[7]

368 20 1
                                    

Cole

- Czyli jednak uciekasz? - zapytał Jay

Odwróciłem się przestraszony w stronę Mistrza Piorunów.

- I co zamierzasz zrobić? - Dopytywał dalej Niebieski Ninja

- Jeszcze nie wiem - mruknąłem.

Podszedłem do okna z zamontowanymi kratami. Złapałem dwie i z łatwością rozchyliłem.

- Przecież się nie przeciśniesz - usłyszałem głos Kai'a.

Odwróciłem głowę w stronę dźwięku. Kai, Zane, Jay oraz Lloyd stali tuż przede mną.

- Chcesz się przekonać? - zapytałem

Wszyscy spojrzeli się na mnie zdziwieni.

- Oświeć nas - warknął Mistrz Ognia.

Nagle moje ciało zaczęło zmieniać kształt. Nogi i ręce skurczyły się, a ja stanąłem na czterech łapach. Tak. Łapach... Chyba zapomniałem im powiedzieć, że potrafię zmienić się w czarną panterę. ((Mam słabość do tych zwierząt ❤️)) To w sumie stąd wzięły się uszy i ogon w mojej ludzkiej formie.

Rozłożyłem skrzydła i potrząsnąłem lekko głową.

- Nie mówiłeś, że tak potrafisz - powiedział Lloyd.

Skoczyłem w stronę okna i z lekkim problemem przecisnąłem się przez szczelinę między rozchylonymi kratami. Całą robotę utrudniły mi skrzydła... No i trochę tłuszczu, który nagromadził się przez te cztery lata...

Kiedy mi się udało, zacząłem spadać na ziemię. Przewidziałem, że tak będzie, więc rozłożyłem skrzydła. Poleciałem do okna celi, z której uciekłem, zmieniając się znowu w człowieka... No dobra... Człowieko-koto-ptaka.

- Jeszcze jeden może się ze mną dzisiaj zabrać - powiedziałem.

- Nie, dzięki - warknął Kai.

- Oke... - odpowiedziałem i wygiąłem kraty tak, żeby te chociaż trochę wyglądały, jak wcześniej.

Poleciałem do góry. Mój cel: cieszyć się z, być może chwilowej, wolności.

Ninjago z lotu ptaka wygląda naprawdę przepięknie... Patrząc w dół i przyglądając się miastu, przydzwoniłem w jakiś budynek.

Dlaczego do stu tysięcy klocków Borg buduje takie wielkie budynki?!

To była jednak jakaś antena, która teraz upadła, robiąc ogromny hałas.

Która godzina? Robi się już jasno...

Rozejrzałem się dookoła, żeby znaleźć jakiś napis z wyświetloną godziną.

5:37!

- Za mną leci się do Perły, więc Lou mieszka w tamtą stronę - mruknąłem, wskazując sobie kierunki palcami. - To jedyna osoba, która mi teraz pomoże...

- Stać! Nie ruszać się! - wrzasnął ktoś, ja usłyszałem ładowanie broni

Aż tak bardzo było to słychać?

- Zachciało się uciekać z Kryptarium, co? - warknął jeden z mężczyzn

Po jego ubraniu zauważyłem, że to ochrona budynku i prawdopodobnie kojarzą mnie z telewizji...

- Chłopaki... - powiedziałem i zacząłem zbliżać się po woli do nich -... Opuśćcie te pistolety... Możemy się jakoś dogadać...

- NIE ZBLIŻAJ SIĘ! - wrzasnął drugi, ewidentnie starszy, mężczyzna

KIM JESTEŚ? // Ninjago // BruiseshippingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz