14. Mur pomiędzy nami

550 27 26
                                    

Biedronka spojrzała głęboko w jego zielone, jarzące się w mroku oczy.

-Kocie, ja... muszę ci coś powiedzieć.

Superbohater zamrugał kilkakrotnie, nie wiedząc, czego tak właściwie się spodziewać. Był środek nocy, żadnych złoczyńców, żadnych emopotworów ani wolnych piórek czy mrocznych motylków, podsumowując - żadnych ludzi, którzy teraz potrzebowaliby ich pomocy, nawet wśród cywili.

-Tak, Kropeczko?

-Bo widzisz... - zaczęła, lecz czując, że mimo początkowej pewności siebie za Chiny nie da rady tego z siebie wydusić, westchnęła zrezygnowana ku jeszcze większemu zdziwieniu partnera.

Nie! Tym razem nie stchórzy! Nie powiedziała prawdy Adrienowi, ponieważ nie była pewna jego uczuć. Jak okazało się - słusznie. Ale Czarny Kot ją kochał i udowadniał jej to na każdym kroku. Ufał jej bezgranicznie, był gotowy poświęcić za nią życie, wspierał w trudnych momentach, zawsze stał po jej stronie.

Zasłużył na jej miłość. Zasłużył, by o niej wiedzieć.

Biedronka wzięła głęboki wdech, po czym zacisnąwszy mocno powieki, na jednym, długim wydechu powiedziała:

-Wczorajszego wieczoru zrozumiałam, że nie jesteś już dla mnie tylko przyjacielem, że od mojej akumizacji coś się zmieniło. Uświadomiłam sobie, jak bardzo strata ciebie byłaby bolesna. Na myśl o tym, że kiedyś i tak o tobie zapomnę... coś we mnie pękło. Teraz już wiem dlaczego - zrobiła pauzę, zaklinając się w duchu, by na ostatniej prostej się nie wycofać.

"No dalej, wyduś to z siebie! - krzyczał jej umysł, lecz usta odmawiały posłuszeństwa - Co masz do stracenia? To tylko dwa krótkie słowa i będzie po sprawie. Czarny Kot zasłużył, by je usłyszeć."

Biedronka przełknęła nerwowo ślinę, unosząc powieki. Ich spojrzenia ponownie się spotkały, co - o dziwo - nie wprawiło superbohaterki w jeszcze większe zakłopotanie. Wręcz przeciwnie, uspokoiła się, unormowała oddech i dokończyła ściszonym, nieśmiałym głosikiem:

-Kocham cię, Kocie.

Na te słowa superbohater westchnął zdziwiony, przez chwilę milczał, analizując jej słowa, a na twarzy powoli zaczął mu wykwitać ciepły, pełen miłości i zrozumienia uśmiech.

Biedronka natomiast znów zaczęła się denerwować. Jej policzki były tak czerwone, że wydawały się być częścią maski. "Może jednak popełniłam błąd? Po co mu to mówiłam? Tyle razy go odtrącałam, na pewno już znalazł sobie inną. A ja głupia tak wprost mu wszystko powiedziałam. Teraz mnie wyśmieje i zostawi..."

Czarny Kot, widząc rosnącą niepewność u partnerki, postanowił przerwać chwilową gonitwę chaotycznych myśli i w końcu odpowiedzieć na jej wyznanie. Zrobił jeszcze krok w jej stronę, by ująć drżącą kropkowaną dłoń i przyłożyć ją sobie do serca. Ten gest zaskoczył Biedronkę, uniosła wcześniej spuszczoną głowę, dostrzegając w zielonych oczach prawdziwe łzy wzruszenia.

-Nawet nie wiesz, ile razy śnił mi się ten moment - wyszeptał Kot, ocierając wilgotność również z jej policzków - Lecz nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się, że będzie tak piękny.

W tym momencie Biedronka zrozumiała, że postąpiła słusznie, wyznając mu prawdę, że jej strach przed tym był zupełnie irracjonalny. Jeśli dwoje ludzi się mocno kocha, to prędzej czy później musi przyjść taka chwila.

Superbohater odgarnął z twarzy dziewczyny niesforne kosmyki, po czym pochylił się i złożył na jej ustach długi, choć delikatny pocałunek. Serce Biedronki było bliskie eksplozji, uniosła się na palcach, by ich twarze znalazły się na tej samej wysokości, jednocześnie zaplatając ręce wokół jego szyi. Czarny Kot objął ją w talii i przyciągnął mocniej do siebie, cicho mrucząc ze szczęścia. Tak długo oboje tego pragnęli, tłumili w sobie te emocje, bo przecież "są superbohaterami i nie mają wyboru".

Strażniczka Szkatułki Miraculum ~ LADYNOIR😻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz