KOCHAM GO
Obudzilam sie rano kiedy spojrzalam na swoje cialo ktore bylo cale pokaleczona nie bylo juz niczego. Bradzo mnie to zdziwilo.. Jak to ? Przeciez wczoraj jeszcze mialam pelno ran i krwi. Spojrzalam w bok. Kolo mnie lezal Tomas.
- Hej mala. Wstalas juz ?
- Tak.
- Wyspalas sie ? Wszystko ok ? - zapytal zmartwiony.
- Tak.. Tak wszystko ok nawet dobrze sie czuje - usmiechnelam sie - ale glod mnie meczy troche - dodalam
- To chodz zrobie ci sniadanie. - powiedziawszy to ruszyl w strone drzwi do kuchni. Oczywiscie poszlam na nim i usiadlam na blacie. On podszedl do mnie i pocalowal mnie.
- Co jemy na sniadanie ? - zapytalam.
- Nalesniczki.
- mmm kocham nalesniki. Pojdem aie wykapac - Wstalam z blatu i skierowalam sie w strone lazienki. Usiadlam w cieplej wodzie. Rany troche szczypaly ale dalo sie wytrzymac.Kiedy zeszłam na dół śniadanie było już gotowe.
- Mmm pysiu ślicznie wyglądasz - powiedział Tomas.
- Dziękuję słonko.
Po śniadaniu, Tomas wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni, po czym położył mnie na łóżku i wiecie co dalej. Wtedy zorientowałam się że naprawdę go kocham.