13 - Nie pomożesz mi?

306 31 4
                                    

*5 lat temu*    

    Heidi siedziała przy jacuzzi, zajadając się lodami. Przy niej stała Kylie, która patrzyła na nią z dezaprobatą. 

— Oj, Heidi. Znowu jesz te lody. W taki sposób nie pozbędziesz się bolącego gardła.

— Jeden lub dwa kubki, to nie dużo.

— Znów negujesz wszystko, co ci powiem.

— Bo mnie pouczasz jak moja matka.

— Jak jednego dnia przestanę cię pouczać, będziesz się czuła samotnie. Zobaczysz. — zaśmiała się.

    Blondynka odłożyła już pusty kubek po lodach i złapała za ręce zielonowłosą.

— Kylie, dziękuję ci, że zawsze się o mnie troszczysz.

— Ja tylko ci pozwoliłam zjeść trochę lodów. Musisz być aż tak wdzięczna? — uśmiechnęła się, ściskając jej dłonie.

— Jestem taka wzruszona.

    Blondynka rozłożyła ręce, zapraszając zielonowłosą do uścisku. Kylie podeszła do niej bliżej i wtuliła się w Heidi.

— Nigdy cię nie opuszczę. Zawsze będę przy tobie i będę cię pouczać jak matka. Zawsze też będę się o ciebie troszczyć, okej?

— Okej. Ale pamiętaj, po tym jak w końcu zostanę prawnikiem, to to będzie moja kolej na opiekowanie się tobą. Kocham cię, Kylie.

— Ja ciebie też kocham. — przytuliły się mocniej. — Pamiętaj, jestem zdolna do dania ci wszystkiego, nawet mojego życia.

— Ja tobie też.



   W nocy Erwin i Gregory weszli po cichu do domku, w którym został zabity David.  Zostawili otwarte drzwi i rozejrzeli się po pomieszczeniu.

— Skąd pomysł na schowanie sią tu? — spytał siwowłosego.

— Nie słyszałeś? Najbardziej niebezpieczne miejsce, jest najbezpieczniejsze.

    Mężczyźni usiedli przy stoliku, zamyślając się. Obaj myśleli o ostatnich wydarzeniach. Dalej im coś nie grało z tym, że to niby David zabił Heidi. Wiedzieli, że Kylie coś ukrywa, tylko jeszcze nie wiedzieli, co.

— Jak tak myślę, to wiele razy narażaliśmy się na niebezpieczeństwo. Kiedy to się skończy? — spytał bruneta.

— Może po tym, jak zostaniemy duchami, jak David. — prychnął, a Erwin zrobił zmartwioną minę i przybliżył się do Gregory'ego.

— Nie martw się. Będę cię zawsze chronić. Przysięgam na moje życie.

— Na twoje życie?

— A to nie dobrze?

— A znowu mnie opuścisz? — odpowiedział pytaniem na pytanie, a siwowłosy się uśmiechnął.

— Nie martw się. Nawet jak zostanę duchem, to będę przy tobie.

— Jak zostaniesz duchem, to powinieneś się nie zbliżać. — zaśmiał się, a Erwinowi zrzedła mina.

— Ty...

— Czy nie jest tu zbyt ciemno? Weź włącz światło.

    Erwin zaśmiał się, ale wstał i zaczął iść w stronę włącznika. Gregory w tym czasie wyjął telefon i wszedł na stronę z wiadomościami. To, co tam zobaczył zszokowało go.

Przyczyna Śmierci ▮ MorwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz