witam na dobrym zakończeniu tygodnia!
a może być jeszcze lepsze, bo dziś wpadnie również PIERWSZY ROZDZIAŁ VILLAINS - nowej książki, dostępnej już teraz na moim profilu
widzimy się tam
po dwudziestej
co złego to nie ja
...
London
Byli źli. Wściekli.
Hugo zabrał Sophie z domu, Bóg jeden wie gdzie, ale najwyraźniej potrzebowali chwili tylko dla siebie. Z kolei Rowan milczał przerażająco, chodząc w te i z powrotem po salonie. Ja siedziałam na kanapie, w ciszy pozwalając mu to wszystko przetworzyć.
W końcu wyszedł do przedpokoju, otwierając szafę i rzucając torbę podróżną na podłogę w salonie.
– Co ty robisz?
– Lecę z wami – oznajmił, chociaż dopiero co ustaliliśmy, że on zostanie w domu, żeby w spokoju dojść do siebie.
Pokręciłam głową, wstając z kanapy.
– Rowan...
– Nie jedziecie nigdzie same – wszedł mi w słowo, spoglądając na mnie srogo. – Koniec tematu – oznajmił, machając ręką.
– Nie same. Będzie z nami Hugo – zauważyłam, ale było za późno na uspokojenie go. Niemalże widziałam jak targają nim emocje. – Nie spędzisz tylu godzin w samolocie. Nie jesteś w stanie.
– Nie mów mi, do cholery, w jakim jestem stanie – odparł ponuro, mierząc mnie gromkim wzrokiem. – Hugo powinien zająć się Sophie, więc kto zajmie się tobą i Addie?
– Ja – odparłam. – Robiłam to od zawsze.
– Nie – odpowiedział uparcie, kręcąc głową. – Nie ma mowy. Lecę z wami.
– Rowan...
– Nie pozwolę na to, aby ten skurwiel jeszcze kiedykolwiek skrzywdził ciebie albo Addie – podniósł głos, wpatrując się we mnie wściekle. Mięsień na jego policzku drgnął, przez to jak mocno zacisnął szczękę.
– Uspokój się – poprosiłam, kładąc rękę na jego ramieniu. Przesunęłam nią w dół, gładząc uspokajająco jego plecy. – Orson nic mi nie zrobi. Nie zrobi nic Addie.
– Oczywiście, że nie! – warknął wściekle. – Bo jeśli tylko tknie moją córkę, odetnę mu, kurwa, te wstrętne łapy!
Zamilkłam, patrząc na niego w szoku. I nie wiem czym byłam zszokowana. Jego agresją czy tymi słowami.
Słowami, które przebiły się przez lód w moim sercu.
Zsunęłam rękę w dół po jego plecach, stając tuż naprzeciwko niego. Uniosłam drugą dłoń do jego policzka, chcąc aby się rozluźnił. Spojrzałam mu w oczy.
– Nazwałeś Adelaide swoją córką – zauważyłam głupio, a on wyprostował się, marszcząc czoło.
Zupełnie jakby nie był tego świadom. Jakby wyszło to z niego naturalnie. Jednak jego wzrok zdradzał mi, że odrobinę się martwił moją reakcją.
Jakby się bał konsekwencji swoich słów. Że mi odbije albo że to za wcześnie.
Wzruszył jednak ramionami.
– Jest nią – odpowiedział wprost, patrząc mi z szaloną intymnością w oczy.
– Rowan...
– Czy Ci się to podoba czy nie! – wszedł mi w słowo, wciąż krzycząc. Pokręciłam na niego głową, bo nie pozwolił mi dokończyć.
CZYTASZ
WICKED NIGHT [+18]
RomanceCzwarta i ostatnia część serii Wicked Games. London Elordi. Ta zła, wyklęta, zapomniania siostra, której popełniane błędy ciągną się za nią przez całe życie. Próbowała je naprawić, ale zamiast efektów, życie rzucało jej pod nogi kolejne kłody. Ta cz...