Rozdział 16

226 17 9
                                    

Otworzyłam okno i zobaczyłam ledwo trzymającą się parapetu Robin.

-Co ty tu robisz? Jak się wspięłaś? - zapytałam jej o sposób wspinaczki na moje okno, natychmiast jednak przypomniała ma sobie wieczory, w które Steve przechodził przez okno do pokoju. - Ah, racja.- Dziewczyna podciągnęła się kierując twarz w stronę mojej. Ucałowałam lekko jej usta i pomogłam jej wejść do pokoju. Usiadła na łóżku odkrywając swoje gołe nogi.

-Szłaś w to zimno w krótkich spodenkach? - Zwróciłam jej uwagę. - Jest środek grudnia.

-Śpieszyłam się. - Położyłyśmy się tuż obok siebie. Pochyliłam się nad jej zimnym ciałem i pocałowałam delikatnie. Szybko odwzajemniła czynność. Nasz wyraz miłości szybko przybrał na sile. Z niewiadomych powodów przypomniałam sobie słowa rodziców. Odsunęłam się od dziewczyny na chwilę i milcząc przez moment zsunęłam swoją koszulę nocną. Mina młodszej sugerowała zdezorientowanie. Z elegancją położyłam Robin na łóżku i zaczęłam opracowywać jej twarz wraz z szyją. Rozpięłam jej za dużą bluzę i przejechałam dłońmi po piegowatym brzuchu robiąc szlaczki po pieprzykach. Robin szybko zrozumiała mój cel, natychmiast zmieniła nasze strony. Wylądowałam na miękkim łóżku przykryta dobrze zbudowaną figurą Buckley. Przeszłyśmy do konkretów.

Jeśli nie czujesz się komfortowo z tego typu kawałkami PROSZĘ nie czytaj. Sama nie wiem czemu to pisze bo to będzie straszny cringe ale już trudno ;-;
Od razu też uprzedzam, że Nancy kanonicznie ma lat 19, a Robin 18. Tak jakby co. Heh.

Dłonie mojej miłości lekko tańczyły po mojej talii. Całkowicie poddałam się jej ciepłemu dotykowi. Nasze wargi co jakiś czas odrywały się aby nabrać powietrza. Moje myśli powoli nie nadążały za tym co się dzieje. Po chwili poczułam lekkie gładzenie po bieliźnie. Bez wahania rozpięłam część górną okrywającą ciało mej partnerki. Teraz obie byłyśmy nagie, w ciemności. Krążyłam po jej plecach jak po mapie, a ona po moich. Czułam gorące powietrze wydychane z jej ust. Traciłam powoli kontrolę nad swoim organizmem. Nigdy wcześniejszych nie było mi tak przyjemnie. Co chwilę zmieniałyśmy pozycję. Przedłużając nasze czułości co sekundę dłużej było mi coraz lepiej. Poraz pierwszy tyle uczuć i emocji się we mnie gotowało. Co jakiś czas obie wydawałyśmy z siebie nieopanowane jęki. Tak bardzo upajałam się jej ciepłem, że straciłam poczucie czasu. Nasze pieszczoty trwały ponad 40 minut, a wizytę dziewczyna złożyła mi o godzinie 2.30. Po chwili przytulania się obie zasnęłyśmy przytulone, pod kołdrą.

                                **

Nad ranem słyszałam tylko szmery przez sen. Obudziłam się jednak tylko z karteczką w dłoni. Zaspana zajrzałam na jej treść.

To była noc mojego życia, poraz pierwszy coś takiego robiłam. Spotkajmy się dzisiaj na łące!!

~Kocham cię, Rob <3

Uśmiechnęłam się przykładając kawałek papieru do ust. Wstałam i dopiero zdałam sobie sprawę z mojego nagiego, osinionego ciała. Na szyi miałam pełno czerwonych znamień, a na reszcie ciała śladów paznokci. Zatuszowałam znaki po ostatniej nocy i ubrałam się w losowo wybraną koszulkę. Byłam cała obolała, nie chciało mi się iść na śniadanie, nie chciałam w ogóle patrzeć na moich okropnych rodziców. Na szczęście tata śpi zazwyczaj do 12.00, a mama siedzi w pracy. Zostałam także tylko ja i Byersowie. Na dole zastałam panią Joyce wraz z szeryfem Hopperem. Rozmawiali stojąc przy blacie w kuchni.

-Dzień dobry! Przepraszam za moją długą drzemkę. Mam nadzieję że obsłużyli się jakoś państwo. - Przywitałam się grzecznie z gośćmi.

-Nie martw się kochana, byłabym jednak wdzięczna jakbyś poszła obudzić dzieciaki. Powinni być na nogach godzinę temu. - Zrobiłam to co powiedziała pani Byers. Najpierw zeszłam do piwnicy, w której spali Will i Mike. Jak mogłam się spodziewać materac był pusty, a chłopcy spali w jednym łóżku.

-Te, gołąbeczki! Wstawać! - Krzyknęłam na spiące krolewny.

-Stul pysk Nancy! - Wymruczał z poduszki mój niewdzięczny brat. Po chwili jednak zdał sobie sprawę z tego w jakiej pozycji spał ze swoim przyjacielem. Natychmiast, cały czerwony, zerwał się na nogi i obudził Willa. Skierowałam się w stronę pokoju gościnnego w którym spała El. Zapukałam i usłyszałam odpowiedź twierdzącą. Dziewczyna stała już na nogach i oglądała moje stare ubrania.

-Chciałabyś je przymierzyć? - Zapytałam po chwili.

-N-niee, tylko.. Tylko oglądam.- odrzekła niepewnie.

-Czas na śniadanie, zejdź zaraz. - Oznajmiłam i wróciłam do kuchni. Na śniadanie zjedliśmy zwykle kanapki z różnymi warzywami i wędlinami. Potem wróciłam do pokoju jeszcze chwilę się zdrzemnąć. Byłam po prostu wykończona po ostatniej nocy... no właśnie...

                             ~°*°~

Ulalaa, dziewczyny się rozkręcają. Wplątać tutaj wątek byler czy skupić się tylko na Ronance?

Nie wiem co mnie skłoniło do napisania tego shitu, ale chcieliście ostrą scenkę to macie. Dziękuję też za 2k wyświetleń, nie sądziłam że to się tak wybije 😭😭❤️❤️
Do następnego rozdziału, miłego!!

Jej Troskliwy Głos &gt;&gt; *. Ronance.*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz