Usiadłem razem z Clay'em na łóżku i się w niego mocno wtuliłem, nie chciałem go puścić. Ten sen był straszny. Chłopak mnie tylko gładził po włosach i pocałował w czółko.
-Co ci się śniło kruszynko?- zapytał, a ja tylko głośno przełknąłem ślinę i zacząłem się trząść.
-No już spokojnie, shhh.- siedzieliśmy już tak z godzinę, a ja nadal nie mogłem się uspokoić. To było straszne.
-To był tylko sen Gogy.- ja odsunąłem rękaw do góry i można było na skórze zobaczyć zarysy Karl Jacobs. Chłopak gdy to zobaczył mocno mnie przytulił.
-Boże, biedny mój.- powiedział nadal gładząc moje włosy. Chwilę później moje powieki zrobiły się ciężkie, a ja zasnąłem.
Znowu ta polana. Kurwa jak ja jej nienawidzę. Podszedłem do jeziora i usiadłem przy nim. Wokół niego latało dużo świetlików, które układały się w słowo "Dream". Uśmiechnąłem się i czekałem. Na co? Sam nie wiem.
-hej.
-idź sobie cieniu!- odparłem stanowczo.
-okej jak sobie życzysz.- powiedział i na prawdę zniknął! On zniknął!
***
Obudziłem się rano wtulony w Dream'a. Zaraz później on również się obudził. Spojrzałem w jego zielone oczy i się uśmiechnąłem.-Dzień dobry skarbeczku.- powiedział zasypanym głosem. W moim brzuchu zaczęło latać stado motyli.
-D-Dzień dobry kotku.- wydusiłem z siebie po dłużej chwili.
-Która godzina?- zapytałem po chwilowej ciszy.
-umm dwunasta.- gdy to usłyszałem, wstałem jak poparzony z łóżka. Wszedłem do łazienki i się zacząłem szykować. Jednak przeszkodził mi w tym blondyn za drzwiami.
-Czego!?- Wykrzyczałem, a on odkrzyknął.
-Dzisiaj jest sobota, idioto!- Ja na chwilę zastygłem w miejscu. Potem wyszedłem z łazienki, a on się chichrał na podłodze.
-No i z czego się śmiejesz, debilu?- powiedziałem, a ten się jeszcze bardziej roześmiał.
-No idiota.- po tych słowach usiadłem na kanapę.
-Dzisiaj nie jemy na stołówce, więc się ubieraj.- powiedział, a ja westchnąłem i zacząłem się szykować.
Gdy byłem gotowy, usiadłem na kanapie i czekałem na blondyna. Kiedy w końcu postanowił się zjawić, wziąłem do kieszeni nóż, pistolet, portwel i telefon. Złapałem za rękę Clay'a i wyszliśmy.
Szliśmy spacerkiem ze splecionymi ze sobą dłoniami. Patrzyłem na piękne widoki wokół mnie. Niestety w tym miesiącu pogoda jest zimna, ale mieliśmy na sobie kurtki. Zresztą dzisiaj było wyjątkowo ciepło.
Chwilę później znaleźliśmy się w jakieś restauracji. Usiedliśmy przy stoliku dla dwojga i patrzyliśmy co jest w menu. Zdecydowałem się, że wezmę naleśniki z bitą śmietaną, polewą czekoladową i żelkami.
-Co dla panów?- zapytała kelnerka.
-Dla mnie będą naleśniki z bitą śmietaną, polewą czekoladową i żelkami, a do picia kakao.- złożyłem zamówienie, a chwilę później zaczął również to robić Dream.
-Ja poproszę jajecznicę i tosty z awokado oraz sok pomarańczowy.- powiedział blodyn, a ja się skrzywiłem. Gdy kelnerka odeszła zacząłem mówić.
-Fuu awokado.
-awokado!? Jak można nie lubić awokado!? To jest jak nutella, ale taka naturalna i zdrowa. Możesz to dodać wszędzie!- Mówił podekscytowany, a ja zachichotałem.
-W każdym razie, ja nie przepadam.- powiedziałem, a on zrobił oburzoną minę.
-Ty potworze.- odrzekł i pstryknął mnie w nos.
Po około dwudziestu minutach przyszła kelnerka z naszym zamówieniem.-Smacznego życzę.- powiedziała i zostawiła Clay'owi jakiś liścik. Wystawiłem rękę, a on podał mi kartkę.
-Zadzwoń słodziaku mój numer to 54* *** ***. Ewww aż rzygać mi się zachciało.- oznajmiłem i udawałem jakbym miał zaraz zwymiotować. Zgniotłem kartkę i wyrzuciłem na drugi koniec lokalu. Nagle podszedł do nas kelner.
-Proszę nie śmiecić.- powiedział wkurzony, a ja się oburzyłem. Nie będziemy sobie tak pogrywać.
-To niech pan uspokoji jedną panią tu, bo próbuje zabrać mi chłopaka!- Wykrzyczałem, a on się skrzywił.
-jasne, jak pan opiszę jej wygląd.- oznajmił i uśmiechnął się krzywo.
-Blondyna, falowane włosy, niebieskie oczy i tapeta niczym ściana.- opisałem jej wygląd, a on skinął głową i chwilę później wrócił z tą suką.
-Czy to ona?- dopytał, a ja potwierdziłem. Chłopak zostawił ją samą, po czym zaczęła mówić.
-Przepraszam za podrywanie twojego chłopaka, już się to więcej nie powtórzy.- Mówiła skrzywiona.
-No ja mam nadzieję.- odparłem, a ona już poszła. Zaczęliśmy jeść rozmawiając o wszystkim i o niczym.
***
Szliśmy właśnie spacerem nad jezioro trzymając się za ręce. Na niebie powoli zachodziło słońce. Gdy doszliśmy był już zachód. Usiedliśmy przy wodzie i moczyliśmy sobie nogi. Patrzyłem na mojego ukochanego. Wyglądał tak pięknie w tle zachodu słońca. On w końcu popatrzył w moją stronę i się uśmiechnął. Dał mi buziaka w policzek, a ja się skrzywiłem. Clay zaczął się śmiać i od razu zrozumiał, że ja nie tu chciałem. Wycelował tym razem w usta i złączył nasze usta w uczuciowym pocałunku. Nagle usłyszeliśmy strzał. Oderwałem się od blondyna i obróciłem się szybko, a tam zauważyłem Wilbur'a.
-Zobacz kto wyzdrowiał Davidson.- Wstałem i wyciągnąłem pistolet. Jednak usłyszałem krzyk więc się odwróciłem. Zobaczyłem, że różowowłosy trzyma Dream'a. Chwilę później znalazł się przy nim szatyn. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Przyłożył mu nóż do szyi i się szyderczo uśmiechnął.
-Odłóż broń, albo mu podetne gardło!- krzyknął. Kurwa tylko nie ten sen. Nie, nie nie. To nie może się tak skończyć. Zrobiłem krok, a on lekko przejechał po szyi blondyna.
-Jeśli się nie cofniesz, zabiję go.- powiedział stanowczo Wilbur.
-Zostaw go!- Wykrzyczałem przez łzy. Jednak tylko się zaśmiał i czekał na mój ruch.
-Powiedziałem zostaw!- Wykrzyczałem. Wyrzuciłem pistolet, a chwilę później różowowłosy mnie trzymał, a dziewczyna związała mi ręce.
-Nawet jakbym chciał nie mogę nic na to poradzić. Rządza zemsty jest silniejsza. Z resztą muszę skończyć to co zaczął mój tata. Zabić Davidson'ów.- Oznajmił.
-Jesteś psychopatą!- Wykrzyczałem jak najgłośniej tylko potrafiłem.
-Ja? Spójrz na siebie, sam lepszy nie jesteś. Zabiłeś mi ojca. Karl to pewnie rónież jest twoja sprawka. Uświadom to sobie zabijasz swoich przyjaciół, a mnie nazywasz psychopatą?- odrzekł.
-To była jednorazowa sytuacja.- oznajmiłem. Z moich policzków wylewały się goszkie łzy.
-Jednorazowa? Co jeśli kazali by ci zabić Clay'a? Nie pomyślałeś o tym?- ja się rozryczałem. On miał rację.
_____________________
Polsat 🤣😂🤣😂Rozdziały mogą pojawiać się rzadziej bo wiecie szkoła i te sprawy.
Kocham was♥️♥️
CZYTASZ
Criminal ||DreamNotFound||
AdventureŻyjemy w świecie, gdzie do przestępstw dochodzi co chwilę. Czy ktokolwiek się zaorientuje, że to on robi to wszystko?