Rozdział 5

69 3 0
                                    


                                " Strach "

Wstałam wcześnię rano i poszłam na śniadanie. Zdziwiłam się bo mojej mamy nie było w domu, a zamiast niej był tata a zawszę to mama była a tata był w pracy.

- Hej tato gdzie mama ?

- W pracy dostała nową. - Uśmiechnął i podeszedł do mnie.

Poczułam strach. Ale dlaczego ? Przecież to mój tata . Podniósł mnie. Zdziwiłaam się i podejrzewałam coś nagorszego zaczęłam krzyczeć ale nic nie dawało byłam sama w domu z tatą. Położył mnie na łóżko i sam legnął na mnie. Zaczął mnie rozbierac.

- Tato !!!!!!!!!!!!!! Co ty robisz ? Co to ma znaczyć.?

- Nie bój się Lili nic ci się nie stanie

- Że co ? Tato !!!!! Póść... - kopłam go w krocze i szybko wybiegłam z domu, pobiegłam do szkoły. Bałam się bardzo nie wiedziałam co mam zrobić. Jak zwykle weszłam do klasy i usiadłam na swoim miejscu a po chwili przyszły do mnie moje przyjaciółki i ich ciacha.

- Hej lili ? Co się stało ? cała się częsiesz ? - Zapytała Sisi

- Haloo lili ? - Powiedziała zaniepokojona Rachel.

- Lili ? - nie zauważyłam że koło mnie siedzi już Lucas i mnie przytulił

- ZOSTAW !!!!!!!!!! - krzyknełam, samo mi się to wyrwało.

- Lucas co ty jej zrobiłes ? - Spojrzał na niego grozno Brad.

- Co ? Ja nic ... Ja jja ją ko...c ham.. - powiedział, a ja bałam się ale go pocałowałam.

- On mi nic nie zrobił - powiedziałam

- to kto ?

- Nie ważne... boj...ę si..ę - zdołałam wyksztusić.

- Czego ?  - zapytała zmartwiona i z łzami w oczach Sisi..

- Taty

- Co on ci zrobił ? - zapytał Nathan.

- On .. on.. chciał.. mnie... z...g..wa....łci..ś - powiedziałam.

- Że co ?  Zabije gnoja !! - krzyknął lucas po czym ruszył w stronę drzwi

- Lucas proszę nie zostań ze mną ja się boje...

- Spokojnie jestem przy tobie słonko -  pocałował mnie

- Co ja mam zrobić ? - zaczełam płakac i w tej chwili podeszedł do mnie nauczyciel

- Liliano co się stało ? - Zapytał

- Nic...

- Lili powiedz prosze - prosił mnie Lucas

- Prosze pana... bo mój tata.. chciał,. mnie .... z...g...wał...ci...ć - powiedziałam

- Że co /?> Moje drogie dziecko chodz ... za mną - poszłam ale dalej się bałam

Weszliśmy do sekretariatu .

- Proszę pana to się zdażyło dzisiaj pierwszy raz. - powiedziałam po czym zemdlałam.


ZakochanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz