Wakacje to cudowny czas dla każdego z nas. Czyż nie? Jednakże jest jedna osoba, niby taka mądra, która każde wakacje przeżywała jakby za karę. Co skłoniło ją do tak drastycznego traktowania okresu beztroski i szaleństwa? Odpowiedź zaskakuje, a może i nie? To wszystko za sprawą miejsca, w którym co roku musiał przesiadywać w czasie tych dwóch konkretnych miesięcy. A także wydarzenia, które miały miejsca właśnie w czasie trwania słonecznych wakacji każdego roku, po pewnej historii o której chętnie za chwilę opowiem.
Remus Lupin, siedemnastolatek o dziwnych upodobaniach, nienawidził wakacji całym sercem. Jednak nie zawsze tak było. Mimo swojej niechęci do tego okresu, nigdy nie poskarżył się z niczego do kogokolwiek bliskiego, czy rodziny, czy znajomych ze szkoły. Nie chciał ich martwić. Nie powiedział nikomu ani o sowich uczuciach, ani o okropnych warunkach w jakich spędzał te ponad dwa miesiące.
Aby wytłumaczyć takie dziwne dla nas postrzeganie wakacji, musimy się cofnąć parę lat wstecz...
29 czerwca 2017 roku. Piękna pogoda zarażała entuzjazmem każdego mieszkańca malowniczej wioseczki, Ombersley. Nikt nie spodziewał się późniejszych wydarzeń, które zamieniły urokliwą wieś w miejsce grozy.
Trzynastoletni Remus Lupin, jak co dzień, przesiadywał na parapecie w swoim pokoju. Czytał po raz kolejny serię książek z uniwersum Nocnych Łowców Cassandry Clare, która była jego ulubioną autorką. Jego rodzice wybyli z domu kilkanaście godzin wcześniej, mówiąc krótkie „idziemy tylko do sklepu. Zaraz będziemy". Tak nie powinno być. I chłopak doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
Jego rozmyślania przerwał głośny sygnał telefonu stacjonarnego znajdującego się na parterze. Nikt nie dzwonił na niego od wieków, co wydawało się jeszcze bardziej irracjonalne.
-Czy rozmawiam z Remusem Lupinem? – odezwał się kobiecy głos w słuchawce, gdy tylko chłopczyk podniósł ją do swego ucha.
-Tak, to ja. –odpowiedział zmieszany trzynastolatek. Nie wiedział co się dzieję. I coraz bardziej martwił się o rodziców. W jego głowie kotłowały się najróżniejsze czarne możliwości. Nie wiedział, że jest niedaleki od prawdy.
-Z przykrością muszę Pana powiadomić, że pańscy rodzice NIE ŻYJĄ...
W tamtym momencie jego świat się zawalił i, mimo iż minęło sporo czasu – aż cztery lata, nie dowierzał, że jego rodzice nie żyją. I znów nie był daleko od prawy! Jednak tego nie wiedział. Taką informację posiadałam tylko ja. No i teraz wy, więc proszę was - nie mówcie mu nic, bo, nie daj Boże, zmienicie bieg wydarzeń.
Myślę, że sprawa głębokiej i uzasadnionej niechęci Lupina do wakacji została rozwiązana.
Tak więc teraz przejdziemy do kolejnego aspektu nienawiści. MIEJSCA.
Co roku Remus spędzał „urlop" w domu dziecka. Nie narzekał na niego ogólnie. Choć może przez to, że chodził do szkoły z internatem. Jednak internat nie był czynny w wakacje. Przynajmniej nie dla niego. Miał niepodważalny obowiązek wracania do domu dziecka na wakacje.
Do „jego" domu. Gdzie był wyśmiewany z każdej strony za najmniejszą rzecz, chociażby blizny, które jego „koledzy" z pokoju mu zrobili! To była czysta głupota i młodzieniec doskonale o tym wiedział. Był wyśmiewany za coś, na co nie miał wpływu. No bo jak niby miał się postawić sześciu osiłkom? W dodatku każdy z nich miał przy sobie nóż, którymi postanowili pobawić się na twarzy, klatce piersiowej, szyi, i ogólnie całym ciele młodego Lupina.
Ledwo uszedł z tego z życiem, a jednak dalej musiał wracać do tego przeklętego miejsca. Jednakże dziś postanowił wszystko zmienić.
Właśnie przeżywał swoje pierwsze wakacje po ukończeniu 17 lat, czyli wieku który w tej części Anglii był uznawany za pełnoletniość.(1)
CZYTASZ
Pamiętaj, że cię kocham || WOLFSTAR, jegulus
FanfictionZmiana otoczenia nie zawsze pozytywnie wpływa na nasze losy. Niekiedy żałujemy tej decyzji, nie mogąc poradzić sobie z nowymi problemami. A jak będzie z Remusem? W końcu nie radził sobie przez parę lat, czy nie doprowadzi to do tragicznych skutków...