-Jesteś tego pewna?
-Jak nigdy- ściągnął ją z kanapy i zaczął ją ciągnąć w stronę pokoju.- Poważnie? Do niczego mnie nie zmusisz.
-Więc cię sam przebiorę.
-NIE!!! Zrobię to już sama.
-Widzisz nie było tak trudno-wyszedł z pokoju z satysfakcją. Przebrała się, rozwiązała włosy, rozczesała i z powrotem związała. Wyszła. -No i pięknie idziemy.
-Nie idę- nic nie powiedział tylko zaczął ją ciągnąć w stronę wyjścia.-Nieeeeeeeeeeee- założył jej czapkę i szalik. Następnie siebie ubrał, Lily weschneła i założyła kurtkę i buty. Opuścili mieszkanie.
-Wsiadaj- powiedział wsiadając na miejsce kierowcy. Otwarła drzwi od auta.
-Od kiedy masz prawko i te auto?
-Auto od trzech dni, a prawko od tygodnia.
-Boże mniej mnie w opiece- mruknęła do siebie i wsiadła. Zapięła pasy, odjechali. Dojechali oni bowiem pod galerię.- Jedno pytanie po co?
-Pomożesz mi w zakupach nowych ciuchów.
-Naprawdę tylko po to mnie tu ściągałeś? Ale jak już tu jesteśmy to chodź-powiedziała wychodząc z auta. Chodzili po sklepach, znaleźli kilka rzeczy. Przy okazji Luferyson zrobiła sobie zapasy. -To co teraz mecz? Cel wiadomo jaki, podłączyła telefon i włączyła piosenkę "I Kissed A Girl" od Kate Perry. Zaczęła śpiewać. Moment później byli pod szkołą, wyruszyli do sali gimnastycznej. Nikomu nie przeszkadzając usiedli na ławce. Oglądali mecz przy okazji raz na jakiś czas komentując. W trakcie meczu dołączyła do nich dwójka rudych jak i szatynka. Po skończonym meczu podszedł do brunetki jeden z zawodników.
-Hej Willam ale możesz mi mówić Will-przedstawił się, wyciągnął rękę. Uścisnęła ją.
-Lily miło mi cię poznać.
-Chcesz może wyskoczyć gdzieś zaraz?
-Wybacz kolego ale ma już plany na teraz-wtrącił się Anderson. Brunetka spojrzała na bruneta, zapytała.
-Mam?- Załapała w między czasie rozbawiony wzrok Pani menadżer.
-W takim razie zostawię ci swój numer napisz do mnie lub zadzwoń-powiedział poddając jej kartkę z jego numerem. Uśmiechnął się i odszedł. Schowała kartkę do kieszeni.
-Uroczo- skomentowała Veronica.
-Dobra drogi kolego i drogie koleżanki, zbierajmy się- rzekł Luke wstając z ławki, a następnie ruszając w stronę wyjścia. Reszta ruszyła za nim, Anderson odrazu ruszył do auta.
-On ma auto?- zapytała Eli.
-Tak ma od nie dawna- odparła Lily.- Nie odjechał a to znaczy że czekał- wywnioskowała. Wsiadła do auta, a za nią reszta lecz na tylne siedzenia.
- Gdzie was odwieźć?
- Możesz nas wyrzucić pod blokiem Matta mieliśmy się tam z nim spotkać. Podobno Adrien też ma być i robimy maraton top model.
-Nie lubię tego serialu-dodał Leo prowadząc auto.
-Wiemy dlatego cię nie zaprosiliśmy, a co z tobą?
- Nie przepadam wolę Hell's Kitchen- odpowiedziała. W trakcie jazdy rozmawiali również słuchali muzyki wybranej przez rudą. Po dotarciu na miejsce pożegnali.
-Wreszcie do domuuu poleżeć- powiedziała na głos swoje myśli. Jechali tak chwilę gdy Luferyson zauważyła że Anderson skręca w inną stronę niż do jej mieszkania. -Ty wiesz że to nie w tą stronę?
-Nie jedziemy w dobrą stronę.
-Mój dom jest w tamtą.
-Oh my nie jedziemy do twojego domu tylko do mojego- wytłumaczył jej na co ona spojrzała na niego że zdziwieniem.
-Co
CZYTASZ
Pianista i Skrzypaczka
Novela JuvenilNa razie wstawiam to na próbę jeżeli się spodoba będę wrzucać kolejne rozdziały.