Znowu jestem na tej cholernej polanie. Czekałem na ten cień może w końcu się zjawi. Gdy tak siedziałem na trawie poczułem powiew wiatru. Chwilę później coś mnie poklepało po ramieniu.
-Zabieram cię dzisiaj gdzieś indziej.- powiedział i złapał mnie za rękę. Chwilę później pojawiliśmy się na basenie.
-Berek.
-Oh George, nie uciekniesz mi.- Blondyn zanurzył się i chwilę później wziął młodego mnie na barana. Wyszliśmy z wody, a Dream uśmiechnął się.
-Nie ładnie tak.
-Ładnie.- powiedziałem mały ja. Chwilę później zaczęliśmy biegać po basenie. Za to nas właśnie wyrzucili.
Obudziłem się przez budzik i przeciągnąłem. Wyłączyłem alarm i poszedłem się ubrać. Założyłem szare dresy i czarną bluzę z uśmiechem. Chwilę później poszedłem na stołówkę na śniadanie. Wziąłem sobie jajko sadzone i bekon, do tego jeszcze bułka. Powędrowałem z tym do stolika i zacząłem jeść. Niestety dosiadł się do mnie jakiś koleś.
-hej, jestem Victor.- przywitał się i podał mi rękę. Ja pokazałem mu fucka i przesiadłem się. Za to chłopak usiadł obok blondyna, który siedział z Nickiem. Zaczęli gadać, a mi to się nie podobało. Nie jestem zazdrosny ani nic. My z Clayton'em jesteśmy tylko przyjaciółmi.
Gdy zjadłem śniadanie, wróciłem do pokoju i wykonałem poranną rutynę. Kiedy już wszystko zrobiłem, wziąłem plecak i ruszyłem do szkoły.
Wszedłem do budynku i pokierowałem się pod klasę. Idąc tak wpadłem na kogoś. Spojrzałem do góry i to był Wilbur.
-Znowu się spotykamy Davidson.- uśmiechnął się i przygwoździł mnie do ściany. Wierciłem się, ale to na nic.
-Zostaw go Gold.- powiedziała nasza wychowawczyni, a ja zsunąłem się na ziemię.
Chwilę później wstałem i pokierowałem się do łazienki.KUTAS(ojciec)
Masz zlecenie na Eveline Black.
Spojrzałem na wiadomość i wszedłem do kabiny. Uśmiechnąłem się gdy dostałem jej zdjęcie bo okazało się, że to moja była.
Była brunetką z niebieskimi oczyma. Szczupła i niska. Wykorzystała mnie szmata. Przy okazji skorzystałem z toalety.
Wyszedłem z kabiny i umyłem ręce, po czym przejrzałem się w lustrze. Wyglądam chujowo, czyli jak zwykle. Chwilę później ruszyłem pod klasę. Stanąłem przed drzwiami czekając na dzwonek.
Gdy dzwonek rozbrzmiał po całym budynku natychmiastowo przyszła nauczycielka od matmy. Otworzyła nam drzwi, a my wchodziliśmy do środka. Ja zająłem to miejsce co zwykle i zobaczyłem, że nie ma Nick'a. Na miejscu szatyna usiadł Victor. Gotowało się we mnie. Mam ochotę go zabić, ale nie tutaj. Mam nadzieję, że on będzie kolejny do zabicia.
-No to dzieciaki, pani kazała mi was poinformować, że macie nowego kolegę w klasie, Victora.- powiedziała i wskazała na niego.
-Widze, że diagnozy nie pisał oczywiście Victor i George.- Dała nam kartki, a ja się spojrzałem i wytrzeszczyłem oczy. Co to kurwa jest!? To matma czy plastyka? Jakieś trójkąty, no ja nie wiem.
Patrzałem na kartkę i próbowałem coś wymyśleć. No przecież ja nie zdam. Udało mi się cokolwiek napisać, ale nie za dużo. Może z 2 zadania na 20.
-10 minut do końca.- powiedziała do osób piszących i nadal tłumaczyła coś na tablicy. Ja za tępy jestem na to. W zadaniach zamkniętych szybko zaznaczyłem co kolwiek i załamany położyłem głowę na biurku.
-Proszę już powoli kończyć, bo zostało 5 minut.- Ja patrzyłem na tą kartkę i stwierdziłem, że to jebie. Wstałem i oddałem pani kartkę. Ona patrzyła na kawałek papieru zawiedziona. Niech się jebie. Pokazałbym jej teraz fucka, ale nie chce dostać uwagi. Wróciłem na swoje miejsce i patrzyłem się na tablicę. Po chwili jednak mój wzrok pokierował się na blodyna. Siedział z tym jebanym Victor'em. Trzymał mu rękę na udzie.
Zaraz mnie coś jebnie. Gdy dzwonek rozbrzmiał po sali podszedłem do blodyna i wziąłem go za rękę. Wyszedłem z nim i zapytałem.-podoba ci się Victor?
-Nie. O co ci chodzi?
-Nie ważne.- powiedziałem i poszedłem do łazienki. Wszedłem do kabiny i usiadłem. Co się ze mną dzieje? Czemu tak zareagowałem? Co on ze mną robi? Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza. Chwilę później usłyszałem, że ktoś wszedł. Potem pociąganie nosem. Wyszedłem z kabiny i przemyłem twarz wodą. Usłyszałem, że drzwi od kabiny się otwierają, więc się odwróciłem. Zobaczyłem tam blodyna i zmarszczyłem brwi.
-Miałeś przestać.- powiedziałem ze smutną miną.
-przepraszam.- odparł i wybiegł z łazienki. Na kolejnych lekcjach już się nie pojawił.
********
Wróciłem do akademika i zauważyłem, że Clay siedzi załamany na łóżku. Usiadłem obok niego i położyłem rękę na jego udzie. Spojrzał się na mnie smutnym wzrokiem i przytulił.
-Nick powiedział, że Karl wczoraj umarł. Kompletnie sobie z tym nie radzi. Powiedział jednak, że nie może się poddać bo obiecał Karlowi. Ich obietnica brzmi tak "Nieważne czy jeden z nas umrze, drugi stara ułożyć sobie życie na nowo". Boję się, że on złamie tą obietnice.- powiedział i zaczął płakać. Chwilę później się odsunął, a z jego nosa spływała krew. Poszedłem do łazienki po papier i podałem go blondynowi.
-dziękuję.- powiedział i przyłożył sobie do nosa papier i opuścił głowę do dołu.
-Miałeś nie barć.- odparłem i znowu moja ręka wylądowała na udzie blondyna.
-przepraszam, ale to wszystko mnie przerasta.- wydusił to z siebie i gdy krew ustała ponownie wtulił się we mnie.
-Nie przepraszaj, rozumiem.- Gdy zasnął przeszukałem całą szawkę w celu znalezienia tych narkotyków. Nie chciałem, żeby jeszcze więcej brał tego świństwa. Gdy znalazłem, wziąłem wszystko i wyrzuciłem całą zawartość do kibla. Spuściłem wodę i wszedłem do pokoju gdzie Clay siedział.
-Czemu to zrobiłeś?- powiedział, a z jego spłynęła pojedyncza łza.
-Dla twojego dobra.- Clay wstał i chciał mnie walnąć z liścia jednak powstrzymała go osoba która weszła do pokoju.
-Clay?- To był Victor. Co on tu robi?
-Ja, przepraszam.- wyłakał blondyn i wybiegł z pomieszczenia. Victor wybiegł za nim, a ja stałem nieruchomo. Czy on chciał mnie uderzyć? Po moim policzku spłynęła łza. Podszedłem do łóżka i na nim usiadłem. Zacząłem płakać. Jednak to za mało powiedziane. Dusiłem się własnymi łzami. Sam nawet nie wiem czemu tak zareagowałem. Czy aż tak bliski dla mnie jest Clay, że odebrałem to w taki sposób, a nie inny? Co dalej będzie? Zmęczony tym wszystkim położyłem się do łóżka. Wziąłem Mr. Pandasa i się w niego wtuliłem.
-Brakuje mi ciebie mamo. Byłaś moim jedynym wsparciem.- Wyszeptałem i zapadłem w sen.
___________________
Hi :)Kogo będziecie oglądać na mcc?
Ja probably Goga hihi.⭐?
CZYTASZ
Criminal ||DreamNotFound||
AdventureŻyjemy w świecie, gdzie do przestępstw dochodzi co chwilę. Czy ktokolwiek się zaorientuje, że to on robi to wszystko?