Rozdział 6

68 3 0
                                    

" Szpital "

 Obudziłam się w szpitalu. Koło mnie siedział Lucas.

- Lucas ?

- Panie doktorze !!!!!!!!! Obudziła się !!!!!! - Krzyknął .Pan doktor szybko podbiegł i zbadał mnie.

- Droga Liliano - bose jak ja nie nawidziałam jak tak się do mnie mówiło - będziesz mogła wrócić dziś do domu.

- Dziękuję. Cieszę się bardzo.

Nagle poczułam się bardzo zle i urwał mi się film.

       OCZAMI LUCASA

 Kiedy patrzałem na nią ona zaczęła się dusić zawołałem lekarze, on mi kazał wyjść nie mogłę jej tam zostawić ale musiałem. Biedna Lili martwię się o nią. Ja ją kocham . JEzu a jeśli ona... nie nie nie mogę dopuszczać nawet takich myśli nie nie nie nie nie.......... Nagle usłyszałem że trzeba ją ranimować. Zaczęłem płakać wiem chłopacy nie płaczą ale ja ją kocham i same mi łzy poleciały nie mogłem się powstrzymać od płakania. Po chili przyszedł do mnie doktor :

- Lukas ..... - zrobił uśmiech - Całe szczęście udało się ją uratować. Po chwili do szpitala przyjechała jej paczka do której również zaczęłem należeć. Bałem się o jej życie. Leżała tak słodko i nie winnie jak mógł zrobić jej coś takiego ojciec to jest nie do pomyślenia. Odwróciłem głowe w stronę drzwi a za nimi ujawił się jej tata. Weszedł do sali gdzie leżała Lili, myślałem że zaraz tam wskocze ale postanowiełem poczekać chwilę. Ale potem żałowałem że od razu tak nie poszedłem . Usiadł koło niej i złapał za jej piers i powiedział " Jeśli komuś to powiesz to zabije twoją matkę ". Szybko pobiegłem do lekarza powiedziałem mu to wszystko nie wiedziałem czy dobrze zrobiłem ale nie wytrzymałem musiałem .... Lekarz zadzwonił po policje. Szybko przyjechali i zabrali jej tate.. Czakało ją przesuchanie i jej mame która właśnie porzyjechała i podeszła do mnie.

- Hej lucas - powiedziałam. Poznałem ją już jak byłem pierwszy raz u Lili.

- Dzień dobry - odpowiedziałem nie pewnie

- Lucas co się stało ?

- To pani jeszcze nie wie ?

- Wiem, i jutro będzie rozprawa przeciew mojej mężowi że zrobił to własnej córce.

- to dobrze... że nie będzie musiała przez to przechodzić.

Potem poszła do Lili. Jednak Lili otworzyła tylko na chwile oczy kiedy ojciec przekazał jej tą straszną wiadomość. Bałem sie czy dobrze zrobiłem ale przeciez policja go ma a jak ucieknie? nei to nie możliwe... Dobra idę się chyba przespać jestem zmęczony położyłem się na hotelu na korytarzu.


ZakochanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz