Rozdział 24

5.5K 164 28
                                    

Oczami Emmy

Obudziły mnie jakieś krzyki, ale bardziej zaniepokoiło mnie to że należały one do kobiety. Próbowałam wstać, jednak przywiązane ręce mi w tym nie pomagały. W mojej głowie krąży tylko jedna kobieta, która może krzyczeć, a jest to... LISA. Zaczęłam się szarpać jednak było to na nic.

Moje rozmyślenia na ten temat przerwał kochany mąż, który wszedł właśnie do sypialni. Był cały brudny z krwi, co jeszcze bardziej mnie zaniepokoiło.

- co ci się stało?!

krzyknęłam przerażona

- misiek spokojnie, to tylko trochę krwi, a teraz się napij

- trochę?! Żartujesz jesteś w niej cały upaprany! nic nie wypiję dopóki mi nie odpowiesz

- uspokój się! Jesteś w ciąży i nie możesz się denerwować!

krzyknął aż podskoczyłam

- no dobrze, zrobimy tak... ty grzecznie to wypijesz a ja, opowiem ci co to za krzyki

podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło

- daj to..

Mruknęłam i zaczęłam pić

- zielona herbata?

- dokładnie tak, jest moczopędna, więc po całej nocy z tą herbatą i masażem uciskającym twoje podbrzusze pomożesz mi z zrobieniem testu

powiedział gdy tylko wypiła ją do końca

- nie wieżę że to robisz, to okropne!

Powiedziałam robiąc duże oczy. Co trzeba mieć w głowie żeby robić takie rzeczy. Co oni zrobili niewinnej osobie? Czy z dziećmi też tak postępują?! Te myśli ciągle chodziły mi po głowie i nie dawały mi spokoju. Jeszcze gorszą myślą był sam fakt, że te krzyki mogłyby należeć do Lisy. To niewinna nastolatka, która im nic nie zrobiła. Powinna się uczyć, zdobywać nową wiedzę i doświadczenie, a co robi? Jest więziona, bita i non stop krzywdzona w nieludzki sposób.

- chce tylko już wiedzieć

Powiedział patrząc na mnie robiąc maślane oczy. Bardzo mu one pasują, wygląda tak uroczo i niewinnie. Jednak do charakteru i sposobu bycia, zupełnie mu to nie pasuje.

- a ja chce wiedzieć co to za krzyki, obiecałeś mi. Wypiłam herbatę więc słucham

- te krzyki, które niedawno słyszałaś owszem należały do kobiety, spokojnie ona żyje tylko musieliśmy lepiej zadbać o jej wygląd- uśmiechnął się chytrze

- czyli to nie Lisa uff, ale zaraz zaraz co to znaczy? Co jej zrobiliście?

Odetchnęłam z ulgą, Lisa jest bezpieczna. Jednak jego wypowiedź sprawiła, że jeszcze bardziej byłam ciekawa o kogo chodzi i co gorsze co jej zrobili

- jej szef ma u nas duże długi, dzięki nam założył firmę, która aktualnie jest popularna i spokojnie go stać na spłacenie nas, sukces zawdzięcza tylko i wyłącznie sobie co jest wbrew umowie jego z nami, dlatego na wczorajszej akcji zabraliśmy dokumenty, co z nimi zrobimy nie mogę ci maluszku powiedzieć, bo byłabyś w niebezpieczeństwie

jesteś moja     (W trakcie korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz