Zostało tylko podpisanie aktu zawarcia związku małżeńskiego. Najpierw podpisał go Mateusz, przyszła moja kolej. Ręce trzęsły mi się jakby były z jakiejś galaretki. Kolejny raz usłyszałam od urzędnika, żebym się uspokoiła. Był taki miły i cierpliwy, pewnie jest przyzwyczajony do tego typów sytuacji. Podpisałam wreszcie ten akt, a zaraz za mną świadkowie.
To koniec, Ludzie zebrani w ogrodzie znów biją nam brawa, a ja prowadzona przez Mateusza opuszczam ogród. Podnosi mnie, a następnie przenosi przez próg tak jaka jest tradycja, a zaraz za nami idą zadowoleni goście. Rozglądam się wszędzie jednak nigdzie nie widzę Mojego ojca.
* * *
Wesele trwało w najlepsze. Wszyscy goście świetnie się bawili, nie licząc oczywiście panny młodej, która nerwowo rozglądała się za swoim ojcem. Nie mogła go nigdzie znaleźć, a Mateusz sprytnie unika tego tematu. Jej ojciec zniknął zaraz po przysiędze razem z współpracownikiem Mateusza.
-kogoś szukasz kochanie?
Zapytał, a mi w gardle stanął tort weselny, który akurat podano
- nie mów tak do mnie, szukam ojca, może zechcesz mi powiedzieć gdzie go zabraliście?
mruknęłam patrząc w jego stronę
-może powiem, a może nie. Zmywamy się z tond
powiedział nagle Mateusz wstając z miejsca. Przed tym jednak chwycił mnie za dłoń zmuszając, żebym i ja wstała. Moje oczy w aktualnej sytuacji przypominały pięciozłotowe monety.
- co? Ale wesele się nie skończyło, nie możemy tak zostawić wszystkich gości
powiedziałam szybko w nerwach, które powróciły tak szybko jak pojawił się pomysł Mateusza. Nie jest jeszcze aż tak późno, żeby mi w tej sypialni zasnął. Nie ma opcji, że spędzę z nim tę noc.
- dla mnie tak, jest już 22 oni sobie poradzą bez nas. Poza tym ty nie znasz tutaj większości osób
mruknął marszcząc brwi, co świadczyło o jego zdenerwowaniu.
- ale...
Pociągnął mnie w stronę wyjścia, próbowałam go zatrzymać, jednak tylko wzmocnił ucisk na moim nadgarstku.
- nie ma żadnego ale, idziemy
powiedział głośniej przerywając mi. Poprzez jego uniesiony głos parę osób zwróciło na nas uwagę.
Narzucił nam szybkie tempo i ledwo za nim nadążałam. W mojej głowie krążyło tylko jedno zdanie:,, nie panikuj" mimo tego co się zaraz stanie muszę być silna. Muszę pamiętać o tym, że robię to dla taty. Od przysięgi go już nie zobaczyłam. Nie mam pojęcia co się z nim dzieje...
Po chwili siedzieliśmy w jego samochodzie i wracaliśmy do domu. Byłam pewna, że noc spędzimy tutaj, jednak mój mąż stwierdził, że lepiej będzie w naszym domu. W razie gdybym coś próbowała odwalić. Gdybym tylko miała taką możliwość to owszem odwaliłabym coś. Jednak moja szansa na sukces nie jest większa niż 15%
Jechał dość szybko, mówiąc to mam na myśli, że on naprawdę jedzie szybko. Nigdy nie przepadałam, za taką szybką jazdą, przez co mocno trzymałam się siedzenia. Prosiłam go wiele razy by zwolnił. Jednak on tylko przyśpieszał. Nie słuchał mnie i najwidoczniej chciał jak najszybciej dojechać do domu. Ja zupełnie przeciwnie, przez chwilę miałam plan żeby wyskoczyć z jadącego samochodu. Dokładnie tak jak w dzień porwania, jednak z moją suknią która jest bardzo obszerna graniczy to z możliwością wykonania.
CZYTASZ
jesteś moja (W trakcie korekty)
Teen FictionMateusz jest szefem bardzo groźnej mafii, której nikt nie jest w stanie odmówić. Mateusz mieszka w wielkiej willi wraz z swoimi najlepszymi kumplami któży także należą do gangu. Wkrótce Mateuszowi, tak jak i reszcie kumpli zaczyna się nudzić i post...