Kiedy się obudziłam byłam podłączona do kroplówki i dalej było mi strasznie zimno. Pomału podniosłam się do pozycji siedzącej i przetarłam oczy. Miałam na sobie czyjąś bluzę. I wtedy zaczęłam się zastanawiać co się ostatnio stało... Pamiętałam tylko to że próbowałam uciec, poszłam w złą stronę i nie mogłam już wrócić, później jak ktoś zakładał mi tą bluzę i takie bezpieczne ramiona. Tak, to chyba wszystko... Wyjęłam z ręki wenflon, odłączyłam resztę kabelków i powoli podniosłam się z łóżka. Podeszłam do szafy i wyjęłam swoją torbę. Wzięłam rzeczy na przebranie i kosmetyczkę. Położyłam je na stół i poszłam sprawdzić czy drzwi były otwarte. Były, więc wróciłam po rzeczy i wyszłam z pokoju. Zaczęłam otwierać wszystkie drzwi po kolei wzdłuż korytarza aż trafiłam na łazienkę. Nie wiem ile tam siedziałam ale na pewno długo... Kiedy myłam włosy cały czas się uśmiechałam. Wiem to było głupie ale czułam się jakbym nie robiła tego od bardzo dawna poza tym nie miałam pewności co dalej ze mną będzie. Ta niewiedza była okropna. Oni mogli zrobić ze mną co tylko chcieli... Dosłownie. Kiedy byłam już gotowa do wyjścia zatrzymała się jeszcze przy lustrze. Po starych siniakach nie było nawet śladu. Gorzej było z osłabieniem organizmu. Miałam cały czas sine usta, byłam strasznie blada i było mi zimno. Mimo wszystko nie miałam zamiaru się poddawać. To że kilka razy nie udało mi się uciec nie skreśla tego że w końcu to zrobię. Zaniosłam rzeczy do pokoju i od razu z niego wyszłam. Chciałam sprawdzić resztę pokoi. Wiedziałam, że w którymś z nich mogą być dziewczyny. Tak szybko jak mogłam sprawdzałam wszystkie pomieszczenia. Przy 7 drzwiach zaczynałam tracić nadzieje bo był to przedostatni pokój. Kiedy jednak do niego weszłam zobaczyła dwie dziewczyny przywiązane do krzeseł i od razu podbiegłam do nich.
- Amy! Eta!- krzyknęłam jak najgłośniej mogłam (Patrząc na mój stan to było to nawet głośno).- Nic wam nie jest?!
Spojrzały na mnie jakby z niedowierzaniem. Ale po chwili na ich twarze wkradł się uśmiech. Podeszłam do Ety i rozwiązałam jej ręce a chwilę później zrobiłam to samo z Amy. W tamtym momencie nie liczyło się nic poza tym, że jesteśmy razem. Kiedy już rozwiązały sobie nogi mocno się przytuliłyśmy. Kilka minut później byłyśmy już na parkingu. Po drodze nikogo nie spotkałyśmy co było najlepszym prezentem jaki mogłyśmy dostać. Niestety przez ostatnie wydarzenia mój bieg wyglądał okropnie. Nie można było nazwać tego nawet truchtem. Cały czas szurałam nogami o ziemię i potykałam się o coś. Niestety nie mogłam nic zrobić i tylko nas spowalniałam. Widziałam jak dziewczyny na mnie patrzą ale nic nie mówiły. Cieszyło mnie to bo nienawidzę litości. Kiedy byłyśmy już daleko od lotniska zatrzymałyśmy się na chwilę.
-Co ci się stało?- zapytała Eta
-Próbowałam uciec...- odpowiedziałam
-Co oni ci za to zrobili?!- krzyknęła
-Oni nic. To ja wlazłam to tego cholernego szybu wentylacyjnego i poszłam w złą stronę. Później już niestety nie mogłam wrócić. Zasadniczo oni mnie uratowali.
Zaczęłyśmy powoli iść przed siebie. Kiedy byłyśmy już w pobliży większych budynków postanowiłyśmy się nie wychylać i chodzić samymi uliczkami. Oni mogli być wszędzie...
Kuba Pov
Siedziałem w pokoju przeglądają akta Kat. Hubert naprawdę chciał wiedzieć o niej wszystko. A ten mały gnojek, który udawał jej chłopaka naprawdę się spisał. Zacząłem zbliżać się do końca kiedy do mojego pokoju wpadł Bartek.
-Czego?! Próbuje ogarnąć więcej na temat Katherine.
-To właśnie coś o niej. Miała długo spać po tej kroplówce tak?- zapytał
CZYTASZ
Porwana
Mystery / ThrillerKiedy słyszysz w radiu albo widzisz w wiadomościach coś o porwaniu wyobrażasz sobie co musi czuć osoba, której się to przydarzyło. Myślisz, że potrafisz sobie to wyobrazić. Tłumaczysz sobie, iż rodzice tej osoby zaraz zapłacą okup i w nienaruszonym...