Thinking out loud

249 23 2
                                    

#Luke

To był moment. W mgnieniu oka wszystko się zawaliło a Sky zniknęła mi z oczu. Potem tylko wymienilismy krótki dialog. Obiecałem jej że ją uratuje a od pół godziny siedzę na ławce, ponieważ noga nie pozwala mi się spowodnie poruszać.

Siedziałem i myślałem o tym co się wydażylo. Wyznałem jej całą prawdę, jest pierwszą dziewczyną oprócz psycholog do której chodziłem. Lesbijka łamiąca serce czy to nie żałosne? Potem ten pocałunek. Co mnie opentało? Nie że mi się on nie podobał, tyle że on nie powinien mieć miejsca. To że jest moja słabością to była prawda, przy niej naprawdę czuję że mogę być taki jak dawniej. Tyle że co jeśli to tylko moja naiwność? Przecież jej nie znam, ona mnie też. Jako jedyna chciała mnie poznać.

Każde z nas ma swoją historię, swoje życie tylko dlaczego los chciał byśmy się spotkali.

Ona starała się być taka pozytywna, a ja od kond zespół stał się sławny, no rozpoznawalny ukrywałem w sobie strach, tremę i tym podobne. W podstawówce nie zwaracałem uwagi na to że nikt mnie nie lubi, czasami dostawało mi się za jakieś głupie sprawy jak spóźnienie na lekcje lub wygłupy z tyłu klasy. Czas wolny spędzałem z braćmi i ich kolegami. Potem gdy przeniosłem się do następnej szkoły nadal nie miałem nikogo potem pojawił się Cal i Mike z którym się na początku pokłóciłem o dziewczynę. Byłem zwykłym nastolatkiem, kochającym inną muzykę niż wszyscy, któremu dane było dorosnąć na oczach całego świata. Wszyscy chcieli nas poznać, chcieli wiedzieć kim jesteśmy, co lubimy i tak dalej, tyle że my sami nie wiedzieliśmy. To tak jak spytać pierwszoklasiste czy ma już swój ideał dziewczyny.

Jak by się zastanowić to każdy z nas chyba został sobą. Ashton ma narzeczoną do tego modelkę, Sara jak na blond piękność jest naprawdę miła i mądra. Michael inaczej dziecko tęcza, nadal zmieniał kolory włosów ale Kamil się to nie podoba, bo uważa że zachowuje się jak 24 letni bachor. Tak wracając do tematu dzieci,Kamil to niska dziewczyna którą przeleciał któregoś razu Mike i teraz mają razem synka o imieniu Daniel. Clifford i Kamil tworzą uroczą parę. Ja i Cal byliśmy bez par. Jemu wystarczyła siłownia i fajki, mimo dużej ilości koleżanek rozmowa z kobietami nigdy mu za bardzo nie szła więc biedak sie poddał. Ja, żyłem ze złamanym sercem.

Wszystko się toczyło, sukces, sława. Nasza relacja się zmieniała. Byliśmy jak jedna wielka rodzina tyle że czułem się przy nich zupełnie sam, żaden z nich nie chciał już się zajmować moimi problemami. Sky była jedyną osobą która naprawdę chciała poświęcić mi czas. Teraz tylko musiałem ja uratować, po raz kolejny.

#Sky

Zamknieta w niewielkim pomieszczeniu powoli zaczynałam tracić zmysły. Chodziłam w tą i z powrotem co pozwalało mi się uspokoić. Przez pół godziny, lub dłużej siedziałam i płakałam a to zdarzało się bardzo rzadko. Z reguły wmawiałam sobie że nie jest źle, że dam radę a teraz zaczynałam sobie uświadamiać że moje przekonanie było błędne. Nie potrafiłam przez tyle czasu wyciągnąć się z bagna ciągle się łudząc. Nawet gdy już byłam wolna nadal los karal mnie za nie wiadomo co. Co takiego złego zrobiłam?

Byłam świadoma wszystkich błędów które popełniłam w życiu, teraz po raz kolejny wszystkie przelatywaly mi jak film przed oczami.

Chciałam stąd wyjść, uciec od własnych myśli od tego miejsca. Co by było gdybym poszła z tłumem, co by było gdybym została z Markiem. Co by było gdyby? To pytanie doprowadzalo mnie do szału.

Potrzebowałam się komuś wygadać, samotność nie działała na mnie najlepiej. Za bardzo chciałam mieć kogoś obok, za bardzo chciałam by nie ktoś uratował gdy byłam na sam dnie zachowując się jak małe dziecko które zaprzecza samemu sobie by pokazać samodzielność gdy najbardziej potrzebuje pomocy.

Luke był nieobliczalny, to co się wydarzyło spowodowało we mnie panikę która zawładnęła mną mimo że nie było tego widać. Od zawsze tak miałam , ale nauczyłam się to ukrywać. Powinnam była to zatrzymać w odpowiednim momencie, nie doszło by do tego pocałunku. On był pierwszy ale ja go oddałam więc wina też jest moja. Mimo że potem zaczęłam udawać jak gdyby nigdy nic to w mojej głowie zaczynały mi się mieszać myśli. Gdy cieszysz się z głupiej rzeczy do tego nieodpowiedniej gdy naokoło ciebie świat ci się wali a potem w mgnieniu oka tracisz kontakt ze światem i jak to nie zacząć wariowac!

Modliłam się by Luke jak najszybciej mnie uratował bo czułam że to co się działo w mojej głowie nasilało się z każdą minutą doprowadzając mnie na kraniec wytrzymałości.

-------------------

Wow po 2 tygodniach udało mi się skończyć rozdział. Rodział nie jest jaki bardzo długi ale przejściowy więc to dlatego. Myślę że moje beznadziejne fanfiction wam się podoba ( nie wiem, tracę w siebie wiarę :( ) czy nie jest aż tak źle?

Wiem robię błędy :( ale się staram mimo wszystko.

Pretend It's Ok »L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz