Ostatni rozdział. Dużo opisów przemyśleń Jasmine i emocji. Enjoy
Maj
Zbieram w sobie pokłady odwagi, kiedy ręce mi się cholernie trzęsą. Pomyśli, że jestem samolubna. Bo to jest samolubne. Moja rodzina chyba wstydzi się mi, a ja zaraz nie będę miała do kogo zadzwonić i sama będę musiała sobie poradzić, już nie da się zacząć od początku.
Dryfuję, bo wiem, że te uczucia zawsze gdzieś tam będą we mnie. I może już zmarnowałam każdą łzę na kogoś, kto mnie nigdy nie kochał, ale i tak powstrzymuję się od płaczu, jakby matka chciała zabrać mi książkę, a tą książką jest moje życie i zachowałam przy sobie tylko pióro, które nie jest mi teraz przydatne. Nie jest mi potrzebne, bo pojadę do Pominy na odwyk od narkotyków. Tak bałam się te dziesięć dni temu, że to już koniec, że już odejdę. Zadzwonili do mojej matki. Znalazł mnie Augustin, ja jeszcze dzisiaj zostaje w mieście, choć chciałam uciec, jak najdalej się da i to wcale nie tak dawno. Zostaję tu i jak, gdyby nigdy nic pójdę się z nim spotkać.
Kończę pisać papier dla niego i podpisuje się, ocieram łzy z moich policzków. Tak naprawdę to nawet mogę zostawić mu tylko ten list i odejść, bo nie będzie wiedział, czy w ogóle wrócę.
Zgubiłam się nie tylko w jego oczach, ale też w życiu. Nie chciałam odchodzić nie w tamten sposób. Miałam świadomość, gdzieś z tyłu głowy, że potrzebowałam pomocy i pewnie jeszcze będę jej potrzebować, dlatego muszę teraz coś wybrać. Albo jego, albo siebie.
Był dla mnie, jak anioł, a czasami z bliska wyglądał, jak diabeł, który nie wie nic o uczuciach. Mogłabym tu zostać, ale nie potrafię, bo San Diego stało się dla mnie tylko przekleństwem i przyniosło dużo grzechu. Upadłam tutaj i nie mogę w tym samym miejscu na ziemi, zacząć się zbierać, nie z tymi samymi ludźmi. Czasami czułam się tak, jakby patrzyła na samą siebie z góry i szukałam tej miłości, która gdzieś za każdym razem się chowała. Może i nie jestem jej godna, albo musiałabym obliczyć ile dać i potem zobaczyć, ile za to dostanę. Miłość uciekała przede mną, a raczej to ja przed nią, bo los podciął mi skrzydła i chęci. Nikt nigdy się nie dowie, czym tak naprawdę było dla mnie przedawkowanie narkotyków, dopilnuję by myśleli ta samo, jak teraz.
Najgorzej było przyznać się przed matką, a przecież tamtej nocy była w biurze i nagle wiem, bo po tym mi wszystkim opowiedział, kiedy dochodziłam do siebie w szpitalu. Mogłam wybrać inną drogę, a jednak to narkotyki były mi najbliższe. Te narkotyki były chwilowym złotem dla mnie i teraz spadam znów. Agustin opowiedział mi wszystko ze szczegółami, choć go o to nie prosiłam. Świadomość tego, jak zareagowała zbiła mnie całkowicie ze planszy, bo wiem, że zapłakała głośno i ruszyła do mnie, do domu. W nocy musiała pracować i pamiętam, że pomyślałam, iż to będzie dobry moment, ale nie był. I myśleć, że raz na jakiś czas w głowie miałam tylko to, że już nikomu nie jestem potrzebna, że jestem nie wystarczająca. Ciekawe, ile czasu mi potrzeba, aby nastawić się na nowo do życia, a nie zapaść się pod ziemię.
Dziwne to, że zawsze błagałam, przez całe swoje już teraz osiemnastoletnie życie, żeby nigdy nikt mnie nie zostawiał samej. A teraz co? Mam już dosyć strat. Pytanie, co z moimi najlepszymi przyjaciółmi i jak to, że odchodzę na niewiadomo, jak długo, wpłynie na naszą relację. Mamy połowę maja, a kiedy wrócę? Jeszcze nie wyjechałam, ale już jest blisko i trochę mi wstyd, ale nie ma dla mnie innego ratunku.
Zawsze będę pamiętać, jak trzymał ręce na mojej talii i jak dzięki niemu znalazłam pasję, która trochę mnie podniosła na duchu. Myślałam, że będę tam tańczyć z obcy facet, ale nie. Pamiętałam, że rozgrzewałam się i trener puścił latynowską muzykę, by nauczyć nas jeszcze innej odmiany tango. Zakołysałam biodrami i potem poczułam, że ktoś stoi z tyłu. Był w zwykłym dresie i tak wyglądał pięknie. Zawsze mogłam na nim polegać, ale wiem, że dzisiaj może to ulec zmianie. Będzie mu lepiej beze mnie. Nie mogę tu się zatrzymać, te cztery ściany, ten zimny dom, już nie jest moim domem od pięciu miesięcy. Od prawie pół roku nie zaznałam ciepła i nie zaznam, bo moje dłonie są zimne, a pójdę stąd i nie będzie miał mi, kto ich ogrzać.
![](https://img.wattpad.com/cover/277387431-288-k497423.jpg)
CZYTASZ
Devil Soulmate 【 ZAKOŃCZONE 】
Novela JuvenilCałe liceum unikałam go, jak ognia, którym mogłam się oparzyć, a on wtargnął do mojego życia i zniszczył taktykę idealnego chłopaka, jakim od lat mi się wydawał. Bo od zawsze miałam zaplanowane życie, a ja jako osoba z cholerną perfekcją w głowie, n...