Jestem aktualnie w klasie dziewiątej w Hampton Gardens, czyli w prywatnej szkole z internatem dla osób takich jak ja. Dziwnych i nadpobudliwych. Jest to duża szkoła pomalowana z zewnątrz na szaro, a w środku na zielono. Dach pokrywający budynek był koloru bordowego. Obok szkoły znajdował się drobny park z kilkoma drzewkami i ławeczkami żeby móc odpocząć między zajęciami w klasach.
Jak zwykle w nowej szkole znowu wpadłam w kłopoty. Na początku roku była wycieczka integracyjna z wychowawcą klasy. Jak się pewnie domyślacie, była to moja porażka. Wycieczka była nad morzem. Tematem przewodnim była mitologia Grecka. Strasznie mnie nudziło słuchanie jak to Kronos polykal swoje dzieci, albo, że Atena wyskoczyła w pełnej zbroi z czaszki Zeusa. Ale mama wysłała mnie na tą wycieczkę nie tylko żebym się czegoś nauczyła, ale żebym też nie narozrabiała za bardzo. Prawda jest taka, że mity to mity, wymyślone historyjki przez zdesperowanych Starożytnych Greków, którzy chcieli sobie nimi wszystko wytłumaczyć. Z racji, iż byłam nową uczennicą - wszyscy się mną interesowali. Za bardzo. Ciągle za mną łazili i zalewali toną pytań. Chciałam się w końcu wyrwać od tej bandy debili, więc wbiegłam do morza i wstrzymałam oddech. Od razu się uspokoiłam. Woda zawsze mnie uspokajała, nie wiem czemu. Może to ma coś wspólnego z moim tatą, który nie raczył nigdy pojawić się w moim życiu.
Słyszałam przez szum wody jak dzieciaki biegną po nauczycielkę, a ja jak gdyby nigdy nic usiadłam pod wodą po turecku.
Nagle usłyszałam w głowie niski męski glos: "Wyjdź z wody. Ludzie nie mogą wiedzieć co potrafisz. Ktoś po ciebie idzie. Ten ktoś ma na imię Percy. Zabierze cię on w bezpieczne miejsce."
Pomyślałam, że wariuję, ale posłuchałam tego głosu w głowie. Był on mi bardzo znajomy, ale nie wiem dlaczego. Gdy tylko wyszłam z wody moje ubrania stały się suche. Zupełnie jakbym wcale nie była przed chwilą w wodzie.
Oczy wszystkich skierowane były na mnie. Wychowawczyni do mnie podeszła i z udawanym zmartwieniem zapytała :
- Wszystko dobrze Hannah? Czemu to zrobiłaś? Chciałaś się udusić? - zalewała mnie pytaniami.
Zastanawialam się czemu nie zapytała mnie o to czemu byłam sucha ledwo po wyjściu z morza.
W sumie to sama nie wiedziałam czemu tak było. I będzie mnie to dręczyło, ale coś czuję, że pojawienie się tego całego Percy'ego wyjaśni mi wiele.
W końcu wysiliłam się, aby odpowiedzieć na te wszystkie pytania nauczycielki.
- No, jest całkiem dobrze. Wbiegłam do wody tylko dlatego, że chciałam się wyciszyć. - powiedziałam, a po chwili namysłu dodałam - Nie chciałam się udusić. Woda jeszcze nigdy mi nic złego nie zrobiła.
Po tych słowach nauczycielka uznała mnie za chorą psychicznie. A przynajmniej tak mi się wydawało, bo taką minę zrobiła. Zaprowadziła mnie do pokoju, w którym miałam nocować z trzema koleżankami z klasy i powiedziała, żebym odpoczęła.
Wiedziałam, że ma mnie za psychopatę i chciała mi tym dać do zrozumienia, żebym trzymała się od rówieśników z daleka.
Stwierdziłam, iż poczytam sobie książkę. Zawładnęła mną historia o dziewczynie, która mordowała ludzi za pieniądze. Na początku główna bohaterka książki była mega miła dla innych, a potem w odpowiednim momencie wyjmowała pistolet i z zimną krwią zabijała ich. Sama książka była pisana po grecku. Nie wiem jakim cudem umiałam normalnie czytać w tym języku, ale cieszyłam się z tego powodu.
Nie mam pojęcia kiedy zrobiło się ciemno, ale niedługo po tym zasnęłam.
Nie wiem kiedy uczniowie wrócili do hotelu, ale wiem, że spałam wtedy jak boberek.
Mój sen nie należał do najmilszych. Teraz już wiem dlaczego, ale wtedy tego nie wiedziałam.
Śnił mi się jakiś potwór w ciuchach mojej pani. Był to wysoki paskudny stwór. Cały był czarny, tylko oczy miał czerwone. Miał zamiast palców okropne szpony oraz paskudne szare włosy. Nawet przez sen czułam jego śmierdzący oddech. Gadał on z kimś przez telefon.
-Tak... Mam ją na oku. Nie ucieknie mi ta głupia Hannah... - zabrzmiał głos tej zmory - Nie... Nie zabije tej heroski. Pan chcę ją żywą. - dodał potwór swoim przerażającym głosem.
Zadrżałam. Czy to coś mówiło o mnie...?
Niee... Przecież herosi to osoby półkrwi, pół ludzie - pół bogowie. Nie mogę być jedną z nich skoro mam normalną w pełni ludzką rodzinę. Poza tym herosi to postacie z mitów tak samo jak bogowie i potwory.
Nagle potwór zamilkł i zaczął nasłuchiwać. W jednej chwili obrócił się w moją stronę i wyszczerzyl swoje długie żółte kły w przerażającym uśmiechu. Przestraszyłam się i próbowałam uciekać, ale nie dało się. Moje ruchy były powolne. Nagle zerwałam się z łóżka z krzykiem. Bałam się że to było na prawdę. To mogło się dziać w czasie rzeczywistym. To coś mnie widziało na prawdę? Jeśli tak to muszę uciekać. Ale nie mogłam zrobić nic.
"Ktoś po ciebie idzie. Ten ktoś ma na imię Percy. Zabierze cię on w bezpieczne miejsce" - zabrzmiały w mojej głowie słowa nieznajomego.
Spróbowałam się uspokoić i zasnąć ponownie. Trudno było ale się udało. I nawet koszmarów nie miałam. Obudziłam się rano i poszłam na śniadanie. Podczas śniadania moja nauczycielka patrzyła się na mnie dziwnie skrzywiona,a uczniowie unikali mnie. Pewnie im kazała trzymać się ode mnie z daleka. A może bali się mnie po wczorajszym wybryku...?
Po śniadaniu wszyscy z klasy poszli popływać na basenie, oczywiście wszyscy oprócz mnie. Nie pozwolono mi bo bali się, że sytuacja się powtórzy a ja się uduszę.
Siedziałam niedaleko mojej wychowawczyni i czułam na sobie jej wzrok. Bałam się, że ona na prawdę może być potworem który chce mi zrobić krzywdę...
Na szczęście ktoś zaczął się topić i nauczycielka ruszyła mu na ratunek. Uff..
Mogłam w końcu chwilę odetchnąć. Niedługo po tym jakiś wysoki czarnowłosy nastolatek do mnie podszedł. Na oko miał gdzieś z 18/19 lat. Miał on niebiesko zielone oczy i pomarańczową koszulkę z czarnym napisem. Nie byłam do końca pewna co było napisane na tej koszulce ale było coś o jakimś obozie.
Chłopak zapytał się mnie:
-Jesteś Hannah?- przytaknęłam.
Musiałam mieć się na baczności. Nie byłam do końca pewna czy to ten "ktoś" o kim mówił mi głos w głowie. Wolałam się upewnić.
-Z kim mam przyjemność? - zapytałam obcego.
-Jestem Percy. Percy Jackson
CZYTASZ
Heroska spod znaku trójzębu
FanficHannah Oceanscallop - 16 latka, która dopiero dowiedziała się o swoim pochodzeniu. Czyją jest córką i co ja łączy z synem Hadesa? Jakie będą mieć przygody? Wszystkiego dowiecie się czytając tą książkę 😊 Miłego czytania