Perspektywa Rainbow Dash
Stałam jak słup razem z Applejack i wpatrywałyśmy się w naszą przyjaciółkę.
- No cześć dziewczyny. - powiedziała cicho.
- Rany boskie, chodź pomogę Ci wejść. - Applejack podeszła do niej i pomogła stanąć na nogi, ja przechwyciłam ją z drugiej strony i doprowadziłyśmy ją na kanapę w salonie.
Ukochana poszła po apteczkę, aby opatrzeć jej rany, a ja pomogłam zdjąć ognisto włosej koszulkę, bo była cała poszarpana. W pierwszej chwili poczułam się dziwnie przyglądając się Spitfire w samym staniku, ale szybko się otrząsnęłam.
- Rainbow, przynieś jakieś ubrania. - rzuciła AJ podchodząc do nas. Pomknęłam na górę po jakieś dresy i koszulkę. Gdy wróciłam spowrotem na dół, pomogłam ukochanej przemywać rany.
- Co ci się stało? - zapytałam ognisto włosom.
- Tak się składa, że zadarłam z nieodpowiednimi ludźmi... - wyjaśniła.
- Z kim konkretnie? - zadałam kolejne pytanie.
- Z Moon'ami.
- O cholera... No to koniec. - powiedziała Applejack
- I co teraz zrobimy? - zapytałam.
- My? - zdziwiła się starsza.
- Nie zostawimy cię z tym samą, tacy mi już nie straszni. - odparłam i uniosłam koszulkę, ukazując moją bliznę na boku brzucha.
- Kto ci to? - dotknęła delikatnie mojej blizny.
- Zephyr.
- Dziewczyny, potem... opatrzymy cię i wtedy sobie porozmawiacie, a teraz siedź i się nie ruszaj. - powiedziała zła Applejack.
- Się robi szefowo. - zwróciła się w stronę blondynki.
Kiedy przemyłyśmy wszystkie rany i opatrzyłyśmy, pomogłyśmy się jej ubrać i dokładnie z ukochaną wypytałam co się stało.
- Oni są silni, trzeba ich zaskoczyć. - powiedziała AJ.
- Dokładnie, zbierzemy jakiś ludzi i się ich załatwi. - odparłam pewnie.
- Cholera, ja już nic nie wiem... - dodała smutno Spitfire.
- Spokojnie, my się wszystkim zajmiemy. - uśmiechnęłam się do niej czule i położyłam dłoń na jej ramię, a ta zaczerwieniła się.
Razem z ukochaną obdzwoniłyśmy znajomych i finalnie zawiadomiłyśmy: Thunder'a, Tyco, Misty Fly, Fleet Foot, Sunset, Flash'a, Blaze, Twi, Timber'a oraz Rarity... Jednak ta ostatnia trójka została wezwana do bardziej asekuracji, niżeli starcia. A co do Soarin'a, jego również poinformujemy, ale potem.
- Dzięki, że wszyscy się zjawiliście. - przywitałam gości, w naszym salonie zrobiło się trochę tłoczno od tych wszystkich ludzi.
- Co my tu właściwie robimy Kraksa? - zapytała Foot.
- Potrzebuje waszej pomocy. - zza rogu kuchni wyłoniła się ognisto włosa.
Wszystkie oczy natychmiast zwróciły się w kierunku dziewczyny, która ponownie opowiedziała wszystkim o zajściu z tym "gangiem".
- I co mamy zrobić? - zapytał Flash.
- To już nie do mnie, Rainbow coś wymyśliła. - oddała głos mi.
- Otóż, trzeba będzie im pokazać, że to nie oni są tu groźni. - zaczęłam.
- Mamy ich pobić? - wtrąciła się Blaze.
CZYTASZ
AppleDash... wejście w dorosłość
Fanfiction🌈🍎 2/3 Druga część opowieści o nastolatkach z liceum Canterlot.. Czy Rainbow Dash i Applejack przetrwają do swojego ślubu, czy może ten związek okaże się być jednym wielkim niepowodzeniem... Zapraszam do czytania Appledash... wejście w dorosłość...