Siedzieliśmy na zapleczu kawiarni, w której pracował basista zespołu, Noah. Upchani gdzieś pomiędzy kartonowymi pudłami, a buczącymi lodówkami, gdzie chłodziło się mleko, dyskutowaliśmy na temat przyszłości zespołu.
Gilly Gilbert, perkusista o imieniu godnym dilera spod ciemnej gwiazdy, opierał się naburmuszony o ścianę, narzekając, że w projekcie nie ma miejsca dla rozwydrzonego dzieciaka z Highland Woods. Hayden natomiast próbował go przekonać, mówiąc, że jestem inna i nie reprezentuje tego samego, niskiego poziomu, co moi znajomi.
— Ujmę to tak — wtrąciłam się w końcu, nie mogąc dłużej słuchać ani jednego, ani drugiego. — Ryzykuję swoje dobre imię by pomóc wam nagrać piosenki i przygotować się do tego durnego przeglądu. Hayden obiecał mi, że szybko znajdzie stałego wokalistę, także otrzyj łzy Gilly Gilbercie, niedługo stąd zniknę.
Chłopak wywrócił oczami, ale w końcu zamilkł. Po zmuszeniu wszystkich do utrzymania sekretu, zgodziłam się przychodzić na próby raz w tygodniu i pomóc Haydenowi w nagraniu wokalu. Po rozmowie, Noah, jedyny trzeźwo myślący z grupy, otarł swoje dłonie w bawełniany fartuch i podał mi dłoń.
— Dzięki, Lyanna. Wisimy ci przysługę.
Potem wszyscy wyszli, a ja zostałam sam na sam z Haydenem. Chłopak jak zawsze wszystkiego dotykał i wszędzie zaglądał, na końcu otwierając lodówkę i wyjmując z niej butelkę mleka. Odkręcił korek, upił łyka, skrzywił się, a potem odstawił ją na miejsce. Przyglądałam mu się zadziwiona, próbując odgadnąć tok jego zagadkowego rozumowania.
— Miałeś mi opowiedzieć o Weatherheadzie.
Hayden otarł usta wierzchem dłoni i w końcu usiadł na miejscu. Na miejscu, mam na myśli plastikowym kuble od mopa. Trochę się ociągał, ale w końcu zaczął mówić, a z każdym jego słowem, twarz mi coraz bardziej rzedła.
Okazało się, ża nauczyciel był zwykłym zboczeńcem, który miłował sobie towarzystwo młodych dziewcząt. Niby każdy o tym wiedział, ale nigdy nikt nic z tym nie robił. Niektóre dziewczyny z kolei wykorzystywały jego ułomność, zabiegając o lepsze oceny i więcej fory.
— Zazwyczaj było to dosyć niewinne, wiesz, krótkie spódniczki, głębsze dekolty... — wyjaśnił.
Miarka przebrała się jednak, gdy jedna z dziewczyn uznała, że mężczyzna posuwa się za daleko. Chciała wszystko zgłosić dyrektorowi.
— Kelsey nigdy mi do końca nie powiedziała, co zaszło między nimi. Była jednak wstrząśnięta, a ja nie chciałem naciskać. Kiedy jednak Weatherhead dowiedział się, że ta planuje go pozwać, zagroził jej, że... — Tutaj Hayden popatrzył czy nikt ich nie podsłuchuje, po czym nachylił się bliżej i powiedział szeptem: — Że wycieknie jej nudesy.
Zmarszczyłam brwi z niedowierzaniem i zaraz zapytałam: — A skąd on do licha miał jej nagie zdjęcia?!
— Widzisz, tutaj sprawa się komplikuje. Kelsey oblała końcowe egzaminy, a Wetherhead zgodził się przepchać ją dalej, jeśli...
— Okey, okey. — Zatrzymałam go. — Chyba rozumiem.
— Kelsey jest moją przyjaciółką — kontynuował Hayden, balansując na kuble. — Przy następnej okazji gdy ten oblech rzucił jakiś niesmaczny komentarz w jej stronę... Popuściły mi nerwy. Resztę już chyba znasz, nasz kochany profesorek wyczuł, że robi się gorąco, podwinął ogon i zwiał do Highland Woods.
— Chcesz mi powiedzieć, że dyrektor Salvatore potulnie wpuścił do szkoły zboczeńca?
— Chociaż bardzo nie chcę go bronić, wydaje mi się, że o niczym nie wie. Karta Weatherheada jest czyściusieńka jak łza.
CZYTASZ
highland woods
RomanceLyanna trafia do Highland Woods, prywatnej szkoły na północy Anglii. Chociaż na początku ciężko jej się odnaleźć, wkrótce staje się częścią tej samej paczki co wszechwiedząca Winona, cwaniacka Hailey, urocza Penelope, zwariowany Blythe i... lekko ar...