Tommy

36 2 0
                                    

Tommy był zdezorientowany.

– Na cholerę mu to? – mruknął do siebie, taszcząc kartony wgłąb budynku. Paczki przyszły chwilę temu kurierem i od tamtej pory stanowiły kompletną zagadkę. – Poczta! – krzynął chłopak.

– Jaka poczta? – burknął niski głos z pokoju na końcu korytarza. – Coś do mnie?

– Raczej nie! Przyszły ciężkie kartony, chyba sprzęt.

– To moje! – odpowiedział wyższy, ochrypły głos. – Odstaw paczki do laboratorium! Zaraz tam będę!

Jak na zawołanie, na piętrze rozległa się seria głośnych huków i przekleństw. Coś zabrzęczało, chyba rozbiła się szklanka. Zaraz na schodach zadudniły kroki, szurając przyczejonymi do podeszw okruchami szkła. Zza rogu wyłoniła się czarnowłosa postać, podchodząc do pudeł ustawionych na środku laboratorium. – Wielkie dzięki.

– Nie ma sprawy – odrzekł Tommy i już miał odejść, gdy zmienił zdanię. Przystanął, oduwając z oczu blond grzywkę. Patrzył z boku, jak mniejszy chłopak szarpie się z taśmą klejącą. W końcu udało mu się ją przerwać zębami i otworzyć przesyłki.

W środku był mikroskop. I pudełeczka ze szklanymi przegródkami. Parę kolb i pipet. Destylator? Oraz mnóstwo chemicznego sprzętu, którego nazw Tommy nie kojarzył. Chłopak ogólnie nie umiał się w tym połapać. Nigdy nie był dobry z tego przedmiotu. Wolał fizykę, a w szczególności astronomię, która nijak miała się do chemii.

– Na cholerę ci to? – powtórzył pytanie sprzed piętnastu minut. – Przecież masz już takie – wskazał na mikroskop, którego dwa odpowiedniki stały za szklanymi gablotkami w rogu pokoju.

– Wiesz, Tommy, nauki nigdy nie za wiele – odpowiedział wymijająco mniejszy chłopak, cmokając z przejęciem. – Potrzeba mi każdego rodzaju sprzętu w różnych wersjach. Szczególnie, że jesteśmy tak blisko przełomu. Nasze odkrycie może być fenomenalne!

– Albo katastrofalne w skutkach – rzucił ponuro Tommy, poprawiając nerwowym ruchem jasne pasemko włosów. Nie lubił, gdy wpadało mu do oczu, a tylko ten kosmyk odstawał od idealnie ułożonej grzywki.

– Tylko wtedy, gdy coś źle zrobimy! – zaprzeczył niższy, układając nowy sprzęt w szafkach. – A ja mam prawie stuprocentową pewność, że nam się uda.

– Prawie?

– Oh, zawsze zostają te dwa procent, w których wszystko może pójść nie tak – wzruszył ramionami, montując destylator na blacie. Podłączył wężyki do chłodnicy, a pod wiszącą kolbę wsunął czaszę grzejną.

– Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie – powiedział Tommy, wyobrażając sobie najgorsze scenariusze. Gotowanie żrącego kwasu lub rozpylenie toksycznych oparów nigdy nie kończy się dobrze. Tommy nie mógł przestać rozmyślać o tym, mimo wielokrotnych zapewnień, że laboratoryjne eksperymenty są w stu procentach bezpieczne. – Chociaż, kto cię tam zna – powiedział do towarzysza. – Twoje odkrycie może być zarówno piękne, jak i straszne.

– Masz rację, Tommy. Ale pamiętaj, że punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. A w tym wypadku, to my okazaliśmy się tymi gorszymi – przypomniał młodszy. – Jesteśmy niedorobieni. Poszkodowani. Nie możemy skutecznie bronić się w razie niebezpieczenstwa – mógł wymieniać dalej, ale te kilka słów wystarczyło, by przypomnieć Tommy'emu, o co walczą. Dlaczego narażają się na tak wielkie ryzyko? Po co eksperymentują? – Musimy ułatwiać sobie życie, jeśli jest taka możliwość. A ja mam właśnie szansę, by odmienić świat!

– Tak, chyba masz rację – rzekł po namyśle Tommy, choć w głębi nie był całkiem przekonany. Jednak trwał dalej przy przyjacielu, wierząc, że mogą wspólnie stworzyć lepsze jutro.

– Dziękuję – powiedział niższy chłopak. W ciemnych oczach widać było niewylane łzy, które pokazywały jego szczerość. – Jesteś przyjacielem, o którym niektórzy mogą marzyć – czuła dłoń na ramieniu i te słowa pokonały wszelkie wątpliwości Tommy'ego.

– Daj znać, jeśli zamawiasz jeszcze jakieś ciężary – poinformował Tommy, zdmuchując blond grzywkę z oczu. – Wtedy zarezerwuję dźwig, bo mój kręgosłup się buntuje – rzucił wesoło na rozluźnienie atmosfery i odszedł do wtórującego mu śmiechu. W końcu dla najbliższych jesteś w stanie poświęcić bardzo wiele.

Nawet własną przyszłość.

Sekrety żywiołów || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz