Prawda

373 46 1
                                    

RANO:

Dzisiaj budził mnie tata, a tata+pobudka=ja leżąca na podłodze.

-Karo! Wstawaj! Spóźnisz się do szkoły!

Jak poparzona wyskoczyłam z łóżka.

-Któórraaa godziinaa?

-Taka, że jeśli sama zaraz nie wyjdziesz, to się spóźnisz.

POPOŁUDNIE:

Właśnie szłam do sali z historii. Teraz będę miała już... piątą lekcje. Magda musiała wyjść wcześniej, bo ma wizytę u lekarza. Odłożyłam plecak i skierowałam się do wc.

Szkolne łazienki były... ładne. W damskiej, ściany były koloru turkusowego, a kabiny pomalowano na błękitny kolorek. Jeśli chodzi o męski, wiem tylko, że były pomalowane na granatowo. (Nie wiem, nie korzystam :p)

Gdy wróciłam dzwonek zaczął właśnie dzwonić. Weszłam do klasy i usiadłam w mojej ławce.

-Dzień dobry.- przywitała się z nami nauczycielka z historii. Była dosyć niską brunetką, nosiła czerwone okulary i zawsze i ubierała się w ciemne kolory.

-Dzień dobry.- odpowiedzieliśmy całą klasą.

-Zapiszcie sobie temat lekcji, ,,Dzieje Rzymian" i otwórzcie książki na stronie 58. Jak już przeczytacie ten rozdział, to napiszecie notatki na podany temat, a pod koniec lekcji zbiorę zaszyty i wam je ocenię.

Dość szybko to zrobiłam, bo przerabiałam już to w poprzedniej szkole. Jak zadzwonił dzwonek oddaliśmy zeszyty pani i poszliśmy na niemca.

*******************

Gdy przyszłam do domu, od razu poszłam z Luną na spacer.
Gdy wróciłam, zastałam wielki bałagan. Meble były poprzewracane, wszędzie walało się szkło, a na podłodze leżały papiery. Wyglądało jakby ktoś stoczył tu jakąś walkę.
Najdziwniejsze było to, że wszędzie były kępki sierści... czarnej sierści.

Nagle drzwi do łazienki się otworzyły, a w nich stanął mój tata.
-Co tu się stało?!
-Wamp, yy wilk wszedł do domu i trochę go nastraszyłem. Hee.
-Wilk?! Tutaj??? Serio? ?
-Nap...
Nie dałam mu dokończyć i pobiegłam na górę. Trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko. Nagle coś walnęło w podłogę z niewyobrażalnym hukiem. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam... leżące drzwi, do mojego pokoju! O cholera! To byłam ja?!!?!!

TATA KAROLI: (Antonio)

Uff. Mało brakowało...
Usłyszałem trzaśnięcie drzwi, a zaraz potem huk uderzającego o podłogę o podłogę drewna.
-Coś się stało kochanie?!
-...
Wszedłem na górę i zobaczyłem wyrwane drzwi z zawiasów, leżące na podłodze i Karolinę siedzącą w osłupieniu i patrzącą na ten kawałek drewna, jakby był zaczarowany. Ocho, niedługo będzie przemiana...
-Co tu się stało?
-J..ja...n..nie...nie wie...m... One...t...tak...
-Dobrze, nieważne. Choć, musimy porozmawiać...
-Ale ja (chlip) nie (chlip) chciałam. (Chlip, chlip) Przepraszam (chlip, chlip, chlip...)
-Hej, nic się nie stało...
-(chlip) Na... (chlip) naprawdę? (Chlip)
Tak, choć.

*
*
*

-Jakie jest twoje ulubione zwierze?
-Co?
-Jakie jest twoje ulubione zwierze?
-...Wilk
-A jaka jest twoja ulubiona pora dnia?
-...Noc i wieczór, a tym bardziej, jak jest pełnia.
-Yhmm.
Uhh, raz kozie śmierć...
-Wiesz..muszę ci coś powiedzieć...Ale najpierw musisz mi coś obiecać... NIE UCIEKNIESZ, dobrze?
-O...okey.

Słyszałem wahanie w jej głosie, no cóż, i tak, i tak, w końcu będzie musiała się dowiedzieć.

NARRATOR

-O...okey.
-Zacznijmy od tego... Kojarzysz wilkołaki, wampiry itp., co nie?
-Yhm.
-No więc one naprawdę istnieją.
-Co? !? Ty se ze mnie żarty robisz, czy jak?!?
-Daj mi dokończyć, a i nie nie żartuję sobie z ciebie...kiedyś wilkołaki i wampiry żyły w zgodzie, nie musiały się ukrywać. Wtedy rządziła hybryda, czyli półwilkołak-półwampir. Był mądrym władcą, jednak wszystko, co dobre musi się skończyć... Władca zaginął, a śladu po nim nie znaleziono. Wtedy zaczęły się spory, kto ma rządzić. Wampiry twierdziły, że to one powinny przejąć władzę, a wilkołaki na odwrót. W końcu wybuchła wojna pomiędzy tymi gatunkami... Nie wiadomo, kto wygrał... Z czasem ludzie przestali się bać mitycznych stworzeń i zaczęto na nie polować. Każdy chciał mieć trofeum wilkołaka i wampira, bo podobno, gdy się je posiadało, zyskiwało się nieprawdopodobne szczęście. Jednak polowanie na te stworzenia stało się hobby wielu ludzi, którzy stali się łowcami. Tak więc teraz musimy się ukrywać.
-...Zaraz, zaraz. Czy ty powiedziałeś my?
-Tak. My. Jesteśmy wilkołakami... Tak naprawdę wtedy w kuchni stoczyłem walkę z wampirem, a ta brązowa sierść była moja...
-...A...A jak to jest być... wilkołakiem, stać się nim?
-Są dwa sposoby, pierwszy, to musisz się nim urodzić, a drugi, to musi cię ugryźć alfa.
-Kto?
-Alfa, to... taki... szef watahy, a tym szefem jestem ja.
-Aha...,a co było dalej z NAMI?
-Hmm, Większość watah opuściła rodzinne ziemie i udała się na zachód i północ. Jednak my i wampiry jesteśmy swoimi największymi wrogami.
-Czyli ty jesteś alfą, tak?
-Tak i ty odziedziczyłaś to po mnie. Jesteś potężną wilczycą, pamiętaj.
-Czyli już się nim urodziłam?
-Tak.
-A jak odróżnić wilkołaka lub wampira od człowieka?
-Wilkołak śmierdzi zmokłym psem, a wampir ma tak przeraźliwie słodki zapach krwi, że aż mdli. :)
-Hehe. Spoko... A no właśnie! Jak to jest, podobno wampiry są szybkie, to prawda?
-Tak. Wampiry potrafią doścignąć tylko najszybsze i najzwinniejsze wilkołaki, ale za to my mamy bardziej wyczulone zmysły, niż pijawki.
-Pijawki?
-Pijawki...piją krew nie?
-Aaaa, no taak.
-Poza tym możemy się szybko regenerować, na przykład, jak złamiesz rękę, to zrośnie ci się po niecałej godzinie.
-A wampiry też tak mogą?
-Tak. My i wampiry tak potrafią, jednak jest to czasem uciążliwe, ponieważ jeśli będziesz miała złamanie z przemieszczeniem, musisz szybko nastawić kość.
-No faktycznie.
-Na szczęście my nie odczuwamy tak bardzo bólu. A i jesteśmy od nich szybsi, zwinniejsi oraz silniejsi.
-Aha... to wiele wyjaśnia... A jeśli chodzi o przemianę, jak to jest?
-Nie wiem, czy powinienem ci to mówić, ale no cóż... na początku twoje kości zaczynają się łamać i przemieszczać, w tym samym czasie zaczynają wyrastać ci kły i pazury, później twoją skórę obrasta sierść, a na końcu twoje zmysły się wyczulają.
Jednak z czasem przestajesz odczuwać ból, a czas przemiany z 30 minut zmniejsza się zaledwie do niecałej sekundy.

KAROLINA

Rozmawialiśmy do około 23:00 na temat wilkołaków i wampirów. Tata obiecał, że opowie mi jeszcze jutro o jego rodzinie i naszych przodkach, bo na razie muszę się oswoić się z tą wiedzą. Jednak pewne słowa utkwiły mi w pamięci najbardziej: Jesteś wielką wilczycą, pamiętaj. I nigdy, ale to przenigdy nie wydaj swojego rodu. Uwierz mi, lepiej zginąć za kogoś, niż przeżyć kosztem watahy.
Z tą myślą odpłynęłam do krainy Morfeusza.

*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*+*

Obiecałam rozdział przed wakacjami i jest. XD
Mam nadzieję, że się podoba. Sorka za błędy, bo pewnie się trafiły, ale nic nie poradzę. :) Miłego czytania i krótkie info. :
Rozdziały powinny się teraz pojawiać coraz częściej, bo oceny wystawione. ;) Papatku. :*

Nowy rekord! Aż 1010 słów!!! XD Jupiii!!! XD


Historia wilczycy z miastaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz