Cały czas czekam na wiadomość od Fina, coraz bardziej się niecierpliwie, że mi nie pomoże. Minęła już doba a on ani be, ani me, ani kukuryku. Nic. Zero odzewu. Bardzo ale to bardzo chcę stąd uciec wiem, że sam tego nie podołam bo nawet nie wiem gdzie mnie trzymają. Miną lata nim samemu się z stąd wydostanę, dlatego jest mi potrzeba jego pomoc. Nim wyrwałem się z swoich myśli zobaczyłem Fina. Przetarłem oczy z myślą czy nie mam zwidów i totalnie po śmierci Clary nie zgłupiałem, lecz faktycznie, stał tam. Musiałem nawet nie usłyszeć i nie zauważyć jak wchodzi.
- Cześć, zastanowiłeś się?- Zacząłem pierwszy.
- Tak, pomogę ci ale częściowo.
- Co to znaczy częściowo? I dlaczego przychodzisz dopeiro teraz?
- O tej godzinie jest najmniej ludzi w budynku.
To była informacja za którą oddałbym złoto. Teraz już przynajmniej wiem o której godzinie mogę się z stąd wyrwać.
Właśnie godzina...ja nawet nie mam żadnego zegarka...- Ktoś jest?
- Coś koło 18.
- Co miałeś na myśli gdy powiedziałeś że pomożesz mi częściowo?
- Pomogę ci uciec ale nie chce przypału. Wyjść z budynku będziesz musiał niestety sam. Ja nie chcę aby ktoś dowiedział się że uciekam z tobą.
- Ale ty przecież nie chcesz tu pracować?
- To prawda, ale nie chce ryzykować.
- Rozumiem.
- Masz jakieś plany na tą ucieczkę.
- Tak przemyślałem to i owo. Myślę że mógłbyś zadzwonić do mojego kumpla.- Dopiero teraz cieszyłem się z faktu, że znam go na pamięć, w końcu się przyda.- Skontaktujesz się z nim i umówisz mi akcję mojego przemytu.
Obawiałem się niestety tego czy Fin tego podoła. Widać było przerażenie w jego oczach gdy tylko mówiłem o całej akcji.
- Tak bez broni? Bez niczego chcesz po prostu wyjść? - Widać było że się obawiał.
- Moi ludzie będą na pewno uzbrojeni, myślę że nie przeoczą wiadomości gdzie jest uwięziony ich szef.
- No dobrze skoro tak, to okej. Mogę załatwić ci broń. Tylko to wymaga czasu, lecz zawsze to jest jakieś zabezpieczenie ciebie.
- Jak chcesz to zrobić?
- Będę miał przepustkę, mimo że będą musieli mnie przeszukać to spróbuję ci ją skombinować.
- A ta broń co macie tutaj?
- Ona jest bezpiecznie chroniona, muszę wymyśleć bardzo dobry pretekst aby dali mi nowa broń.
- Bezpieczniej chyba było by skłamać.
- Dobra na razie pisze SMS-a podaj numer.
Wbiłem numer w telefon Fina i razem utworzyliśmy taką wiadomość wiadomość:
Will uwięziony w starej fabryce samochodów obok lasu w Downtown akcja przemytu waszego szefa za dwa dni o godz 18 liczę na waszą pomoc.
F.
![](https://img.wattpad.com/cover/310691390-288-k799659.jpg)
CZYTASZ
Genialny Plan
Storie d'amoreOboje żyją w tym samym świecie. Oboje są niby tacy sami, lecz jednak inni. Jeden z nich jest oczkiem w głowie swojego ojca, lecz oczko w głowie tatusia musi się w końcu zgubić i radzić sobie zupełnie same. Drugi zaś to bezwzględny mafista, który z z...