20.1. Wspomnienia i zmiany

137 10 7
                                    

Tej nocy księżyc świecił wyjątkowo jasno.

Biedronka przyzwyczaiła się już do samotnych patroli bez swojego partnera. Czasami całymi godzinami siedziała na paryskich dachach, patrząc bezmyślnie na przewijających się po ulicach turystów, mieszkańców, czasami znajomych. Starała się wtedy oczyścić umysł; wiedziała, jak może skończyć się ponowne nagromadzenie w niej negatywnych emocji. Nie tylko jej partner nie chciał powrotu Samotnicy. W jej pamięci to również nie było miłe wspomnienie.

Dziś jednak Biedronkę wzięło na rozważania o przeszłości. Na początku się opierała, czuła, że nie potrzeba dużo, by znów zalała się łzami. Kiedy jednak usłyszała w głowie echo pierwszych słów, poddała się im, opierając o pobliski komin.

Tutaj jesteś bezpieczna... Nie pozwolę nikomu cię skrzywdzić. Nigdy.

Biedronka pamiętała, jakby to było wczoraj. Tuż po deakumizacji poprosiła superbohatera, by zabrał ją do domu...

Tak, wtedy w jego ramionach żadne niebezpieczeństwo nie mogło jej zagrozić. Uwierzyła w jego słowa, zaufała mu bezgranicznie. Czy kłamał? Jeśli nie, dlaczego teraz siedzi tu sama, a tym, który ją skrzywdził, okazał się on sam?

,,Nie, nie mogę tak myśleć. To ja skrzywdziłam jego. Od początku nie zasługiwałam na jego miłość."

Kiedy tylko ta myśl pojawiła się w jej głowie, usłyszała kolejne słowa partnera:

Jesteś najwspanialszą dziewczyną na świecie i zasługujesz na wszystko, co najlepsze.

Nie była najwspanialsza. Była żałosna. Nie potrafiła docenić szczęścia, jakie miała, dopóki go boleśnie nie utraciła. I to nieodwracalnie.

Nie znienawidziłbym cię...

Na to wspomnienie gwałtownie przymknęła oczy, mocno przyciągając kolana pod brodę. Tamtego wieczoru na dachu nigdy nie bawiła się z Kotem lepiej. Tańczyli, śpiewali, wygłupiali się jak zwykła dwójka nastolatków. Ten wspólny czas już nigdy nie powróci...

Biedronka, czując, że ma coraz mniej kontroli nad swoimi emocjami, przywołała inne słowa superbohatera:

Po pierwsze, kiedy poczujesz się osamotniona i niezrozumiana, pamiętaj, że jestem przy tobie. Zawsze, cokolwiek byś nie zrobiła, STOJĘ PO TWOJEJ STRONIE...

"Gdzie więc jesteś, Czarny Kocie? Potrzebuję cię właśnie teraz! - krzyczała w myślach - Dałabym wszystko, by cofnąć czas, by znów cię przytulić lub choć zobaczyć ten czarujący uśmiech..."

Jeśli jednak nie mógłbym ci pomóc, bo byłabyś w swojej cywilnej postaci, przypomnij sobie o pozostałych przyjaciołach.

Jej myśli powędrowały ku najbliższej jej istocie - Tikki. Kochała tę malutką biedroneczkę, były dla siebie jak siostry, Marinette zwierzała się jej ze wszystkiego. Jak by nie patrzeć tylko z czerwonym kwami mogła rozmawiać o roli Biedronki i strażniczki. Rozumiała ją najlepiej ze wszystkich latających stworzonek w jej pokoju.

Jednakże... nie rozumiała jej w żadnej innej kwestii. Wcześniejsza miłość do Adriena była właśnie jedną z nich. Obecne załamanie po stracie Kota kolejną. Tikki starała się ją wspierać, ale zazwyczaj na staraniach się kończyło.

Co z Alyą? Pomagała jej w miłosnych sprawach, dopóki nie zaczęły dotyczyć Czarnego Kota. Między nimi wzniosła się wtedy potężna bariera. Alya nie znała jej sekretu. Czy powinna była jej go wtedy powiedzieć? Czy nie skończyłoby się to jedną wielką katastrofą?

Marinette pamiętała incydent ze zdjęciem na balu. Nie, nie mogła ufać Alyi. Napisałaby na Biedroblogu o wszystkim, co zwiększyłoby jej popularność. Tożsamość Biedronki na pewno taką rzeczą by była.

Strażniczka Szkatułki Miraculum ~ LADYNOIR😻Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz