- Kiedy dokładnie to się stało?
Przewróciłem oczami i spojrzałem się na mężczyznę.
- W nogę tuż po ucieczce z Kryptarium, a w rękę jakoś dzisiaj - mruknąłem.
- I dlaczego ręką jest cała, a udo nie?
- Nie wiem. Czasami tak się dzieje - odpowiedziałem.
Zapadła chwilowa cisza. Mężczyzna notował coś na papierze.
- Musisz podać mi wszystkie umiejętności jakie posiadasz - powiedział nagle.
- To znaczy?
- Na przykład masz Moc Żywiołu Ziemi. Na przesłuchaniu wspomniałeś o lepszym słuchu i wzroku, a to też zaliczamy... Nieśmiertelność również. Chcesz dodać coś od siebie?
Westchnąłem i zmieniłem się w czarną panterę. Spojrzałem się na mężczyznę, a po chwili wróciłem do swojej normalnej postaci.
- Zapisz to jak chcesz - powiedziałem.
- Okej...
- Umiem też hipnotyzować... - mruknąłem.
- Coś jeszcze?
- Czy to, że mam dużego... też jest umiejętnością? - zapytałem z uśmieszkiem
- Możemy sobie teraz nie żartować? Czy coś jeszcze?
- Raczej nie...
Mężczyzna wyszedł i ponownie zostałem sam.
Pora iść spać...
Przeciągnąłem się i już miałem się położyć, ale usłyszałem otwierane kraty. Dwóch ochroniarzy oraz mężczyzna w białym fartuchu stali i chyba chcieli abym do nich podszedł...
- Będzie jeszcze czas na spanie. Teraz jeszcze musimy coś sprawdzić...
Ochroniarze unieruchomili mi ręce kajdankami. Tym razem trochę się szarpałem.
- Ee... A-ale nie będzie bolało, prawda? - zapytałem przerażony
- Nie powinno - odpowiedział mężczyzna, a ja, prowadzony przez ochroniarzy, nie miałem wyjścia i musiałem iść za nim.
Weszliśmy do jakiegoś dziwnego pomieszczenia. Było tu dosyć ciemno. Przy ścianie stał dosyć duży stolik z różnymi narzędziami oraz papierami. Na samym środku znajdował się fotel, który bardzo przypominał ten u dentysty.
- Będziesz mi zęby wyrywał czy co? - zapytałem, próbując ukryć swój strach
- Niestety nie jesteś u dentysty - powiedział spokojnie mężczyzna - Usiądź.
Dziwiło mnie to, że cały czas był opanowany i nie okazywał żadnego zdenerwowania czy zniecierpliwienia.
Przekonałem głośno ślinę. Ochroniarze uwolnili mnie od tych nieszczęsnych kajdanek, a ja rozejrzałem się dookoła.
Tu też są kamery.
Niechętnie usiadłem na fotelu, a ochroniarze niemal natychmiast unieruchomili mi ręce oraz nogi. Spojrzałem się na mężczyznę w fartuchu. Ten nachylał się nad kartką papieru i coś notował. Nagle otworzył jakąś torebeczkę i wyciągnął z niej coś dziwnego.
- Co to? - zapytałem
- Taki owoc... - odpowiedział mężczyzna i podszedł do mnie.
Zmierzyłem go wzrokiem.
Owoc? Owoc?! Bardzo śmieszne...
- Otwórz usta. Jak chcesz możesz powiedzieć "aaaaa" - powiedział mężczyzna i lekko się uśmiechnął.
CZYTASZ
KIM JESTEŚ? // Ninjago // Bruiseshipping
Fanficnie ma opisu ;-; uciekł Nie czytaj tego. Błagam. Uciekaj. Póki jeszcze możesz... 5.10.2024 #1 w kategorii bruise (jak?!!)