Będę tego żałować

625 14 10
                                    

Stałam na dworze i paliłam już 4 papierosa.
Dochodziła już 2 ale nie czułam zmęczenia- fizycznie, psychicznie już dawno umarłam.
Nagle usłyszałam kroki i wiedziałam kto to.

- Na prawdę? Zamierzasz się zamartwiać przez jakąś blond zdzire?- powiedział lekko rozbawiony Derek

- Nie zamartwiam się- powiedziałam poważna

Stanął obok mnie po czym ukradł mi papierosa i się nim zaciągnął.

- Mam pomysł- spojrzałam na niego zaciekawiona- co byś powiedziała na seks na pocieszenie?- powiedział na co ja parskenlam głośno a on zaraz po mnie

- Wybacz ale jakoś nie mam dziś nastroju - powiedziałam przyłączona ale i rozbawiona i poklepałam go po plecach- ale jeżeli bardzo chcesz to mogę...- nie dadzą człowiekowi dokończyć

- Nie, nie nie nic na siłę. Pieprzymy się dla korzyści, ale jesteśmy przyjaciółmi- uśmiechnął się i objął ramieniem- dzisiaj poradzę sobie sam- zaśmiałam się głośno

- Oszczędź mi szczegółów błagam- teraz on się śmiał

- Chyba powinniśmy wracać

- Chyba tak. Ale czuję się tu w chuj źle.

- Weź młoda, pamiętaj kim jesteś.- znowu zaczął klepać mnie po ramieniu

Uśmiechnęłam się

-Powtarzaj. Baddest bitch of all- tym razem wybuchlam śmiechem od bardzo dawna się tak nie uśmiałam

- Dzięki Derek, już lepiej

- No problemo siostro- puścił mi oczko i otworzył mi drzwi

Weszliśmy do środka, wszyscy oprócz Vic i Chase'a siedzieli nadal w tym samym miejscu. Bruce'a również nie było. Nagle wszystkie oczy skierowane były na nas.

- A któż to zaszczycił nas swoją obecnością- powiedział chłopak od Chase'a którego dopiero teraz skojarzyłam. Zawsze mnie wkurwial- Matt

- Masz do powiedzenia jeszcze coś ciekawego?- zapytałam zirytowana

- Wiele rzeczy.- odparł dumny

- W takim razie słucham

Chłopak wstał, ale nie podszedł do mnie tylko do Nadi która stała pod ścianą

Spojrzał znowu na mnie

- Zadajesz się teraz z tą kłamliwą suką?- zapytał na co się spiełam- próbowała ci zajebac kulkę w łeb, zapomniałaś?

- Każdy popełnia błędy. Ale tobie za chwilę specjalnie mogę odstrzelić co nie co- odpowiedziała Nadia zbliżając się do Matta.

Chłopak chciał złapać ją za kołnierz kurtki lecz przeszkodziłam mu w tym, łapiąc go za rękę i ją wykrzywiając. Popchnęłam go przez co wylądował na podłodze.

Nadia patrzyła na mnie z dumą i wdzięcznością.

- Następnym razem trzymaj łapy przy sobie Matt- powiedziałam zdenerwowana

- Jednak mnie pamiętasz- nadal leżąc na podłodze spojrzał na mnie- miło

- Możecie skończyć, aż głowa boli jak się tego słucha- powiedział Criss

Podszedł do Matta i pomógł mu wstać.

- Co się z tobą stało Li?- zapytał patrząc na mnie- z tą bezbronną, małą dziewczynką która bała się wszystkiego?

Spojrzałam na niego z obojętnym wyrazem twarzy.

- Nie żyje.- westchnęłam i podeszłam do blatu na którym stała butelka wódki- i nikt nic na to nie poradzi- po moich słowach w pokoju zapanowała cisza, a ja nalałam sobie wódki do szklanki i wypiłam na raz

UsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz