— Śledziłem ich. Idioci się nie skapnęli!
Gdy Dreadlord wypowiedział te słowa, Franz zrobił zaskoczoną minę. Nekromanta wcześniej nie był widziany przez drużynę Karola, więc ta informacja mogłaby być szokująca.
— Zastanawiacie się pewnie "Ale Dreadlord! Przecież tam nie byłeś widziany!" Otóż postanowiłem śledzić ich od momentu, kiedy wzięli ze sobą tego małego Supermana z lasu będąc niewidzialnym. I to wy, ludzie, uważacie się za inteligentną rasę! — dopowiedział Dreadlord pełen dumy. Na te słowa Entity się sarkastycznie zaśmiał.
— To na chuj od nas uciekłeś?
— Wy wszyscy jesteście zjebani i podziurawieni psychicznie. Nie mogłem znieść tego, co tu się wtedy odwalało.
— Aha. Masz jakiś plan co do powstrzymania ich? — spytała Lin.
— Tak, i ty oraz on — wskazał na Lin i Null'a — Idziecie ze mną.
— A dlaczego tak? — zapytał zdziwiony Null.
— Wy jako jedyni jesteście w miarę ogarnięci. Dlatego was biorę — odparł Dreadlord. — Będziemy śledzić tych idiotów mając na sobie efekt miksturki na niewidzialność. Będziemy musieli zachowywać się cicho, żeby nikt się nie zczaił
— I musimy mieć na oku tego jeżowca. Skurwiel nam jeden z Kesseków zajebał!
— Lin ma rację — przytaknął na słowa dziewczyny.
— Tu też racja — zgodził się Dreadlord — I też musimy mieć na oku tego rycerzyka. W końcu to sam Rycerz Południa! On mógłby prędzej nasz wszystkich powybijać niż my zdołamy ich pokonać.
— Ale ja mam jedno pytanie! — wtrącił się rudy. — Co niby mamy zrobić z Arcylunar'em czy jak on się tam zwie? On też wydaje się mocny
— Znając życie ten Rycerz Południa go pozbawi życia. — wzruszył ramionami — Towarzysze, chodźcie! — zwrócił się do Dżunglowej Postaci i Nulla.
Po chwili cała ta trójka wyszła z bunkru Stowarzyszenia 303, po chwili szkielet podał im mikstury na niewidzialności a tamci wypili je. Niewidzialna trójka ruszyła w stronę, gdzie wcześniej Dreadlord widział młodą drużynę.
Szykują się kolejne kłopoty dla Karola i jego spółki.
* * *
— Jak to jest być bronią ostateczną dla Królestwa Dwóch Braci? — wypytywał co chwilę Roxa Marcin. Chłopak wyraźnie był zainteresowany granatowym rycerzem.
Drużyna Karola wraz z Rycerzem Południa marszerowała w stronę, gdzie owy rycerz ich prowadził już od kilku dobrych minut.
— Uczucie tego, że bezpieczeństwo królestwa i innych obywateli jest w twoich rękach bywa przytłaczające. Muszę ciągle chronić królestwa, a Król Notch już od roku nie dawał żadnego znaku życia. — wypowiedział się Michał — Od tego momentu wszystko spoczywa na moich barkach. Nie mam chwili by odpocząć od ratowania innych i zabijania potworów. To zaczyna się robić dołujące. — Rox brzmiał na już zmęczonego ciągłym chronieniem Królestwa, martwił się o Króla Notch'a, który jak wierzyć legendom i opowiadaniom o nim - był sprawiedliwym i walecznym władcą. Co się z nim stało?
— Król Notch nie dawał żadnego znaku życia? — zdziwił się Karol spoglądając na rycerza. Szedł akurat obok chłopaka. — To kto w międzyczasie jak on ,,zniknął" dbał o królestwo i rządził nim? Co z jego bratem? Przecież Królestwo nazywa się Królestwem Dwóch Braci nie bez powodu!
— W tym sęk, że nie ma żadnych dwóch braci. Jest ich czterech. — oznajmił Rox. Po twarzy, jaką zrobił Karol można się było łatwo domyślić, że brunet w szoku był.
CZYTASZ
Minecraft - Bez Kontroli [TOM I]
Action!! BĘDZIE KOREKTA ROZDZIAŁÓW OD PROLOGU DO ROZDZIAŁU 15 !! [K] - Korekta przeprowadzona. (te oznaczenia znikną kiedy wszystkie rozdziały do rozdziału 15 przejdą korektę) [Tom pierwszy heksalogii Minecraft'owej] "Przez jeden błąd świat Minecrafta jes...