11. Policja

91 3 0
                                    

Perspektywa Rainbow Dash

Stałam jak słup razem z Applejack i wpatrywałyśmy się w naszą przyjaciółkę.

- No cześć dziewczyny. - powiedziała cicho.

- Rany boskie, chodź pomogę Ci wejść. - Applejack podeszła do niej i pomogła stanąć na nogi, ja przechwyciłam ją z drugiej strony i doprowadziłyśmy ją na kanapę w salonie.

Ukochana poszła po apteczkę, aby opatrzeć jej rany, a ja pomogłam zdjąć ognisto włosej koszulkę, bo była cała poszarpana. W pierwszej chwili poczułam się dziwnie przyglądając się Spitfire w samym staniku, ale szybko się otrząsnęłam.

- Rainbow, przynieś jakieś ubrania. - rzuciła AJ podchodząc do nas. Pomknęłam na górę po jakieś dresy i koszulkę. Gdy wróciłam spowrotem na dół, pomogłam ukochanej przemywać rany.

- Co ci się stało? - zapytałam ognisto włosom.

- Tak się składa, że zadarłam z nieodpowiednimi ludźmi... - wyjaśniła.

- Z kim konkretnie? - zadałam kolejne pytanie.

- Z Moon'ami.

- O cholera... No to koniec. - powiedziała Applejack

- I co teraz zrobimy? - zapytałam.

- My? - zdziwiła się starsza.

- Nie zostawimy cię z tym samą, tacy mi już nie straszni. - odparłam i uniosłam koszulkę, ukazując moją bliznę na boku brzucha.

- Kto ci to? - dotknęła delikatnie mojej blizny.

- Zephyr.

- Dziewczyny, potem... opatrzymy cię i wtedy sobie porozmawiacie, a teraz siedź i się nie ruszaj. - powiedziała zła Applejack.

- Się robi szefowo. - zwróciła się w stronę blondynki.

Kiedy przemyłyśmy wszystkie rany i opatrzyłyśmy, pomogłyśmy się jej ubrać i dokładnie z ukochaną wypytałam co się stało.

- Oni są silni, trzeba ich zaskoczyć. - powiedziała AJ.

- Dokładnie, zbierzemy jakiś ludzi i się ich załatwi. - odparłam pewnie.

- Cholera, ja już nic nie wiem... - dodała smutno Spitfire.

- Spokojnie, my się wszystkim zajmiemy. - uśmiechnęłam się do niej czule i położyłam dłoń na jej ramię, a ta zaczerwieniła się.

Razem z ukochaną obdzwoniłyśmy znajomych i finalnie zawiadomiłyśmy: Thunder'a, Tyco, Misty Fly, Fleet Foot, Sunset, Flash'a, Blaze, Twi, Timber'a oraz Rarity... Jednak ta ostatnia trójka została wezwana do bardziej asekuracji, niżeli starcia. A co do Soarin'a, jego również poinformujemy, ale potem.

- Dzięki, że wszyscy się zjawiliście. - przywitałam gości, w naszym salonie zrobiło się trochę tłoczno od tych wszystkich ludzi.

- Co my tu właściwie robimy Kraksa? - zapytała Foot.

- Potrzebuje waszej pomocy. - zza rogu kuchni wyłoniła się ognisto włosa.

Wszystkie oczy natychmiast zwróciły się w kierunku dziewczyny, która ponownie opowiedziała wszystkim o zajściu z tym "gangiem".

- I co mamy zrobić? - zapytał Flash.

- To już nie do mnie, Rainbow coś wymyśliła. - oddała głos mi.

- Otóż, trzeba będzie im pokazać, że to nie oni są tu groźni. - zaczęłam.

- Mamy ich pobić? - wtrąciła się Blaze.

AppleDash... wejście w dorosłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz