Rozdział 8

418 21 9
                                    

Co u Percyego i list

     Percyemu Jacksonowi czas mijał jeszcze szybciej niż uczniom Hogwartu, ale w przeciwieństwie od nich nie wyczekiwał Turnieju z niecierpliwością. Clarisse i Chris też nie. Cała trójka doskonale zdawała sobie sprawę z potencjalnego niebezpieczeństwa. W końcu nie byli pierwszymi lepszymi amatorami. Bardziej  straumatyzowanymi nastoletnimi żołnierzami. Herosi urodzili się do walki. Co nie oznaczało jednak, że nie byli podekscytowani perspektywą chodzenia do szkoły magii. Nawet szok kulturowy nie był im straszny dzięki pomocy czarodzieja z Anglii. 

Bill Weasley szybko okazał się świetnym kompanem rozmów i skarbnicą wiedzy o świecie czarodziejów. Po krótkim, ale efektywnym szkoleniu, które przeszedł w przeszłości w Obozie Jupiter był w stanie dostosować się do tempa nauki narzucanego przez boginie i razem z nimi nauczać młodszych półbogów. Czasem też po głównych lekcjach razem z herosami urządzali sobie pojedynki na miecze lub zaklęcia. 

Chrisowi, Percyemu i Clarisse boginie i rudowłosy czarodziej wtłaczali wiedzę do głowy niemal nieprzerwanie. Pod koniec września omówili już ponad połowę materiału, który został zaplanowany przez Atenę. 
     Syn Posejdona musiał przyznać, że magii uczyło się dużo lepiej niż takiej matematyki, czy o zgrozo angielskiego. Dysleksja i ADHD o dziwo nie utrudniały ani jemu, ani innym herosom przyswajania wiedzy. Liczył się z tym, że na lekcjach w Hogwarcie, na które rad nie rad będzie musiał chodzić, może się to zmienić. W gruncie rzeczy magia przypadła mu do gustu.  Polubił zaklęcia, w szczególności te defensywno-ofensywne i legalne i mniej legalne. W reszcie był dobry, ale nie wyśmienity. Tylko numerologię obchodził szerokim łukiem.
    Chris z całej trójki był najlepszy w eliksirach, a Clarisse, tak jak Percyemu przypadły do gustu zaklęcia ofensywne i o dziwo transmutacja. 

Rdzeń magiczny najpotężniejszego herosa przestał rosnąć dopiero niedawno. Według Hekate mocą magiczną przewyższał najpotężniejszego czarodzieja Anglii - Albusa Dumbledore. Chociaż z tego co wspominała bogini jeden z uczniów Hogwartu miał potencjał być dużo potężniejszy od dyrektora, a jednemu z mrocznych czarodziejów niewiele brakowało do poziomu Największej Szychy Wizengamotu. 
Ale Percy miał zbyt dużo pracy, żeby się rozwodzić nad tymi informacjami. Miał przed sobą jeszcze sporo nauki magii i randkę z Annabeth w perspektywie.

************

Harry Potter siedział razem z Ronem i Hermioną w opustoszałym pokoju wspólnym Gryffindoru. Stary zegar w rogu pomieszczenia wskazywał drugą w nocy.  Z W rękach miał list od Syriusza, który przyjaciele czytali mu przez ramię. 

Drogi Harry 
Wiadomości od Ciebie bardzo mnie zaniepokoiły, tak samo jak inne informacje, które dotarły do miejsca, w którym się ukrywam. Twoje sny, rozruchy na Mistrzostwach Świata, zaginięcie pracownicy ministerstwa w wakacje, pogłoski o śmierciożercach, niespokojni dementorzy i dziwne potwory zjawiające się w losowych miejscach. (O tym ostatnim pewnie nie słyszałeś, Ministerstwo na razie próbuje to wyciszyć, bo to pojedyncze przypadki zwykle daleko od mugoli. Ostatni przypadek o ile mam dobre informacje był w Yorkshire.)
Turniej jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Zwłaszcza z tą dodatkową, nową szkołą. Coś się szykuje. 
Głównie dlatego postanowiłem wrócić do kraju. Wolę trzymać łapę na pulsie i być możliwie blisko Ciebie. Nie było mnie w Twoim życiu tak długo, ale czuję się w obowiązku Cię chronić. 

- Syriusz nie może wrócić! To zbyt niebezpieczne! - wykrzyknął cicho Harry. -Będzie zbyt dużo ryzykował, dla mnie - ostatnie słowa wymówił dużo ciszej, z wyraźnym poczuciem winy. Hermiona i Ron zauważyli to i wymienili krótkie spojrzenia. 

Turniej - Harry Potter i Percy Jackson crossoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz