz