🌷Why Not Me🌷

320 10 11
                                    

J-hope bardzo długo starał się przekonać Jimina żeby zaprosił Rosé na spacer. Chłopak widział jak jego przyjaciel tracił głowę na punkcie dziewczyny a od kiedy BLACKPINK mieszkały w ich dormie ten zapomniał o całym świecie. Hobiego zaczynało to strasznie wkurzać bo widział dobrze że dziewczyna kompletnie nie jest nim zainteresowana a jakby tego było mało ciągle wodzi oczami za Kookiem.

- Nie ma mowy! - zapierał się Park. - Nigdy w życiu!

- Ale jeśli ty jej nie zaprosisz to będzie cię to męczyło do końca życia Jimin! Proszę cię. - chłopak nie dawał za wygraną.

- Ehh a co jeśli odmówi albo powie panu Park i panu Bang albo co gorsza mnie wyśmieje przy wszystkich?

- ChimChim. - zaczął spokojnie widząc że krzykiem nic nie zdziała. - Proszę cię zrób to dla mnie. Albo wyrzucę cię z mojego pokoju i będziesz musiał wrócić do swojego czyli będziesz musiał zamieszkać z Rosie i Lisą.

- Co!? Zgłupiałeś Hyung!?

- Twój wybór.

- Oh no dobra niech ci będzie. - odparł zrezygnowany. - Ale jeśli mnie wyśmieje to będzie twoja wina.

- Zobaczysz. Jeszcze mi podziękujesz. - poklepał przyjaciela po ramieniu.

Dobrze że Jimin nie musiał szukać daleko bo blond włosa dziewczyna leżała na hamaku w ogrodzie korzystając z tego że był środek lata. Park natychmiast pobiegł na dwór ale zatrzymał się zaraz za drzwiami. Nagle dopadła go ogromna panika. Nie rozumiał tego co ta Nowozelandka z nim robiła. Był znany z tego jak wielkim jest flirciarzem ale teraz nawet nie potrafił zagadać do 1 dziewczyny.

Kiedy podszedł bliżej zauważył że Rosé leżała w krótkich spodenkach i sportowym staniku. Jej długie za pas jasno blond włosy układały się po obu stronach jej ciała. Jimin nie mógł oderwać od niej oczu. Wyglądała tak pięknie. Jak śpiąca królewna która czeka na pocałunek księcia a Park bardzo chciał być tym księciem.

- Chaeyoung. - powiedział dosyć cicho ale dziewczyna i tak podniosła się w szybkim tempie i spojrzała pytająco na chłopaka.

- Jimin? - zapytała zdezorientowana.

- Tak to ja. - uśmiechnął się trzymając ręce za plecami.

- Ale mnie przestraszyłeś. - złapała się za klatkę piersiową.

- Przepraszam. Nie chciałem.

- Nie szkodzi. I proszę nie nazywaj mnie tak. Skąd ty w ogóle wiesz o Chaeyoung?

- Lisa mi powiedziała że to twoje 2 imię więc... To miał być żart. - zaczął się tłumaczyć.

- To nie jest moje 2 imię tylko koreańskie imię.

- Nie Roseanne?

- Roseanne to moje jedyne prawdziwe imię Jimin. - wstała z hamaku i stanęła na wprost chłopaka. Była dosyć wysoka. Mimo iż była o 6 cm niższa od chłopaka to i tak wyglądała bardzo dostojnie. - Chaeyoung to moje koreańskie ale nie prawdziwe imię które nadali mi rodzice po narodzinach. Tradycja nakazuje że gdy rodzisz się poza Koreą ale masz koreańskich rodziców lub rodzica to masz też koreańskie imię. Nie jest ono nigdzie zapisywane. Jest tak po prostu bo jest. Większość Koreańczyków również ma angielskie imiona które też są jedynie mówione i nigdzie nie zapisywane.

- Ooo rozumiem. Wybacz Rosie.... Roseanne... Rosé... Rose... - zaczął jąkać się chłopak nie wiedząc już jak ma nazywać Park.

- Rosie wystarczy. Wszyscy przyjaciele i rodzina tak do mnie mówią. - zaśmiała się na zakłopotanie chłopaka. - Tylko Jennie nazywa mnie Posie a Lisa i Jisoo czasami Rose.

- Dobrze Rosie. Prawie nikt o tym nie wie ale ja też mam angielskie imię ale go nie znoszę bo brzmi głupio.

- Naprawdę? Jakie?

- Brian.

- Według mnie fajnie brzmi.

- Jest okropne! Nienawidzę go.

- Oh przestań. Chaeyoung brzmi okropnie. Nienawidzę jak ktoś mnie tak nazywa.

- Czemu?

- Gdy byłam mała moja starsza siostra wiedziała że nie lubię tego imienia i lubiła mnie drażnić tekstami typu "Chaeng chodź tutaj", "Chaeng posprzątaj to", "Chaeng pięknie wyglądasz". Zawsze tak strasznie to mnie wkurzało. Nie wiem czemu tak mnie nazywała. Nie jestem Koreanką więc czemu nazywała mnie moim koreańskim imieniem.

- Wyglądasz jak Koreanka.

- Mam 100% koreańskiego pochodzenia ale nigdy nie nazwę się Koreanką. Urodziłam się jako Nowozelandka Roseanne Park i umrę jako Nowozelandka Roseanne Park.

- To wspaniałe jak bardzo dumna jesteś ze swojego kraju pochodzenia. Prawdziwa z ciebie patriotka. Ja też jestem bardzo dumny z tego że jestem Koreańczykiem.

- Tak bo widzisz nie to jak wyglądasz ale to gdzie się urodziłeś i wychowałeś. To określa twój dom i twój kraj. I tak wyglądam jak Azjatka ale nie pochodzę z Azji tylko z Australii.

- Niezależnie skąd pochodzisz i czy jesteś Azjatką czy białą dziewczyną. I tak jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką w życiu widziałem.

- Oh dziękuję Jimin. Jesteś przekochany. - po czym dała lekkiego całusa w policzek Parkowi. Tego Chim się nie spodziewał. Czerwień od razu zalała jego policzki. - A właśnie bo sam do mnie przyszedłeś? Coś się stało?

- Bo... Bo... Bo ja... - nie mógł się wysłowić jakby nagle stracił całą swoją pewność siebie którą miał jeszcze przed chwilą rozmawiając z Rosé.

- Przepraszam nie rozumiem. Możesz powtórzyć?

- Czy chciałabyś może Rosie pójść ze mną na spacer? Dziś lub jutro lu.. lub kiedy ci pasuje.

- Oh przepraszam ChimChim. Ale wcześniej JK zapytał mnie czy chciałabym pojechać z nim na zakupy. Miałabym mu pomóc w wyborze nowych butów. Strasznie cię przepraszam ale on był pierwszy i już się zgodziłam.

- Nie nie nie. Nic nie szkodzi. Wszystko rozumiem naprawdę.

- Dziękuję i przykro mi że nie wyszło ale obiecuję że kiedyś z tobą pójdę.

- Tak jasne. Będę czekać. - dziewczyna przytuliła go na pożegnanie po czym wróciła do dormu. Jimin wiódł za nią spojrzeniem aż drzwi za Roseanne zamknęły się. Był bardzo zawiedziony że się nie udało aż nagle go olśniło.

- Zaraz zaraz. Ale przecież Jungkook dopiero co kupował siebie nowe buty...

🍔🍔🍔

Jungkook ❤️👉 Rosé 👈❤️ Jimin

I tak - mam zamiar zacząć wojnę Jikooka o Rosie 😈

I tradycyjnie pytanko:
Jirose VS Roskook

Me: Jirose 💕

I Can't Love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz