Rozdział 21

6.7K 167 45
                                    

Oczami Emmy

Siedziałam w salonie i strasznie się nudziłam. Nie wiem już co robić, Mateusz pracuje, a Lisa śpi. Sen bardzo jej się teraz przyda. To jej odskocznia od przykrej szarej rzeczywistości. Mi też by się przydało, jednak nie jestem w stanie. Z jednej strony brakuje mi tu zajęcia, jednak z drugiej strony się cieszę. Mateusz jest zajęty, a ja mam od tego zboczeńca święty spokój. Siedzę tak i siedzę, jednak coś nagle przykuwa moją uwagę. Ciemny cień i odgłos kroków zmierzają w stronę drzwi frontowych. Klamka odgięła się na mechanizmie w dół. To coś wchodzi do naszego domu, jeśli to jeden z chłopaków to muszę mu pokazać że ja nie żartuję. Pobiegłam do kuchni i z szuflady wyjęłam nóż. Skierowałam się z nim za plecami do przedpokoju, gdzie miał być jeden z nich, inaczej by dzwonili. Adrenalina płynęła szybko przez moje żyły, a serce przyśpieszyło swoją pracę. To ostrze to moja jedyna i raczej ostatnia deska ratunku.

- coś chciałaś?

zapytał gdy mnie zauważył, to był Mike

- tak

odparłam dumnie

- no to słucham, szefowo

podkreślił ostatnie słowo

- Lisa jest moja i to ja decyduje co robi, gdzie, kiedy i z kim, a wy nie macie prawa ją tknąć tylko dlatego że was w majtkach zaswędziało

Mówiłam zła wskazując na niego palcem. Coraz bardziej unosiłam głos.

- słuchaj słoneczko, to że jesteś żonką mojego szefa i chłopaków to nie oznacza że będziesz nam stawiała warunki

zaczął się śmiać a ja wyciągnęłam przed siebie nóż i podeszłam do niego bliżej

- jeśli chcesz mieć jaja, a może kiedyś się przydadzą to zostaw Lisę w spokoju jasne?!

Tym razem krzyknęłam

- odstaw ten nóż bo zrobisz sobie krzywdę a Lisę mogę zgwałcić nawet dzisiaj zresztą ciebie też nawet teraz

zaczął do mnie podchodzić a ja spanikowana wbiłam mu nóż w udo

Kurwaaaaaa!!!!

krzyknął i zgiął się w pół upadając

- co się tutaj dzieje?! Mike co ci?!

zaczął krzyczeć Mateusz który wyleciał jak rakieta z gabinetu i przebiegł tutaj

- twoja żona wbiła mi nóż w udo!

uciskał cały czas krwawiącą ranę

- Emma?!

- on mi groził! Wystraszyłam się

muszę grać ofiarę losu, a żeby mi jeszcze bardziej uwierzył zaczęłam się trząść. Zaciskając mocniej powieki sprawiłam wrażenie jakbym miała się tutaj zaraz rozpłakać

- czym ci groził?

spoważniał i podszedł do mnie

- gwałtem

wymusiłam w sobie płacz myśląc o tacie i tak spod moich powiek zaczęły spływać pojedyncze łzy

- kochanie

objął mnie i przytulił mocno do siebie, mimowolnie się do niego wtuliłam

- jestem z tobą cały czas i nikt ci nie zrobi krzywdy

-halo?!!! Ja tu kurwa krwawię!- krzyknął wkurzony Mike

jesteś moja     (W trakcie korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz