Nie wiem co się dzieje

766 21 64
                                    

17.01.2022

Właśnie dojechałam do bazy.
Pierwszy raz od dłuższego czasu trzęsły mi się ręce.
Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze.
Złapałam plecak i wysiadłam.

Weszłam do środka na dole było ciemno, zapewne większość śpi w końcu jest 3.

Weszłam na piętro i zobaczyłam, że w gabinecie Bruce'a świeci się światło.
Odłożyłam plecak w swojej sypialni.
I bez pukania weszłam do jego gabinetu wkurwiona jak nigdy.

Bruce wyglądał na bardzo zdziwionego jednak czekał aż coś powiem.

- Możesz mi wyjaśnić jak to się do kurwy stało, że spotkałam Chase na misji?

I zrobił to co zwykle czyli złapał się u nasady nosa i westchnął.

- Posłuchaj Li- zaczął spokojnym tonem- musiałem to zrobić. Musiałem doprowadzić między wami do spotkania i rozmowy.

- Żartujesz? Do żadnej rozmowy nie doszło Bruce

- Jak to? Dlaczego? Co zrobiłaś?

Mhm sto pytań do

- No nie wiem zrobiłam to co kazałeś mi zrobić i uciekałam? Czego się spodziewałeś? Że pójdę z nim na herbatkę i będziemy rozmawiać o ty jak wychowuję jego córkę o której istnieniu nie ma pojęcia?

Przeniósł swój wzrok na podłogę

- Możesz mi do cholery to wyjaśnić?

- Musimy połączyć drużyny, i wrócić do NY.- oniemiałam ale słuchałam dalej- Vertem zaczyna coś podejrzewać, ochroniarze złapali ich szpiega przy zachodniej bramie- zatrzymał- musimy działać razem i ich zlikwidować. Wszystkich, zakończyć to co zaczęli.

- Zajebista mowa motywacyjna.

- Lilly mówię poważnie. Musimy razem będziecie silniejsi i dobrze o tym wiesz.

Spojrzałam na niego z pod byka - Wiem. Wiem

- Ale była bym wdzięczna gdybyś o takich zmianach informował mnie wcześniej. Wiesz przecież, że- przerwał mi

- Wiem dziecko wiem

- Nie jestem dzieckiem- zaśmiał się

- Dla mnie jesteś- podkręciłam głową i też się zaśmiałam- i zawsze będziesz

- Dzięki Staruchu

- Ej ej bez takich- zaśmiałam się głośniej niż zwykle. Uwielbiam go wkurzać.

- A teraz serio możesz się streszczać, bo z takim tempem mogę nie dożyć końca twojej przemowy?

- Nie mów tak Li- od razu posmutniał

Podeszłam do niego i klepnęlam w ramię- Hej nie martw się, jako duch będę nawiedzać cię każdej nocy- zasmialismy się oboje

- Dobra dzieciaku, idź się położyć za 3 godziny masz wymianę towaru z Chińczykami- kurwa tylko nie Chiny

- Z przyjemnością- opuściłam gabinet. Jednak zanim poszłam do swojego pokoju chciałam zajrzeć do Nate'a.

Otworzyłam po cichu drzwi jednak zastałam śpiącego chłopaka w pozycji która na najwygodniejszą nie wyglądała.
Przykrylam go kołdra. Zauważyłam na podłodze długopis i jego dziennik. Pewnie zasnął pisząc i zrzucił je cielskiem- 1.96 zobowiązuje

Podniosłam dziennik żeby odłożyć go na jego komodę. Nigdy nie śmiała bym przeczytać czego kolwiek. Ale na okładce zauważyłam małe cyferki była to data 10.12.2006
Zniczym nie kojarzyłam tej daty, ale widocznie dla niego była ważna. Odłożyłam go na komodę i po cichu wyszłam.

UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz