-------------------
Cole
Spróbowałem poruszyć ręką.
Dobra... Czas się zwiewać...
Z ogromnym trudem uwolniłem prawą rękę. Większość mniejszych ran już się zregenerowała, jednak niektóre wymagają mojej pomocy...
Nie panikuj, Cole... Wszystko będzie dobrze...
Rozdałem sznury, które mnie krępowały i usiadłem na trawie. Wyjąłem gałąź ze skrzydła.
Im szybciej się zregeneruje, tym szybciej stąd ucieknę...
Znalazłem gałąź wystającą z mojej szyi.
Spokojnie... Uspokój się...
Ból nie chciał ustąpić, więc trzęsącą się ręką, złapałem za wystającą gałązkę.
Na trzy...
Raz...
Dwa...
Trzy!
Szarpnąłem ręką i poczułem, że gałąź rozrywa mi skórę. Odrzuciłem patyk, który sprawił mi taką wielką ilość bólu i przyłożyłem rękę do szyi. Krew zaczęła po woli brudzić moją bluzę. Wstałem i rozejrzałem się dookoła.
Nagle stanąłem jak wryty.
Co do-
Jay
- Musimy go znaleźć zanim policja to zrobi - powiedział Lloyd.
- No dobra, ale jak to zrobimy? - zapytałem
- Ja w ogóle nie wiem, dlaczego chcecie to robić. Przecież możemy iść sobie do domu... Wypić herbatkę... Zjeść porządny obiad... - mruknął Mistrz Ognia.
- Bo ja nie chcę tego później żałować, Kai - warknąłem. - Jakby chodziło o ciebie, też byśmy tak zrobili. Cole nigdy by nie zostawił nas w potrzebie!
- Teraz jakoś go tu nie ma... - mruknął Mistrz Ognia.
- Bo gadasz głupoty - powiedziałem.
Zielony Ninja podszedł do komisarza i policjantów.
- Pomożemy wam w znalezieniu Cole'a. Będzie łatwiej i bezpieczniej - oznajmił.
- No dobrze. Niech wam będzie - powiedział komisarz i schował swoją broń.
Ruszyliśmy do lasu.
Cole
Rozejrzałem się dookoła.
Nie... To niemożliwe... Chyba za bardzo uderzyłem się w głowę..
Przetarłem oczy.
Pod drzewem siedziała dziewczyna. Miała moze z siedem lat. Zakrywała twarzyczkę dłońmi i cicho łkała. Miała krótkie blond włosy splecione były w kitkę. Różowa sukieneczka była poszarpana.
Bez chwili namysłu podszedłem do niej i uklęknąłem tuż przed dziewczynką. Ona, dalej cicho płacząc, spojrzała na mnie przerażona.
- T-to t-ty j-jesteś tym s-stworem, przed k-którym ostrzegała m-mnie mama...? Nie rób mi krzywdy, proszę! - zawołała i ponownie zakryła twarz dłońmi
Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, jednak szyja jeszcze się nie zregenerowała.
Czyli już wszyscy uważają mnie za potwora... Nawet dzieci...
CZYTASZ
KIM JESTEŚ? // Ninjago // Bruiseshipping
Fanficnie ma opisu ;-; uciekł Nie czytaj tego. Błagam. Uciekaj. Póki jeszcze możesz... 5.10.2024 #1 w kategorii bruise (jak?!!)