18. Piaskowy Chłopiec 2

309 20 24
                                    

-Kropeczko!

Superbohaterka czuła się jak sparaliżowana. Nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Możliwe nawet, że w ogóle nie słyszała wołań swojego partnera. Jej myśli i sny od zeszłego tygodniu odwiedzał zdecydowanie za często nieproszony kocur i to nie o czarnej barwie futra.

Złoczyńca właśnie pędził wprost na Biedronkę, ta nie reagowała. Superbohater musiał działać. Opuścił umówioną pozycję i w ostatniej chwili pchnął ją poza zasięg jego ataku. To ją otrzeźwiło. Zerwała się natychmiast, a czując oplatające ją kocie ramiona, zaczęła się gwałtownie wyrywać.

-To tylko ja, spokojnie - odparł Czarny Kot, zaniepokojony nie pierwszym takim zachowaniem partnerki, ale i już powoli nim zirytowany, dlatego dodał po chwili nieco ostrzej - Musisz bardziej na siebie uważać.

"Co się z tobą ostatnio dzieje..." - dodał w myślach i upewniwszy się, że już się uspokoiła, popędził za uciekającym im złoczyńcą.

Takie sytuacje w ostatnim tygodniu istotnie nie były nowością. Biedronka w środku akcji stawała się zupełnie niezdolna do walki, denerwowała się, zaczynała jąkać lub w ogóle milkła w bezruchu. Pożegnania z partnerem po misji również stanowiło dla niej wyzwanie. Ile by się nie starała, teraz nawet on jako on zaczął ją prześladować w koszmarach. Nie mogła wyzbyć się skojarzeń z tamtej nieistniejącej już rzeczywistości. On też się tak na nią rzucił, chciał odebrać kolczyki przez zwykle nieporozumienie...

-Użyj Szczęśliwego Trafu! - zawołał do niej Czarny Kot, na co Biedronka nieco ospale krzyknęła formułę mocy i, nie patrząc, co leci, uniosła machinalnie jedną dłoń do góry.

Szczęśliwym Trafem okazał się... pokaźnych rozmiarów quad.

-Nie!! Odsuń się!! - ryknął superbohater, puszczając złapanego przed chwilą złoczyńcę i w ostatniej chwili kijem zmieniając tor spadania pojazdu.

Biedronka ponownie jakby dopiero się przebudziła, spojrzała na leżący niedaleko niej rozwalony czerwony quad w czarne kropki, skrzywiła głowę, nie reagując ani słowem.

-Leciał prosto na ciebie, nie możesz w środku akcji tak się zachowywać! - powiedział głośniej niż zamierzał Czarny Kot, próbując wykorzystać jeszcze w jakiś sposób Szczęśliwy Traf.

To była jej szansa. Po szybkim tym razem otrząśnięciu się, ruszyła w stronę złoczyńcy, namierzyła przedmiot z akumą i po paru zmyłkach, unikach i zwodach, wyrwała go przeciwnikowi i zniszczyła, jedynie w myślach powtarzając swą słynną formułkę: "...pa pa, miły motylku."

Tym razem to Czarny Kot osłupiał.

-I nie mogłaś tak od razu? Jak pokonałaś go bez Szczęśliwego Trafu?

-Przydał się w inny sposób - mruknęła pod nosem Biedronka, kończąc w głowie: "Pochłonął twoją uwagę, dzięki czemu mogłam działać." - Niezwykła Biedronka!

Magiczne owady naprawiły szkody wyrządzone przez złoczyńcę. Nadszedł więc kolejny czas pożegnania.

-To... do zobaczenia jutro? - skończyła Biedronka niepewnie, obserwując inny niż zazwyczaj wyraz twarzy partnera. Wyraz, który jeszcze chyba nigdy nie zagościł na jego twarzy, gdy z nią rozmawiał.

-To będzie za późno. Muszę z tobą o tym wszystkim porozmawiać jeszcze dziś. Wieczorny patrol?

Ich nocne randki od wizyty w teatrze dość straciły na częstotliwości.

-No dobrze - odparła tylko, widząc, iż Czarny Kot ostrożnie do niej podchodzi. Na moment jej źrenice rozszerzyły się, jakby przygotowując wewnętrznie ciało do (w razie ataku) szybkiej interwencji, jednak po chwili powieki same się jej zamknęły.

Strażniczka Szkatułki Miraculum ~ LADYNOIR😻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz