Nightmare przechadzał się korytarzami swojego domu. Nudził się sam w czterech ścianach, ale nie przeszkadzało mu to. Był zadowolony z obecnej sytuacji. Miał całe multiversum u swoich stóp. Czego chcieć więcej? Udowodnił wszystkim, w tym sobie, że już nigdy więcej nie będzie ofiarą. Jest drapieżnikiem i to on poluje, a wszyscy pozostali mają drżeć ma jego widok. Już nigdy nie będzie słaby ani bezbronny. Te czasy minęły.
Teraz był panem tego multiversum. Nie było to trudne, AU było mało, a on stawał się coraz silniejszy. A gdy już pozbył się brata nikt nie stał mu na drodze.
To multiversum było jego królestwem, a on był jego panem i władcą. Czego chcieć więcej?
*****
-więc teraz tak wygląda baza?- zapytał Dust, rozglądając się- jest tu tak...ponuro.
-Nightmare też się zmienił- odparł Error- wydaje się... Bardziej emanować siłą. Taką czystą, surową siłą.
-tak....- rzekł cicho Dust- zmienił się.
-nie ma tu Bad Guys- powiedział Error- ta grupa chyba nigdy nie powstała.
-dlaczego tak uważasz?- zapytał Dust. Wiedział, że reszta Bad Guys jest w swoich AU, ale miał cichą nadzieję, że jednak ta grupa istnieje.
-mam przeczucie.- odparł Error.
- ja też mam takie wrażenie...- odparł cicho Dust- Poszukajmy Dreama.
-dlaczego akurat jego?- zapytał Error.
-chcę wiedzieć, co się z nim stało. Martwię się o niego. To mój przyjaciel.
Error westchnął. Nieraz nierozumiał zachowań Dusta. Według niego powinni teraz próbować znaleźć sposób, by wrócić, a nie bawić się w szukanie Dreama.
-jak chcesz go znaleźć?- zapytał Error- wiem, że wielu AU do przeszukania nie ma, ale i tak jest wiele miejsc, gdzie mógł się ukryć.
-tego nie wiem- odparł Dust-ale jakoś musimy go znaleźć. Tylko on i Nightmare mogą nas wyczuć, a Nightmare raczej nam nie pomoże.
-skąd wiesz?- zapytał Error- może nam pomoże. Nie dla nas, ale z ciekawości, kto mu się po domu szwęda.
-prędzej nas zabije, niż nam pomoże- rzekł Dust.
-racja- mruknął Error. Nie odpowiadała mu perspektywa poszukiwań Dreama. Ostatnim, czego chciał, to bieganie po multivesum w poszukiwaniu szkieleta, który nawet nie wiadomo, czy żyje. Przecież Nightmare mógł go już dawno zabić, a oni plątaliby się po AU bez sensu.
Dust z kolei czuł wewnętrzny przymus znalezienia Dreama i sprawdzenia, czy wszystko z nim w porządku. Jakaś dziwna siła ciągnęła go do poszukiwań Dreama, kazała mu być przy nim.
Wiedział, że Error tego nie rozumie i nie zrozumie. Sam tego nie rozumiał, ale wiedział, co musi zrobić. Miał tylko nadzieję, że Error mu pomoże. Nie chciał się z nim rozdzielać, bo w tym dziwnym miejscu (jeżeli można tak nazwać to, gdzie się znaleźli, a raczej sytuację, w jakiej się znaleźli) portale nie działały, jednak teleportacja już tak. Jednak nie mieliby jak się ze sobą skontaktować, bo telefony nie działały. Nie wiedzieliby, która godzina, a zegary w różnych AU mogły różnie chodzić, więc sprawdzanie godziny w AU odpadało. Więc nawet, gdyby ustalili miejsce spotkania, nie mogliby ustalić godziny. Najlepszym rozwiązaniem więc było trzymanie się razem. I to właśnie robili, jednak bez Inka. Żaden z nich nie chciał przebywać w jego towarzystwie.
-to jak? Szukamy Dreama?- zapytał Dust, jednak patrząc na minę Errora znał już odpowiedź. Zbyt dobrze go znał, by nie czytać z jego twarzy.
-biegałem z tobą po AU członków Bad Guys, więc mogę też pobiegać szukając Dreama- odparł Error.
Dust uśmiechnął się. Cieszył się, że znowu ma przyjaciela przy sobie, nawet, jeżeli ten musiał poznawać go na nowo i wciąż zaskakiwał go zachowaniami sprzecznymi z tymi, do jakich z jego strony przywykł. Jednak powoli w miarę upływu czasu Error stawał się coraz bardziej taki, jakim Dust go zapamiętał. Jakby powoli zmieniał się w dawnego siebie. Dusta to cieszyło, bo nie musiał znowu miesiącami do niego docierać i pracować na jego zaufanie.
-mądra decyzja- rzekł Dust- przeszukamy najpierw pozytywne AU.
-na jego miejscu nie ukrywał bym się w pozytywnych AU- odparł Error- to pierwsze miejsca, gdzie Nightmare by go szukał.
-ale w pozytywnych AU Dream miałby większe szanse w walce z bratem- powiedział Dust- Nightmare jest w nich słabszy, a Dream silniejszy.
-nie widziałeś tego multiversum? Przecież praktycznie wszędzie panuje negatywność. Przebywanie w pozytywnym AU nie zrobi Nightmare'owi wielkiej różnicy.
-Ale Dreamowi już tak- nie ustępował Dust- zwłaszcza przy takiej ilości negatywności w multiversum. Każda iskierka pozytywności jest dla niego na wagę złota.
-sprawdźmy neutralne. Ani pozytywne, ani negatywne- rzekł Error- takie Dreamowi nie zaszkodzą ani nie będą pierwszą myślą Nightmare'a, gdy ten wybierze się na polowanie na brata.
-Dream domyśli się, że Nightmare pomyśli, że Dream nie ukryłby się w pozytywnych, bo tam by go szukał- odparł Dust- więc ukryje się w pozytywnych. Poza tym jego aura by się tam aż tak nie wyróżniała.
-możemy tak dyskutować do jutra, albo zacząć go szukać- uciął dyskusję Error.
Dust westchnął.
-dobrze, zróbmy po twojemu.
Doskonale wiedział, że Errorowi trzeba czasem ustąpić. Zwłaszcza, gdy ten już się zgodził na coś, na co nie ma ochoty. Wtedy musi to być zrobione tak, jak Error chce. Potrzebował chociaż odrobiny władzy nad sytuacją i złudzenia, że to on rządzi.
Error spojrzał na Dusta z satysfakcją, po czym złapał go za kaptur i teleportował się z nim.
*****
Ku ich zaskoczeniu, Dreama nie było w żadnym z pozytywnych AU, ani w żadnym z negatywnych. Dust bał się o przyjaciela i ze strachem sprawdzał z Errorem każde kolejne AU.-on zapewne nie żyje- powiedział Error, gdy kończyli sprawdzać kolejne negatywne AU.
-nie, on żyje...- rzekł Dust- musi żyć...
Nagle Error się zatrzymał, a Dust prawie na niego wpadł. Gdy zobaczył, na co patrzy Error, dusza mocniej mu zabiła.
Był to mały domek, którego nigdy wcześniej, w żadnej z linii czasu nie było w tym AU. Miał przeczucie, że to może być to, czego szukają.
*********
Ta dam! Myśleliście, że nic więcej nie będzie, co? Nie ma tak dobrze, tak łatwo się ode mnie nie uwolnicie.
Rozdziały jednak będą nieregularnie, bo mam teraz trochę dużo do nauki na studiach.
CZYTASZ
Linie czasu (Władca Snów część 5) [Zakończone]
Fiksi PenggemarPo wymazaniu z historii multiversum Inka, Errora i Dusta zmieniło się ono nie do poznania. Nightmare rzucił całe multiversum na kolana, Bad Guys nigdy nie powstało, podobnie jak Star Sanses, a Cross nigdy nie istniał. Czy możliwym jest przywróceni...