-------------------
Otworzyłem oczy.
Znowu inne miejsce....
Spróbowałem się poruszyć, jednak byłem unieruchomiony.
Co się dzieje?
- Nasz królewicz się obudził! - zawołał ktoś
Nie...
Nagle ktoś złapał mnie za włosy.
- Pamiętasz mnie jeszcze? - zapytał Connor i uśmiechnął się chytrze
- Tego krzywego ryja nie da się zapomnieć - warknąłem, ale momentalnie tego pożałowałem, bo kopnął mnie w brzuch. Zacisnąłem z bólu oczy.
Connor Williams, czyli mężczyzna, który kilkanaście lat temu zniszczył mi życie, teraz stał przede mną i uśmiechał się psychopatycznie.
To znowu się dzieje....
- Mamy problem - powiedział Connor - gdyż twoi przyjaciele z laboratorium zawiadomili ninja, a ci właśnie tu jadą... Musimy się ich jakoś pozbyć...
- Nawet nie próbuj ich skrzywdzić! - zawołałem
- Nikt cię nie pytał o zdanie - warknął Connor i uderzył mnie pięścią w twarz.
Prychnąłem i zerknąłem przed siebie. Gayle wraz z mężczyzną siedzieli związani i przyglądali się całej akcji.
Nagle Connor podszedł do mnie i założył metalowe coś na nogę.
- Dobrze wiem jak poradzić sobie z ninja - mruknął zadowolony i chwycił mnie za włosy.
Jęknąłem i spojrzałem się na mężczyznę.
- Będziesz grzecznym kotkiem i pozbędziesz się tej bandy dzieciaków, jasne?
- Nigdy! - warknąłem
- To się jeszcze okaże - mruknął Connor. - Panowie...
Nagle pojazd zatrzymał się, a ja usłyszałem zamykane drzwi. Ktoś siłą wyciągnął Gayle oraz mężczyznę i zakleił im usta taśmą. Connor wyciągnął pistolet i wycelował w nich.
- Twój wybór... Jedno słowo, a...
- Dobra! Zrobię to! Ale nie rób im krzywdy! - krzyknąłem, na co Connor opuścił broń i uśmiechnął się psychicznie w moją stronę
Zapadła chwilowa cisza. Rozglądałem się nerwowo dookoła.
Nagle tuż nad nami przeleciał niebieski odrzutowiec.
Jay...!
- No i mamy pierwszego kandydata - mruknął Connor i złapał mnie za gardło. - Niebieskiego zabijesz jako pierwszego - warknął.
- Nigdy! - wrzasnąłem próbując się wyrwać, a Connor uderzył mnie w twarz, po czym wypchnął z samochodu
- Wiesz co masz robić, albo... - powiedział Connor i wycelował bronią w Gayle.
Jay
Razem z resztą wysiedliśmy z mojego pojazdu. Dobrze wiedziałem, że coś jest nie tak...
Nie zdążyłem nic zrobić, bo coś rzuciło się na mnie. Upadłem zdezorientowany.
- Zostaw go - warknął Kai i wyciągnął Miecz Ognia.
- Zaczekajcie - jęknął Cole i spojrzał się na mnie.
Mistrz Ziemi był przerażony. Widziałem to w jego brązowych oczach.
CZYTASZ
KIM JESTEŚ? // Ninjago // Bruiseshipping
Fanfictionnie ma opisu ;-; uciekł Nie czytaj tego. Błagam. Uciekaj. Póki jeszcze możesz... 5.10.2024 #1 w kategorii bruise (jak?!!)