12 - Nie znacie całej prawdy

338 32 55
                                    

    Przy jednym stole siedziała cała śmietanka towarzyska. Sędzia główny, szef policji, prokurator David, sędzia Erbeoni, Heidi Bunny, Erwin Knuckles i kilka innych osób. W trakcie gdy Conrad i Juan rozmawiali o dziewczynach, które sobie sprowadzą dla ich własnej zabawy, na przeciwko nich siedziała blondynka, która przysłuchiwała się ich rozmowie. 

    Heidi omal nie wybuchła, gdyby nie Erwin, który zaproponował napełnienie jej kieliszka. Wyrwał ją wtedy z morderczych myśli. Lecz gdy odszedł w stronę barku z alkoholem, te myśli powróciły. Obok niej usiadła Kylie, którą zmartwiła mina blondynki.

— Heidi? Co się dzieję? Jest coś nie tak?

— Nie, nic. Po prostu o czymś myślę. — uśmiechnęła się lekko.

— Ta osoba? Ale myślę, że nie byłaby tak odważna jak pani Heidi. — powiedział sędzia głośniej, po czym spojrzał na blondynkę. — Prawda?

    Heidi odłożyła sztućce, które trzymała, na talerz. Westchnęła, po czym uśmiechnęła się sztucznie.

— Tak, to prawda. Odważę się zrobić wszystko. Chcecie wiedzieć jak bardzo odważna jestem?

    Kobieta wstała, uśmiechnęła się szerzej spoglądając na wszystkich, po czym wzięła do ręki pełny kieliszek z szampanem. Nagle wylała jego zawartość na szefa policji. Wszyscy westchnęli z szoku, a nawet lekko się przerazili.

— Ale nie tylko odważę się zrobić tą jedną rzecz. Odważę się również wyjawić wszystkie wasze przestępstwa! — krzyknęła, wskazując na wszystkich mężczyzn, siedzących przy tym stole.

— Heidi! — krzyknął David, aby dać jej do zrozumienia, żeby nie mówiła za dużo, po czym wstał.

— Tylko poczekajcie...Zobaczycie, jestem w stanie zrobić wszystko! — powiedziała, patrząc wkurzonym wzrokiem na sędzię i szefa policji.

— Heidi! Wystarczy! — David złapał ją za ramiona i zaczął ją odciągać z miejsca zdarzenia.

— Czekajcie, a zobaczycie! — krzyknęła jeszcze, po czym czarnowłosy wyprowadził ją z budynku.


    

    Erwin, Gregory i Kui stali za lustrem weneckim przy sali przesłuchań. Natomiast w samej sali znajdował się Hank, Xander i Kylie, która miała przykutą rękę do stołu.

— Jesteś pewna, że nie potrzebujesz adwokata?

— Nie potrzebuję. Jestem pewna tego, co robię.

— Masz na myśli to, że wszystko opowiesz?

— Tak. — odpowiedziała pewnie. — W noc, w którą zmarła Heidi...Każdy wie, że Heidi miała małą kłótnię z Davidem, prawda?

*Około dwadzieścia minut przed śmiercią Heidi*

    David Gilkenly podszedł do drzwi domu Heidi Bunny, rozglądając się wokół i sprawdzając czy nikt go nie widzi. Gdy upewnił się, że jest sam, podniósł doniczkę i wyjął spod niej klucz. Znów rozejrzał się wokół, po czym otworzył drzwi i wszedł szybko do środka. Zamknął po cichu drzwi, a następnie skradając się, wszedł po schodach na pierwsze piętro. Wszedł po cichu do sypialni Heidi, gdzie kobieta siedziała na łóżku. Mężczyzna usiadł obok niej.

— Wiem, co czujesz, Heidi.

— Wiesz? spojrzała na niego z niedowierzaniem.

— Jesteś po prostu zagubiona.

— Nie jestem zagubiona. Po prostu czuję jakbym była bardzo głupia. — powiedziała smutno. — Przez tak długi czas wykorzystywałeś mnie...

Przyczyna Śmierci ▮ MorwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz