One Last Time

111 13 0
                                    

- Księżniczko ? Pora wstawać- usłyszałam miły głos budzący mnie z bajkowego snu

- Hej - powoli, ospale podniosłam powieki odwracając się do Luke napotykając jego piękne tęczówki. Uniosłam głowę składając na jego ustach krótki pocałunek, następnie wtulając się w jego klatkę.

- Mógłbym spędzać każdy poranek tak jak ten- cicho się zaśmiałam na jego słowa- Sky skarbie, trzeba już wstawać

- Nie chce, zanieś mnie jak ci tak zależy

- No już dawaj, nie będę cię nosił

- Jak nie to ja tu zostaję

- Yh

Przez jakieś mniej więcej 15 minut lezalam wtulona w Luke. Nagle wstał i powoli podniósł mnie jak pannę młodą udając się do motelu.

- Jednak się podałeś

- Nie ja nigdy się nie poddaje, tylko mam inne plany na dalszą część poranka

- Czyli?

- Wspólny prysznic

- Ale...

- Nie mów że innym razem. Sami wiemy że może go nie być

- Ok

Od razu gdy przekorczyliśmy próg pokoju blondyn delikatnie posadził mnie na łóżku. Zaciągnął ze mnie kocyk który przykrywal moje nagie ciało oraz sam pozbył się bokserek.

Razem weszliśmy do brodzika. Zimna woda lala się ze słuchawki.

- Odwróć się- nakazał

Stanęłam do niego tyłem. Na początku delikatnie mydlil mi plecy lecz szybko rzucił gabke w kat i zaczął składać pocałunki szyi oraz powoli niżej. Szybkim ruchem przekrecil mnie o 180° przypierajac plecami do zimnych kafelek.

- Jesteś taka gorąca ze niemogę się powstrzymać śliczna- namiętnie wbił się w moje usta lapczywie chcąc więcej i więcej. Jego dłonie powoli zjezdzaly po bokach w dół zatrzymując się na posladkach dał znać bym podskoczyla. Skacząc wbilam się w niego nieświadomie wchodząc. Było to dosyć miłe uczucie które przeszlo jak impuls całe moje ciało. Wykonywaliśmy mocne głębokie ruchy. Nasze ciała były mokre od potu i wody która nadal leciała ze słuchawki prosto na nas.

- Chyba coś do ciebie czuje wiesz ?

- Ja chyba też

- Co ty na to by przejść się po całym kompleksie, tak ostatni raz

- Z wielką chęcią

Razem opuscilismy łazienkę. Czułam na sobie wzrok Luke gdy ubieralam na siebie bieliznę oraz już bardzo pogiętą cienką białą sunkienkę. Poatrzylam na niego z wyrazem 'ale z ciebie debil' a Hemmings zaczął sos śmiać. On za to sprawnie naciągnął na siebie bokserki i obcisłe czarne rurki oraz bezrękawnik z napisem You completely mess. Wyglądał naprawde dobrze, jak zawsze.

Trzymajac sie za rece wyszliśmy z pokoju. Wpatrując się na niego przypominało mi się nasze pierwsze spotkanie. Jeszcze kilka dni temu był dla mnie zagadką, nie wiedziałam że będę bliżej niego ,bliżej niż mi się zdawało. Niedawno żyłam w cieniu, teraz zaczynam wierzyć w lepsze jutro gdy tylko mam go przy sobie.

Poranne słońce oświetlało posadzkę oraz kupy gruzu. Wszystko wydwalo się inne, ból katastrofy dawał o sobie znać. Może my przeżyliśmy jednak idąc po tych ruinach zanowu myślałam o tym jaką klęskę ponieśli inny lub tych których nie ma już.

Nagle ciszę która była urokiem tego miejsca zaburzyl dźwięk syren strażackich oraz karetek pogotowia.

- Nie chcę wychodzić- wtulilam się w ramię blondyna, teraz to naprawdę był koniec, wystarczyło zrobić krok do przodu

- Uwierz mi ja też, złap mnie mocno za rękę. Razem wyjdziemy a potem razem pojedziemy stąd.

- Ok

---

Hhaha po miesiącu lub dwóch udało mi się co ogaranc z ostatnim rozdzialem który jednak ma dwie części ^^

Ahahha jak tam wakacje ?

Pretend It's Ok »L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz