·  · All eyes on me ·  · ♡

302 25 9
                                    

Jimin: Piątek o 15 
Jimin: 24 Gangnam-daero 45-gil, Seocho-gu
Jimin: Weź ze sobą jakiegoś znajomego,
bo przykro będzie to wyglądać
jak przypnę cię do moich znajomych 
Jimin: I na litość boską, nie ubieraj nic oficjalnego 

Yoongi: Skąd pomysł, że ubrałbym coś oficjalnego? 

Jimin: Jesteś Min Yoongi, na spotkanie
z klientem, który jest modelem
 ubrałeś zeszłoroczny hit

Yoongi: Nie odpuścicie mi tego garnitura? 

Jimin: Nie. Zwyczajnie nie wiesz, jak się ubierać
Jimin: Jeśli zrobisz mi wstyd
przed Kim Namjoonem, skończysz marnie 

Yoongi: ŻE PRZED KIM? 

Jimin: Nie posikaj się
Jimin: Widzimy się w piątek 

Yoongi: Powinienem był się spodziewać
że znasz kogoś takiego jak Namjoon
prawda?
Yoongi: Ehh, do zobaczenia.


          – W woli ścisłości, wcale nie znam Kim Namjoona. – Park stanął tuż przed Minem, splatając ramiona na klatce piersiowej. – Znam jego zajebistego chłopaka, z którym chodzi od trzech lat. 

          – Nigdy nie przestaniecie mnie zadziwiać. – Jeon westchnął z zachwytem, wyłaniając się zza przyjaciela. – Kim Taehyung, dobrze cię znowu widzieć. 

          – Nie wiem, czy jestem w stanie powiedzieć to samo. – Tae westchnął cicho, nawet nie podnosząc wzroku na szczerzącego się w jego kierunku początkującego dziennikarza. Był zbyt zajęty układaniem koszuli w swoich spodniach, by ta wyglądała prezentowalnie. 

               Jimin nie miał tego problemu. Ani ze spodniami, których na sobie nie miał, ani z koszulą, która także została wyeliminowana podczas wyrzucania wszystkiego co miał w szafie. Choć nikt nie miał ubierać się oficjalnie, Park postawił na nieco za dużą, błękitną marynarkę z kilkoma srebrnymi przypinkami oraz - co zdziwiło najbardziej Yoongiego - białą spódnicę, która sięgała mu jakoś do połowy uda. Dla Parka nie było to nic wyjątkowego, Taehyung także nie był pod wrażeniem. Yoongi za to musiał naprawdę mocno walczyć ze samym sobą, żeby nie błądzić wzrokiem po swoim towarzyszu. 

          I cóż, może i walczył, ale przy okazji sromotnie przegrywał. 

     Jimin czując na sobie wzrok Mina, spojrzał na niego z irytacją, co od razu ocuciło mężczyznę. 

          – Panowie są chyba w bardzo kiepskim humorze. – zauważył zmieszany Jeon, drapiąc się po karku. Widząc to Jimin od razu się rozpromienił, podchodząc do niego i łapiąc go pod ramię. 

          – Wydaje ci się, wszystko jest w jak najlepszym porządku. – rzucił wesoło, zerkając zaraz na swojego przyjaciela, który nadal męczył się z koszulą, która gniotła się pod jego futerkiem w gepardzie centki. Kiedy Jeon podążył za jego wzrokiem i uśmiechnął się nieśmiało, Park zadowolony pochylił się do jego ucha i szepnął: – A Tae jest po prostu zestresowany, bo ty tu jesteś. 

I odszedł. 

     I tyle Jeonowi wystarczyło. 

          – Jimin, skoro i tak czekamy na twojego przyjaciela i Namjoona, możemy porozmawiać na osobności? – Yoongi złapał niepewnie nadgarstek chłopaka, spoglądając na niego prosząco. 

          Park westchnął jedynie. Nie miał argumentów na to, by się nie zgodzić, nie licząc faktu, że zwyczajnie nie miał ochoty rozmawiać z Yoongim po tym wszystkim. Skinął więc jedynie głową i pozwolił się odciągnąć na bok, zostawiając Jeongguka i Taehyunga samych sobie. 

          Ciasne uliczki między budynkami jak zawsze były puste. Korzystając z tego, Yoon wcisnął się do jednej z nich z Parkiem i westchnął cicho, obserwując jak Jimin opiera się ostrożnie o zaklejoną plakatami i ulotkami ścianę. 

          – O czym chcesz rozmawiać? – Chłopak splótł ramiona na wysokości swojej klatki piersiowej, przyglądając się z uwagą Minowi.

          – Chciałem cię przeprosić, Jimin. Jestem świadomy, że to co powiem może nic nie zmienić, a ty masz pełne prawo być na mnie wściekły. Ba, możesz mnie nienawidzić, ale naprawdę żałuję tego, co wtedy powiedziałem. Na litość boską, rzucałem mięsem w emocjach i nawet nie wiem dlaczego. Przepraszam, że padło wtedy na ciebie, kompletnie nad sobą nie panowałem, a ty nie zasługiwałeś na takie traktowanie i-

          – Jesteś całkiem atrakcyjny, jak się tak motasz i starasz. – palnął, nie do końca świadomy tego, że to co pomyślał, naprawdę padło z jego ust. 

          – Pardon? – Yoongi kompletnie wybity z rytmu zamrugał kilkukrotnie. 

          – Nie powiedziałem nic. – Jimin zmarszczył brwi, czując jak jego policzki zaczynają piec. – Prawda? Nic nie mówiłem. 

          – Och nie, jestem pewien, że właśnie coś powiedziałeś. 

          – Wydaje ci się. Słyszysz głosy, to się leczy. Co jeśli to schizofrenia? 

          – Nie wmawiaj mi, że jestem chory, właśnie powiedziałeś, że jestem atrakcyjny. 

          – W twoich snach, Min Yoongi. – Park prychnął cicho, odbijając się od ściany. Zbliżył się do twarzy mężczyzny i uśmiechnął się niewinnie. – Przeprosiny przyjęte. Coś jeszcze? 

          – Uważasz, że jestem atrakcyjny? – Yoon uśmiechnął się pod nosem, czując jak bicie jego serca przyspiesza swój rytm. Nie wiedział, czy to kwestia stresu, czy nastoletnio głupiego podekscytowania bliskością kogoś tak atrakcyjnego jak Jimin, ale zdecydowanie mógłby to czuć częściej. 

          – Ew, nie. Mam standardy. – Park wywrócił oczami, wymijając chłopaka w drodze powrotnej do ich przyjaciół. 

     Oczywiście, że uważał, że jest atrakcyjny. 

          Na litość boską, Min Yoongi, przespałem się z tobą, pomyślał jedynie, kręcąc sam do siebie głową. 

Park Jimin, król złych decyzji i słabego gustu w mężczyznach. 

♡·  · ·  · ·  · ·  · ·  · ·  ·♡
Nie wiem, jak wy, ale men in skirts to dla mnie czysta sztuka. Wiadomo, zależy od chłopa i spódnicy, ale wiecie, o co chodzi. Dlatego no, Jimin i spódnica. W mediach macie jak mniej więcej wyglądał ten jego outfit

Miłego dnia/wieczora lub dobrej nocy.

~~Kisses.

✓Purple, pink and baby blue ||p.jm x m.yg||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz