Rozdział 5

123 7 0
                                    

Clara Pov:

Muszę odreagować tą całą sytuację z Fernando, jest trudna,bardzo trudna.Otóż gdyż mam już osiemnaście lat mój ojciec musi mi wybrać partnera oczywiście mafiste.Dlaczego ja mam się żenić za kogoś, kogo nie kocham?To jest bez sensowne ale w takiej rodzinie właśnie się urodziłam.To mój ojciec mną decyduje choć potrafi zabijać ludzi bez żadnego wzruszenia ale potrafi być dla mnie bardzo miły.Zawsze dostawałam tego co chce ale również sama na to pracowałam nie jestem typową rozpuszczoną nastolatką.Nie chcę taką być.

-Ricardo szykuj samochód.-Ubrana w wieczorową sukienkę rozkazałam swojemu kierowcy jak i ochroniarzowi szykowania jakiejś bryki.Naprwdę nie miałam siły na myślenie o tym, a tym bardziej o tym rozmawianiu.
Postanowiłam, że wybiorę się dzisiejszego wieczoru do klubu mam nadzieję że będzie to świetny pomysł aby trochę odreagować.Nie mam ochoty siedzieć w tej ogromnej nikomu nie potrzebnej willi.Pośpiesznie wsiadłam do ekskluzywnego samochodu.Wiem, że zachowuje się tak jak małe dziecko, uciekając z własnego domu.Czuje, że muszę odetchnąć od tego wszystkiego co mnie otacza.Po piętnastu minutach pojazd zatrzymał się na parkingu jednego z najbardziej znanych klubów.Nie wiem czemu tutaj, może jakiś drink mi dziś pomoże?Od razu po wejściu do lokalu w moje nozdrza doszedł zapach alkoholu, spoconych ciał ludzi i papierosów.

-Typowe zapachy improwicza.-Powiedziałam po cichu sama do siebie.

Od razu po wejściu do lokalu przeszłam do lady, za którą stał barman za bardzo nie spoglądałam na jego wygląd.W każdym razie wiem iż ma rudawe włosy.
Po zamówieniu napoju rozejrzałam się dookoła, popijając łyk trunku.Oczywiście jak zawsze gdzieś blisko stał mój ochroniarz, bez niego ani rusz.Na spokojnie przesiedziałam w klubie jeszcze z godzinkę, było już dość ciemno jak na jesień przystało robi się coraz zimniej i ciemnej o późniejszych porach.Podczas całego pobytu tutaj zdążyłam wypić już kilka drinków.Nigdy nie lubiłam pić alkoholu, aczkolwiek piłam tylko gdy musiałam, miałam zawsze wrażenie, że zatapiam w cieczy swoje smutki, żale, złości...wszytkie emocje.Procenty szumiały w mojej głowie,decydowały o moich myślach czynach.Czas to zastopować, pójdę na dwór się przewietrzyć nie chcę wracać jeszcze do domu najchętniej nie wracałabym na noc.

Przeszłam przez mało oświetlone korytarze pchnęłam duże podwójne drzwi, i wyszłam na dwór, a bardziej na zaplecze.Było tu strasznie ciemno, a tym bardziej zimno, pewnie nawet nie ma tu żadnych kamer.Oparłam się o zimną betonową ścianę klubu.Rozejrzałam się dokoła sobie, jedna rzecz przyprawiała mnie o dreszcze-gdzie jest Ricardo?
Zawsze chodził za mną krok w, krok i tak bez końca.Zawsze denerwowało mnie to dlaczego za mną musi chodzić, że nie mogę mieć chwili prywatności.Teraz jestem przerażona, jest tu zimno ciemno, ten czarny zaułek wygląda na bardzo niebezpieczny, a ja jestem tu całkiem sama.Mimo, że jestem córką przestępcy nie umiem strzelać z broni, a tym bardziej kogoś uderzyć, ratując sobie życie przy tym.Nigdy zawsze nie było mi to potrzebne,i myślałam że tak pozostanie.

Odepchnęłam się od ściany, obruciłam się do wyjścia, gdy już chciałam postawić pierwszy krok w przód, zorientowałam się, że coś lub, ktoś mi to umożliwia.Nim się obejrzałam leżałam już na chodniku z twarzą przyklejoną do podłoża, nagle poczułam ogromny ból w podbrzuszu, zorientowałam się, że pochodził od mojego sprawcy, który właśnie mnie kopie.Krzyknełam bezradna z bólu czując  kolejny nadchodzący ból jeszcze silniejszy tym razem w okolicach żebra. Kątem oka zauważyłam otwierające się drzwi przez które tu wchodziłam przez, które wszedł umięśniony mężczyzna z opinając czarna skórzana kurtką.To jest był Ricardo.
Cały czas leżałam na ziemi, nie docierało do mnie nic sensownego co mogłabym w tym momencie zrobić.Zawsze mogłam uciec, ale nie w moim stanie,w którym się właśnie znajdowałam.Ostatkami sił wstałam siadając z wyprostowanymi nogami, ze względu że toczyło się tu ostra bójka, w której niestety przegrywał mój ochroniarz próbowałam uciec, która nie za bardzo mi wyszła, poczułam jak umięśniona ręką jednego z napastników przyciąga mnie do siebie, umożliwiając mi ucieczkę.Nagle drzwi przez, które się tu znajdowałam otworzyły się, a w ich progu stanął bardzo wysoki czarno włosy.Od razu zaczął pomogać Ricardo w bójce, który był tak pobity aż nie dawał sobie rady.Nagle nasi przeciwnicy wyjęli broń, rozległo się kilka strzałów z broni, niespodziewanie przez to wszytko zaczęło mi się robić słabo, czułam jak moje ciało osuwa się ku ziemi, widziałam jak przez mgłę, pojawiły się mi mroczki przed oczami, potem tylko pamiętam mocne umięśnione dłonie, które zaczęły mnie oplatać.

Genialny PlanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz