~3~

314 24 102
                                    

Obudziłem się i usiadłem, rozejrzałem się, po czym zauważyłem, że byłem na placu zabaw. Patrzącz w oddali zobaczyłem Dream'a w wersji dziecka, jak kiedyś. Podbiegłem do niego, jednak on zniknął. Wszystko nagle zaczęło wirować, po czym znalazłem się w czarnej przestrzeni.

-Pamiętasz mnie?- zapytał, się głos dziecka.

-Tak, pamiętam cię Dream.- powiedziałem.

-Tęsknisz?- nagle głos z przyjemnego dziecka, zmienił się na męski i gruby.

-Jasne!- krzyknąłem.

-Nie musisz, jestem przy tobie. Tylko otwórz oczy, wtedy mnie zauważysz.- powiedział ten głos.

-Jak to otworzyć oczy?- zapytałem.

-To musisz już odkryć sam.- Nagle pojawiłem się na jakiejś polanie. Był zachód słońca, a przy jeziorze siedziała jakaś postać. Chciałem do niej podejść, więc pokierowałem się w tamtym kierunku.

Wtedy się obudziłem. Rozejerzałem się po pokoju. Był tam blondyn siedzący na łóżku. Spojrzał się na mnie i uśmiechnął.

-Spokojnie, jest dopiero 21.00. Rozpoczęcie jest jutro.- powiedział po czym do mnie podszedł i usiadł na łóżku. Odgarnął moje włosy z czoła, uśmiechając się.

-Idź sobie.- powiedziałem, a on wstał z łóżka i poszedł na swoje.

-Jeśli jednak zmienisz zdanie, to możemy pogadać.- odparł i wlepił swoje oczy w ekran telefonu.Wstałem i wziąłem telefon. Wszedłem do łazienki i wybrałem numer do ojca.

-Halo?- zapytał.

-Tato czy mogę zrezygnować?- zapytałem, a on się zaśmiał.

-No jasne jeśli mam cię zabić.- powiedział, a ja ucichłem. Już wolałbym, żeby mnie sprzedał policji.

-Widzisz, według regulaminu, osoby pełnoletnie rezygnujące z tej roboty już podchodzą ryzyka śmierci.- odparł i poczekał na moją decyzję.

-zostaję.- powiedziałem, a po moim policzku spływały łzy.

-Tak myślałem.- powiedział i rozłączył się. Zacząłem cicho szlochać w łazience i zsunąłem się na podłogę. Położyłem telefon na płytki po czym wykrzyczałem.

-jebany chuj, o by cię coś przejechało!- Chwilę później usłyszałem pukanie do łazienki.

-Wszystko dobrze? - zapytał się mnie blondyn.

-Sapierdalaj! Idź sobie!- powiedziałem. Schowałem głowę w nogi i płakłem. Zaraz później było słychać odklucznie drzwi. Wszedł do środka blondyn, a ja się na niego spojrzałem. Podszedł do mnie i przytulił. Próbowałem go odepchnąć, ale nic z tego. Czemu on musi być taki silny?

-Daj chociaż sobie pomóc.- powiedział i głaskał mnie po plecach.

-Co jeśli ja nie chcę?- powiedziałem łamiącym się głosem. Chłopak się odsunął ode mnie i zmarszczył brwi.

-Może się to dla ciebie i twojej psychiki źle skończyć.- powiedział i rozwalił mi fryzurę.

-Możesz wyjść? Chcę pobyć sam.- odparłem i spojrzałem się na podłogę.

-jesne.- powiedział i wyszedł. Nagle telefon zadzwonił.

-Halo?- powiedziałem, a z komórki wydobył się głos ojca.

-Hej synku, dosyć tego dobrego. Mam dla ciebie zlecenie.

-Jakie?- zapytałem.

-No to musisz zabić, czekaj już sprawdzam... Kral'a Jacobs.- powiedział, a mnie zamurowało. Mój dawny przyjaciel?

Criminal ||DreamNotFound||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz