co złego to nie ja
...
Listopad 2016
Było już po północy i sztywna impreza pracownicza zaczęła zamieniać się w prawdziwie pijacką imprezę. Muzyka się zmieniła na bardziej „na czasie" i skończyli z tymi smętami, a goście porzucili snobistyczne kieliszki z winem i po prostu pili shot za shotem.
Podobało mi się to.
– Heeej, piękna – wypowiedział głos obok mnie, więc odwróciłam się, spoglądając na Alexa, który był informatykiem w kancelarii.
Niedawno skończył studia i rozstał się ze swoją dziewczyną, z czym sobie wyraźnie nie radzi. Co gorsze, próbuje szukać we mnie pocieszenia.
– Cześć, Alex. Widzę, że dobrze się bawisz – rzuciłam, ściskając w dłoni czerwony, plastikowy kubeczek.
– Wyśmienicie – odparł rozweselony, a ja miałam ochotę parsknąć śmiechem. Był kompletnie nawalony. – Upiłem się na wesoło i przestałem w końcu myśleć o mojej ex.
– To świetnie – mruknęłam, wyczuwając na nas spojrzenie. Powiodłam więc wzrokiem ponad ramieniem kolegi z pracy, aby zobaczyć Toma, który patrzył na nas, w ogóle nie słuchając tego, co mówił do niego mężczyzna w garniturze, stojący naprzeciwko niego.
Uśmiechnęłam się pod nosem, odwracając wzrok i wracając nim do Alexa. Przekrzywiłam głowę odrobinę w bok, skupiając się na nim bardziej. A przynajmniej próbując sprawiać takie wrażenie.
– Dobrze dziś wyglądasz – pochwalił.
– Tylko dziś? – spytałam, a on zawstydził się trochę. Zaśmiałam się pod nosem. – Masz ochotę zatańczyć, Alex? – Kolejne pytanie opuściło moje usta.
– Jasne, pewnie! – odpowiedział podsekscytowany i naprawdę był przy tym uroczy.
– London – ostry głos wybrzmiał tuż obok nas, przez co Alex cofnął się o krok.
– O... Cześć, szefie – rzucił chłopak, a Tom zmierzył go nic niemówiącym, pustym spojrzeniem. Po tym powrócił swoimi szarymi oczami do mnie, prostując się.
– London – powtórzył znów, będąc przy tym tak szorstkim. – Mogę prosić cię na słówko?
– Jasne, szefie – rzuciłam nonszalancko. – Chociaż jesteśmy w godzinach wolnych od pracy, więc nie powinnam...
– Za mną – przerwał mi, odwracając się, a ja spotkałam się z jego szerokimi plecami.
Co za dupek.
Zerknęłam na Alexa i posłałam mu przepraszający uśmiech. A potem poszłam za Tomem, który wyszedł z sali bankietowej na korytarz. Nie odzywał się do mnie słowem, idąc przodem i zostawiając za sobą ludzi i cichnącą muzykę.
Nie nadążałam za nich, bo ubrałam buty na obcasie i trochę przykrótką sukienkę, która podsuwała się do góry, gdy chodziłam. W końcu jednak go dogoniłam, bo musiał przystanąć przy windzie, którą przywołał.
– Co jest tak ważne, że wyciągasz mnie z imprezy, w środku nocy i zachowujesz się jak cholerny popapraniec? – zapytałam, ale wciąż stał tyłem do mnie, wpatrując się w zamknięte metalowe drzwi windy. Niczym prawdziwy człowiek, który popadł w obłęd.
Przestąpiłam z nogi na nogę.
– Nie spóźniłam się dzisiaj rano i wykonałam wszystkie zaległe obowiązki. Chyba mogę bawić się w wolny weekend, prawda? – zapytałam, ale on milczał.
CZYTASZ
WICKED NIGHT [+18]
RomantizmCzwarta i ostatnia część serii Wicked Games. London Elordi. Ta zła, wyklęta, zapomniania siostra, której popełniane błędy ciągną się za nią przez całe życie. Próbowała je naprawić, ale zamiast efektów, życie rzucało jej pod nogi kolejne kłody. Ta cz...