❄•[2]•❄

72 0 0
                                    

Stany Zjednoczone-Los Angeles
2008 rok

Pakowałam ostatnią rzecz do walizki.Własnie miałam wyjechać do Korei Południowej aby spełnić swoje marzenie.W końcu będę sławna!

--Kochanie jesteś tego pewna? Bo w końcu będziesz w obcym kraju i nie znasz języka...--Odparła moja mama.
Od samego początku nie była co do tego przekonana,ponieważ bała sie,że sobie nie poradze.Własciwie ma trochę racji... Nie znam języka..Ale wiem jak się przedstawić,przywitać, pożegnać no takie podstawowe rzeczy ale reszta.To nie wiem.Ale jakoś dam radę.

--Tak Mamo.Jestem tego pewna.Przecierz wierz że chce spełnić swoje marzenie, z językiem może być broblem,ale popatrz na to z innej strony.Umiem się przywitać,pożegnać i się przedstawić.--powiedziałam.

--No dobrze.Pamietak że ja z tatą będziemy cię cały czas wspierać.A! i obiecaj że bedziesz do nas co jakiś czas dzwonić!--odparła--No już będziemy musieli się już zbierać.Masz wszystko?--

--Tak mam wszystko--powiedziałam z lekkim uśmiechem.

Wzięłam moją walizkę,z mamą i tatą wyszliśmy z domu pojechaliśmy prosto na lotnisko.

•~❄~•

Po mojej twarzy spyłwały łzy.To jest ostatni moment kiedy widzę się z rodzicami.Ale cóż.To była moja decyzja i nie ma odwrotu.

--Bedę za wami tęsknić--powiedziałam z łzami w oczach.Na twarzach moich rodziców też pojawiły się krople smutku.

--My za tobą też.Kochamy cię córeczko.--
Po tych słowach rozpłakałam się jeszcze bardziej,przytuliłam ich mocno.
To jest najtrudniejszy moment w moim życiu.

Odsunęłam się od nich,chwyciłam moj bagaż i zaczęłam się oddalać machając im.

Już chyba nigdy ich nie zobaczę...kto wie...

•~❄~•

Lot do Koreii strasznie mi się dłużył.Chciałam już wylądować i zobaczyć wszystkie te wielgachne budynki.Powtarzałam sobie słowa po koreańsku aby pózniej nie było problemu z do gadaniem sie.Chociaż jestem z Stanów Zjednoczonych i będe mogła sie porozumieć po angielsku.Ale wątpie.

Wyjrzałam za okienka aby spojrzeć na ziemie.
Ten widok był przepiękny.Mnóstwo małych światełek które świecą niczym gwiazdy na niebie...

*Kiedyś może też będę taką gwiazdką...* pomyślałam

Popatrzyłam bym sobie dłużej, gdyby nie komunikat informujący o tym że zaraz będziemy lądować.

--Już sie nie mogę doczekać--Odparłam z entuzjazmem.

Kiedy samolot już wylądował, chwyciłam swój plecak,ruszyłam do wyjścia.

Gdy już wyszłam że samolotu zaczęłam szukać swoiego bagażu.Jak już go odebrałam wyszłam na zewnątrz zarzucając kaptur bluzy na głowe

--Jest trochę chłodnawo--odparłam

Zaczęłam iść aby schować się przed deszczem, ponieważ zaczęło kropić.

Kiedy tak szłam poczułam że na coś a raczej na kogoś wpadam.

--Bardzo przepraszam,nie chciałam na ciebie wpaść!--powiedziałam po angielsku.

--Nic się nie stało--odparł chłopak--A tak właściwie co ty robisz o takiej porze--zapytał

--Ja...umm--zawiesiłam się na chwile.Co mam mu powiedzieć?! Dobra Vanessa ogarnij sie.--Ja tu przyleciałam że....--powiedzieć mu czy nie? Oto jest pytanie--bo miałam przesłuchanie i sie dostałam do wytwórni.--powiedziałam już trochę zestresowana.

--Mogę wiedzieć jak sie ta wytwórnia nazywa?--zapytał

--Yyy...Tak! tak! Jasne--odparłam--Ta wytwórnia sie nazywa Big Hit Entertainment

--Ooo! Tak sie składa że ja też sie tam dostałem!--powiedział z entuzjazmem

--Ale zbieg okoliczności--odparłam

--To może jak mamy być w tej samej wytwórni to może sie poznamy? Wiesz ja ci powiem jak ty masz na imię i jak ja...--zapytał z nadzieją w głosie

--No możemy sie poznać.-odparłam--A więc nazywam się...


•~❄~•
Hejka wszystkim!
Mam nadzieję że ta część się wam podoba
Jeśli chcecie więcej książek o tej tematyce to piszcie!
Bye~❄

𝐁𝐈𝐆 𝐇𝐈𝐓 𝐒𝐈𝐍𝐆𝐄𝐑 || 𝐒𝐍𝐎𝐖 𝐆𝐈𝐑𝐋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz