#Sky
- Dziwko! Chodź tu ! Natychmiast!
Uciekalam w głąb obskurnego mieszkania. Z zepsytych zasłon wydotawal się blask dnia, żadna z lamp nie działała na tyle dobrze by oświetlić mieszkanie. Nawet się z tego, nie muszac widzieć jak bardzo jest tu ochydnie.
- No! Mam cię- poczułam jak Mark mocno ściska mi nadgarstek
- Ałć! To boli!- zaczęłam się wyrywać
- Zaraz wejdę w ciebie tak że będziesz mdlała z bólu a ja będę się śmiać
- Lecz cię zboczeńcu
Siłowanie nic nie dawało. Przykuł mnie do ściany zaczynając całować mnie po szyji a jego ręce zaczynały błądzić po moim ciele. Wzięłam wdech i wydech a następnie kozystajac z okazji walnęłam chłopaka kolanem w krocze.
Mężczyzna wił się z bólu na podłodze klnąć.
- Ty pierdolona dziwko! Cholera!
Szybko poleciałam do swojego pokoju po telefon, następnie zamykając się w łazience gdzie jedynie działał zamek w drzwiach.
Oparlam ręce o umywalkę patrząc w swoje żałosne odbicie.
Nie chciałam już tak żyć, w ciągłym strachu że Mark przyjdzie pijany i zacznie mnie napastować. Dobrze że nie było Hope. Jedyny promyk w moim życiu, jedyna rodzina, prawdziwa rodzina jaką mam.
Oparlam się o ścianę zsuwajac się w dół na kafelki. Wybrałam numer dawnej przyjaciółki.
- Clair?
- Sky? To naprawdę ty?
- Tak, to ja
- Myślałam że coś ci się stało
- Nie umarłam
- To już 4 lata - naprawdę? Aż tyle żyje w tym gównie - co się z tobą działo?
- Nadal jesteś moja przyjaciółką?
- N.....No tak
- Mam prośbę, czy możesz zaopiekować się Hope przez jakiś czas? Chodzi do Palmetto Elementary School
- A co z tobą?
- Po prostu się nią zajmij, bo muszę wyjechać na jakiś czas
- SUKO OTWIERAJ TE DRZWI! - Mark dobijał się probójąc mnie dopaść
- Czekaj sekundę- zakrywalam słuchawkę - IDŹ Z SOBIE POJEBAŃCU! ROZMAWIAM PDZEZ TELEFON
- JAK PSY PRZYJADĄ ! NIE ŻYJESZ! NIE! ŻYJESZ!
- PRZYDAŁO BY SIĘ A TERAZ IDŹ JUŻ
- KURWA!
- Z CIEBIE JEST!
Wzięłam głęboki wdech i ponownie wróciłam do rozmowy telefonicznej.
- Już jestem
- Co to by..? Kto to b....? Gdzie ty w ogóle jesteś? Albo nie mów
- Wszystko dobrze że mną, proszę zajmij się Hope
- Ale ona może mnie nie pamiętać
- Wspomina cię nadal, jako jej najlepsza ciocie i chciała cię bardzo odwiedzić, nadal chcę, ucieszy się ze cię zobaczy
- A ty? Czy możesz mi powiedzieć czemu się nie odzywałaś tyle, dlaczego nie dawalas znaku życia- płakała do słuchawki
- Nie mogę teraz- łzy zbierały mi się do oczu - nie teraz
CZYTASZ
Pretend It's Ok »L.H
FanfictionW wyniku pewnej sytuacji Luke i Sky zostają uziemieni na lotnisku. Czy coś połączy tę dwójkę? Czy Luke zaufa rudowłosej? Ile skrywa członek jednego z najbardziej rozpoznawalnych zespołów na świecie? Czy jego życie jest naprawdę takie idealne czy to...