PIĘĆ:Raisa

2.1K 68 10
                                    

Raisa

       W drodze do mieszkania zdałam sobie sprawę, że nieważne jaką będę chciała rozegrać rolę w historii z braćmi Sokołów i tak będę na straconej pozycji. Urok osobisty tych mężczyzn powalał na kolana. Budził w kobietach zwierzęce instynkty, o których wcześniej nie zdawały sobie sprawy. Nieposłuszne- stawały się uległymi. Niegrzeczne- przepraszały na kolanach, a jeszcze inne pozwalały, by rządzili ich ciałami i... duszą. Zdążyłam poczuć to na własnej skórze. Gdy Aleksiej był we mnie to mogłabym nawet skończyć z nim w ogień, zaś Rusłan mącił mi w głowie samymi słowami.
Mogłam więc poddać się albo... No właśnie zawsze istnieją dwa rozwiązania. Rozdać karty po swojemu, pierwsza przesunąć pionka do przodu lub po prostu sprawić, by myśleli, że gram według ich zasad. Rozkoszowałam się myślą, że nadal miałam szansę wysunąć się na prowadzenie.
Wystarczyło tylko dobrze to rozegrać, a jeśli udałoby mi się to mogłabym mieć u swoich stóp dwóch piekielnie seksownych i niebezpiecznych mężczyzn.
Wyjęłam z lodówki różowe wino, które czekało chyba na właśnie taką okazję. Nie byłam w nastroju na bycie damą w tym momencie, więc zrezygnowałam z kieliszka i upiłam słodkawy płyn prosto z butelki. Nie spieszyłam się z niczym, bo mój plan wymagał czasu. Bez pośpiechu upiłam kolejny łyk, większy od poprzedniego, by pomógł mi rozluźnić się.
W rytmie przypadkowo puszczonej muzyki ściągnęłam z siebie bluzkę, w której zaczynało mi się robić nieznośnie gorąco. Zsunęła spodnie, które niedbale rzuciłam na pobliskie krzesło.
Zostałam w samej bieliźnie trzymając butelkę wina i kręcąc na bok biodrami. Przeszłam do łazienki i napuściłam gorącej wody do wanny.
Po skończonej kąpieli rozpoczęłam drugą butelkę wina i dopiero wtedy uznałam, że mogę odpisać Aleksiejowi. Zaprosiłam obu mężczyzn chcąc udowodnić coś przed samą sobą, że potrafię być taką dziewczyną, jak kiedyś. Dla której liczą własne pragnienia, a nie innych wokół. Wciąż czułam, że mam w sobie tą iskrę, z której ogień mogę stworzyć tylko ja.
Siedziałam na krześle przed drzwiami w rozwiązanym szlafroku. Czekałam aż usłyszę pukanie do drzwi. Byłam straszliwie podniecona na myśl co zaraz się wydarzy i nawet nie zdziwiłbym się gdybym zostawiła po sobie mokry ślad na krześle.
Wciągnęłam mocno powietrze w momencie, gdy usłyszałam miarowe pukanie. Po chwili kolejne, ale nieco inne. Mocniejsze. Głośniejsze. Miałam przeczucie, że te należało do Aleksieja.
- Otwarte - dałam znać na tyle głośno by mnie usłyszeli, ale pozostałam w zmysłowej tonacji.
Zamarzłam widząc, jak klamka porusza się w dół pod naciskiem dłoni któregoś z mężczyzn. Pierwszego ujrzałam Rusłana, który przecisnął się przez drzwi nim te całkiem się otworzyły. Uśmiechnął się przebiegle widząc mnie w tak uległej i chętnej pozycji. Tuż za nim stał Aleksiej. Opanowany - nie pokazując po sobie żadnych emocji. Zupełne przeciwieństwie młodszego brata, który miał w sobie urok niegrzecznego chłopca, a tatuaże na jego ramieniu, któryś wcześniej nie widziałam - tylko mnie w tym utwierdziły.
- Jaskółeczka taka gotowa? No proszę - dodał z uznaniem. Rzucił moją  torbę na podłogę, tuż obok kanapy.
Przeniosłam wzrok na Aleksieja, który zamknął za sobą drzwi, a następnie nachylił się nade mną i brutalnie pociągnął za krzesło. Dyszał wściekłe tuż nad moją głową, a ja wyczułam alkohol zmieszany z mocnymi damskimi perfumami.
Nie byłam na tyle naiwna, by myśleć, że jestem jedyną kobietą w jego życiu. Nie śmiałabym nawet tak pomyśleć. Jednak teraz jeszcze bardziej nie mogłam się doczekać utarcia mu nosa.
- Długo kazałaś na siebie czekać - syknął, wykrzywiając głowę w bok.
- Wystarczająco byś zatęsknił. - Spojrzałam na niego zachęcająco zarzucając sieć na Aleksieja.
Wzrok mężczyzny przeniósł się na młodszego brata, który zatrzymał się za mną. Rusłan nie czekał na niczyje pozwolenie. On po prostu uznał, że jestem otwarta na jego dotyk. Obie dłonie mężczyzny wsunęły się z góry pod mój szlafrok i zatrzymały na piersiach. Nie spuszczałam wzroku z Aleksieja, który wyglądał jakby to co robi jego brat sprawiało mu ból. Skoro tak to ja będę tą, która dołoży mu cierpienia.
- Rusłan pragniesz mnie, prawda? - Aleksiej spuścił wzrok z brata i skupił się na mnie.
- Chciałbym cię zerżnąć, jak dzikie zwierzę. - Mocniej ścisnął piersi.
- W takim razie zrób to, a twój brat niech popatrzy - syknęłam. Wstałam z krzesła i zsunęła z siebie szlafrok ukazując koronkową bieliznę, przez którą oboje mężczyźni mogli dostrzec moje sterczące sutki.
- Co kurwa?! - fuknął wściekle Aleksiej, a jego twarz przybrała wściekłych barw. - Co to ma znaczyć? - Wykonał dwa szybkie kroki i znalazł się obok mnie drżący ze złości, czyli taki jak chciałam.
- A co mają znaczyć duszące damskie perfumy, które czuję od kiedy się tu pojawiłeś - odpyskowałam.
Rusłan ledwie powstrzymał swój wybuch śmiechu. Dolał oliwy do ognia komentując:
- Twoje dziwki mają słaby gust, jak zawsze - zaśmiał się złośliwie.
- Zamilcz - warczę w jego kierunku, czym sama się zaskakuje.
Młodszy mężczyzna milknie, ale mimo to uśmiecha się przebiegle. Wymijam Aleksieja i pociągam za sobą Rusłana, któremu każe usiąść na krześle. Wchodzę na niego okrakiem zerkając prowokacyjnie na Aleksieja, który wydaje się być w zbyt wielkim szoku, by zareagować.
- Kochasz swojego brata, Rusłan? - Wsuwam dłoń w gęste włosy mężczyzny i szarpie je w tył.
- Tak - odpowiada i syczy z bólu. Między nogami czuję, że podoba mu się co z nim robię.
- A ty Aleksiej kochasz swojego brata? - Zerkam w kierunku mężczyzny, który wygląda teraz jak spuszczone ze smyczy dzikie zwierzę. Ciężko dyszy z ramionami zwieszonymi w dół, a spięte mięśnie opinają koszulę.
- W co kurwa grasz dziewczyno? - Rusza w naszym kierunku.
- Stój tam, gdzie stoisz - warczę i zerkam z triumfem w oczach na wybrzuszenie w jego spodniach. - Podoba ci się to - stwierdzam i zaczynam ocierać się o krocze Rusłana.
         Mężczyzna chwyta mnie za pośladki i porusza mną szybciej, a ja nie spuszczam wzroku z Aleksieja, który wygląda jakby walczył ze sobą, by do nas dołączyć. Jedna nie robi tego tylko grzecznie spełnia mój rozkaz - co chyba sprawia mu jeszcze większą przyjemność.
- Podoba ci się to co robię z twoim bratem? - pytam, prowokując Rusłana do jeszcze szybszych ruchów.
- Tak - przyznaje w końcu z trudem.
- To dobrze, bo mi także.
         Przejmuje jedną z dłoni Rusłana i kieruję ją na pulsująca oraz nabrzmiałą łechtaczkę. Zaczynam odczuwać z tego wszystkiego jeszcze większą przyjemność niż się spodziewałam. Dwóch silnych i władczych mężczyzn, którzy zaczynają uginać się pode mną, bo ich pożądanie jest zbyt silne, by sprzeciwić się. A może obydwoje właśnie tego pragną? Może sprawowanie kontroli w życiu stało się dla nich zbyt nudne i pragną czegoś innego?
- Aleksiej ona jest kurwesko mokra. Można by wejść w nią bez problemu.
         To wszystko stało się tak bardzo popieprzone, że kręciło mnie dużo bardziej niż powinno. Wyzbyta wszelkich hamulców mając kontrolę nad samcami alfa gotowymi spełniać wszelkie fantazje.
- Wsuń we mnie palec i pokaż bratu co ze mną zrobiłeś.
         Ruchy Rusłana były delikatne, ale idealnie co jakiś czas trafiał w punkt, przez który zaciskałam się na nim. W każdym razem, gdy czuł to uśmiechał się do mnie drapieżnie. Wysunął się ze mnie i pokazał bratu lepką maź między palcami. Nie spuszczał ze mnie wzroku, mówiąc:
- Chcesz posmakować jej?
- Dzisiaj tylko ty będziesz miał taki przywilej - rzuciłam chłodno.
Nie zwracając uwagi na Aleksieja zmieniłam pozycję na Rusłnie. Odwróciłam się tyłem i rozciągnęłam na nim swoje ciało. Moje rozłożone nogi były zaproszeniem do dalszej gry, więc Rusłan zjechał dłonią w dół przez piersi, brzuch i zatopił dwa palce we mnie. Zmienił tempo na agresywniejsze przywołując swój pierwotny instynkt.
- Popatrz braciszku, jak wsuwam w nią palce.
         Spod przymrużonych powiek zobaczyłam Aleksieja, który staję naprzeciwko nas i nie mogłam się oprzeć, by nie spojrzeć mu prosto w oczy, które zachłannie patrzyły na moją cipkę. Ten widok jeszcze mocniej mnie nakręcił - wygięłam ciało w łuk i jęknęłam pozbywając się całego powietrza z płuc.
- O tak, jaskółeczko. Nie mogę się doczekać aż zerżnę cię jakbyś była ostatnią kobietą na tym pierdolonym świecie - warczał mi do ucha.
         Aleksiej oblizał usta po słowach brata, a ja natychmiast zapragnęłam, by jego język zaczął mnie pieścić. Jednak musiałam trzymać się planu, dzięki któremu oboje będą budzić się i zasypiać myśląc o mnie.
- Chcę usłyszeć, jak błagasz żebym to zrobił - kontynuował w czasie, gdy ja coraz intensywniej jęczałam.
         Pragnęłam dojść dzięki jego sprawnym palcom, które od teraz cały czas uderzały w mój wrażliwy punkt.
- Dojdź dla mojego brata, Raiso. Niech poczuję to samo co ja - dodał zachłannie.
         Słowa Aleksieja podziałały, jak dodatkowa stymulacja, a to jedno mocne uderzenie w czuły punkt sprawiło, że zrobiło mi się cholernie gorąco, ciało zaczęło od środka drżeć, a ja aż zachłysnęłam się powietrzem.
         Odzyskując rezon i siły - widząc drapieżny uśmiech Aleksieja oraz czując pod sobą zdyszanego Rusłana, mówię:
- Dziękuję, a teraz żegnam panów.


Jeśli chcecie być na bierząco informowani o kolejnych rozdziałach to zachęcam do obserwacji profilu na Instagramie - dakota_arizonaa
I koniecznie dawajcie znać jak wrażenia po rozdziałach ❤️😈

Nasza słodka baletnica [Nowa odsłona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz